Uważaj, gdzie dymisz. W tych krajach za palenie możesz zarobić mandat
- W Polsce mandaty wlepia się za palenie w miejscach publicznych. Czyli gdzie konkretnie?
- Palenie jest też karalne za granicą. Turyści nie zawsze są świadomi obostrzeń.
- Jeśli rzucenie palenia nie wchodzi w grę, warto pomyśleć o alternatywie dla papierosów. Na rynku znajdują się już produkty całkowicie bezdymne.
Palenie w miejscach publicznych jest w Polsce nielegalne od 2010 roku. To właśnie wtedy w życie wszedł zakaz, w myśl którego restauracje, bary, ale i przystanki autobusowe miały stać się wolne od dymu.
Za złamanie zakazu grozi kara. Wysokość mandatu nie zmieniła się od lat i do dzisiaj wynosi 500 zł. Z takim wydatkiem musimy się liczyć, kiedy na nielegalnym dymku przyłapie nas policjant lub strażnik miejski.
Pytanie tylko, czy naprawdę wiemy, w jakich miejscach nie wolno palić? Okazuje się, że ich lista jest całkiem spora.
Miejsca, w których możesz zarobić mandat za palenie to:
- placówki medyczne
- placówki, w których udziela się jakichkolwiek świadczeń zdrowotnych
- przystanki autobusowe
- place zabaw
- szkoły
- uczelnie
- restauracje i lokale rozrywkowe
- obiekty kultury
Warto wiedzieć, że samorządy miejskie mogą dodatkowo zaostrzać te restrykcje. Zrobiły tak na przykład władze Gdyni i Gdańska, które wprowadziły zakaz palenia na miejskich plażach (na których, notabene, panuje również zakaz spożywania wyrobów alkoholowych).
Zakaz palenia za granicą: uważaj na papierosy przy nieletnich
W Europie coraz ciężej znaleźć miejsca publiczne, w których palacze mogliby czuć się swobodnie. Popielniczki zniknęły już nawet z lokali w Austrii, która do 2019 roku była ostatnim bastionem „wolności” dla dymu.
I choć odsetki palaczy w większości krajów Europy oscylują wokół 15-20 proc., to władze dokładają wysiłków, aby jeszcze bardziej ograniczyć tę grupę. Motywacją mają być zakazy oraz wysokie kary za ich łamanie.
Palenie papierosów w miejscach publicznych jest karalne w Grecji, we Francji i we Włoszech. Włodarze niektórych kurortów tamtejszych postanowili dodatkowo rozszerzyć listę miejsc o plaże. Wybierając się do Hiszpanii, trzeba natomiast pamiętać, że chcąc zapalić papierosa, musimy kategorycznie zejść z każdej plaży. Wysokość mandatów? Nominalnie podobna jak w Polsce: 500 euro.
Nieco bardziej liberalne podejście panuje w Chorwacji. Tam właściciele lokali mogą wystawiać na stoły popielniczki pod warunkiem, że budynek jest wyposażony w odpowiedni system wentylacyjny.
Warto pamiętać, że w wielu krajach strefa publiczna sięga nawet… prywatnych samochodów. Palenie w autach jest zabronione, jeśli w pojeździe znajdują się nieletni. Taki zakaz (oraz grzywny za jego złamanie) wprowadziły Anglia, Austria, Belgia, Cypr, Francja, Finlandia i Włochy.
Jaka alternatywa?
500 euro, które nagle odpada od wakacyjnego budżetu to całkiem spora kwota. Aby nie ryzykować straty, warto przed wyjazdem rozpatrzyć inne opcje, zwłaszcza że nikotyna dostarczana podczas palenia papierosów jest jej najbardziej szkodliwą formą.
Potencjalnie mniejszą szkodliwością charakteryzują się, na przykład, saszetki nikotynowe. W ich składzie znajdujemy nikotynę, wodę, aromaty i substancje słodzące. Dzięki temu, produkty te, na przykład takie jak te dostępne w Polsce saszetki VELO, są niemal o 99 proc. mniej szkodliwe niż papierosy. Nie mówiąc już o tym, że nie generują dymu, a tym samym nie szkodzą osobom w naszym (wakacyjnym) otoczeniu.