Nawet oni odwrócili się od Putina i hejtują strategie wojenne. Kreml próbuje ich uciszyć

Dorota Kuźnik
11 lipca 2022, 13:41 • 1 minuta czytania
Oceniają realne zagrożenie, jakie może dać sprzęt z Zachodu, nie zgadzają się na milczenie i krytykują strategie wojenne. Rosyjscy blogerzy militarni oraz korespondenci wojenni coraz częściej wchodzą w spór z dowódcami wojskowymi.
Blogerzy militarni, mimo apeli władz wojskowych, publikują informacje, które są niewygodne dla prorosyjskiej propagandy Fot. Mikhail Klimentyev / AFP / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Wnioski dotyczące niechęci blogerów militarnych, w stosunku do rosyjskiego przywództwa wojskowego, wyciągnęli analitycy z amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną. Krytyka strategii operacji militarnych realizowanych przez wojska Putina, ma mieć związek z porażkami, z którymi Rosja mierzy się niemal od początku wojny.

"Specjalna operacja militarna" w Ukraina miała pierwotnie trwać dwa dni. 26 lutego Rosjanie przypadkowo opublikowali przygotowane wcześniej informacje o nadejściu nowej ery.

Tymczasem nowa era nie tylko nie nadeszła, lecz wojna w Ukrainie sieje spustoszenie także wśród żołnierzy rosyjskich. Dodatkowo sukcesów militarnych Rosji nadal jest niewiele. a to nie umknęło uwadze prorosyjskich blogerów militarnych.

Czytaj także: Brytyjski wywiad: Rosja przygotowuje ofensywę. Ściąga przestarzały sprzęt

Ci, współpracując z korespondentami na froncie, za pośrednictwem sieci, analizują konkretne działania wojsk i wytykają błędy. Przykładem są te dotyczące użycia poszczególnych rodzajów broni.

Bloger militarny Voennyi Osvedomitel podkreślił, jakie zagrożenie dla Rosji może stwarzać sprzęt dostarczony Ukrainie przez Zachód. Omówił on system rakietowy o wysokiej mobilności (HIMARS) i stwierdził, że skomplikuje on rosyjską logistykę.

Wpisy Osvedomitela oraz innego blogera o pseudonimie Rybar nie spodobały się Kremlowi, który wniósł o to, by blogerzy zaprzestali swojej działalności. Cenzura z kolei nie podoba się blogerom.

Uciszanie blogerów

Rybar zauważył, że rosyjscy dowódcy wojskowi odpowiedzialni za wojenne operacje informacyjne próbują uciszyć rosyjskich blogerów i korespondentów wojennych. Chcą w ten sposób ukryć błędy rosyjskiego wojska, popełniane podczas inwazji na Ukrainę. Przywódcy mają także wchodzić w konflikt z korespondentami, którzy znajdują się bezpośrednio na froncie.

Przykładem miało być działanie jednego z kremlowskich doradców, który zaapelował, by blogerzy i korespondenci, opisując działania wojenne, nie wdawali się w szczegóły operacyjne. To nie spodobało się Rybarowi oraz innym blogerom, którzy, oprócz krytyki operacji, wyrazili w sieci też swoje niezadowolenie dla narzuconej cenzury.

Wojskowi bronią siebie

Rosyjscy dowódcy wojskowi mają w tej kwestii złe doświadczenia z wojen czeczeńskich, ponieważ korespondenci wojenni i blogerzy ujawniali Kremlowi problemy na froncie i wprawiali w zakłopotanie rosyjskich oficerów.

Jak podaje ISW, w czerwcu miało się odbyć zamknięte spotkanie, na którym Władimir Putin próbował rozładować niezadowolenie blogerów, jednak bezskutecznie. Nie przyniosło ono oczekiwanych przez Kreml efektów.

Czytaj także: https://natemat.pl/424270,rosja-wladimir-putin-przy-wielkim-stole-ciekawe-czy-dostali-lornetke