Polacy wskazali w sondażu główne przyczyny rekordowej drożyzny. PiS nie będzie zadowolony

Wioleta Wasylów
05 lipca 2022, 11:14 • 1 minuta czytania
W tym roku wiele się dzieje na świecie i w Polsce, co odbija się także na gospodarce. Jednak w jakim stopniu polityka rządu, wojna w Ukrainie, a w jakim końcówka pandemii COVID-19 wpłynęły poszczególnie na galopującą inflację? O to zapytano Polaków w sondażu United Surveys. Odpowiedzi nie pozostawiają większych wątpliwości i dają nie najlepsze świadectwo o działaniach PiS.
Najwięcej respondentów w sondażu United Surveys jako główną przyczynę rekordowej inflacji wskazało działania rządu. Fot. Andrzej Iwanczuk / Reporter

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Wstępne dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują w czerwcu na rekordową w XXI w. i najwyższą od ponad 25 lat (od marca 1997 r.) inflację w Polsce na poziomie 15,6 proc. – a więc o 1,5 proc. więcej niż w maju. Najnowsze szybkie szacunki GUS mówią o średniej rocznej podwyżce cen żywności aż o 14,1 proc., zaś energii i paliw odpowiednio: o zatrważające 35,3 proc. oraz 46,7 proc.

Sondaż United Surveys: Co jest główną przyczyną inflacji?

Stąd United Surveys zapytało Polaków w sondażu dla RMF FM i i "Dziennika Gazety Prawnej", kto lub co według nich najbardziej przyczyniło się do powstania rekordowej, galopującej inflacji.

Najwięcej respondentów uważa, że za obecny, szokujący wręcz poziom cen towarów i usług oraz bardzo wysoką inflację odpowiada w największej mierze polityka rządu Prawa i Sprawiedliwości oraz ich koalicjantów. Taką odpowiedź wybrało 33,7 proc. badanych.

Czytaj także: Tusk ostrzega, ile wkrótce może kosztować chleb. Podał konkretną cenę

Niewiele mniej, bo 33,3 proc. stwierdziło, że głównym czynnikiem jest wojna w Ukrainie, a dokładniej wzrost cen paliw i energii z powodu inwazji Rosji. Dalej wskazywano na pandemię COVID-19 i działania podejmowane przez rządzących w celu radzenia sobie z nią – 14,1 proc.

Pojawiała się również odpowiedź: polityka klimatyczna Unii Europejskiej (9,6 proc.). Pozostali ankietowani podali inne przyczyny (1,5 proc.) lub oznajmili, że nie wiedzą, co wpływa na poziom inflacji (7,8 proc.).

Która partia najsprawniej walczyłaby z inflacją?

Kolejnym pytaniem w sondażu było: która partia polityczna potrafiłaby najsprawniej zarządzać w celu zahamowania wzrostu inflacji. Przy tym pytaniu najwięcej osób po prostu rozkładało ręce i mówiło albo "żadna" (31,7 proc.), albo "nie wiem" (19,9 proc.).

Co ciekawe, pomimo surowych ocen wobec postawy rządu w obliczu wszechobecnej drożyzny, aż 19,6 proc. badanych uważa, że najlepiej z inflacją walczyłby PiS. Na Koalicję Obywatelską wskazało 10,3 proc.; na Konfederację – 5,9 proc., na "inną" – 4 proc.; na Lewicę i Polską 2050 – 3,8 proc.; a na PSL – 1 proc.

Czytaj także: Takiej ceny masła jeszcze nie widzieliście. Nowe "paragony grozy" z nadmorskich sklepów

Największe grupy badanych w sondażu United Surveys oceniły że to właśnie partie, na które oddały głos w wyborach parlamentarnych w 2019 r., najlepiej by zarządzały w obliczu inflacji. W przypadku ówczesnych wyborców PiS stwierdziło tak 53 proc. osób, w przypadku KO – 36 proc. i Lewicy – 35 proc.

Inaczej sprawa wygląda wśród osób, które w wyborach do Sejmu oddały głos na PSL i Kukiz'15. W tych grupach aż po 59 proc. osób straciło wiarę w te partie i sądzi, że najsprawniej inflację powstrzymałaby Polska 2050. Zaś aż 54 proc. zwolenników Konfederacji oceniło, że żadne ugrupowanie na scenie politycznej nie ma odpowiednich kwalifikacji i narzędzi do ujarzmienia drożyzny i spadku wartości pieniądza.