Burza po słowach Olgi Tokarczuk. Korwin-Piotrowska broni noblistki, Staśko atakuje

Maja Mikołajczyk
18 lipca 2022, 20:12 • 1 minuta czytania
Słowa Olgi Tokarczuk na Festiwalu Góry Literatury wywołały w sieci prawdziwą burzą – część internautów broni słów noblistki, a inni ją za nie krytykują. Do wypowiedzi polskiej pisarki w zupełnie różnym tonie odniosły się m.in. aktywistka Maja Staśko i dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska.
Maja Staśko i Karolina Korwin-Piotrowska skrytykowały Olgę Tokarczuk. Fot. ANDRZEJ BANAS/ Polska Press/ East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


OIga Tokarczuk na Festiwalu Góry Literatury

Trwa właśnie Festiwal Góry Literatury, który organizowany jest przez Fundację Olgi Tokarczuk. Polska noblistka była uczestniczką jednego z paneli dyskusyjnych, którego tematem byli adresaci jej książek i literatury w ogóle. Jej wypowiedź na ten temat wywołała w sieci prawdziwą burzę.

– Nigdy nie oczekiwałam, że wszyscy mają czytać i że moje książki mają iść pod strzechy. Wcale nie chcę, żeby szły pod strzechy. Literatura nie jest dla idiotów. Żeby czytać książki trzeba mieć jakąś kompetencję, pewną wrażliwość, pewne rozeznanie w kulturze. Te książki, które piszemy, są gdzieś zawieszone, zawsze się z czymś wiążą – stwierdziła polska pisarka.

– Nie wierzę, że przyjdzie taki czytelnik, który kompletnie nic nie wie i nagle się zatopi w jakąś literaturę i przeżyje tam katharsis. Piszę swoje książki dla ludzi inteligentnych, którzy myślą, którzy czują, którzy mają jakąś wrażliwość. Uważam, że moi czytelnicy są do mnie podobni, piszę do swoich krajanów – dodała Tokarczuk.

Staśko krytykuje, Korwin-Piotrowska broni

Wiele osób publicznych postanowiło skomentować kontrowersyjną wypowiedź noblistki. Jedną z nich była aktywistka Maja Staśko, która wyraziła zdanie na jej temat za pośrednictwem Twittera.

"Tokarczuk nie chce, by jej książki trafiały pod strzechy, bo ona 'nie pisze dla idiotów'. To jest podejście do ludzi, które zawsze mnie mierziło. Pod strzechami mieszkają idioci, którzy nie myślą i nie czują? Nie dość, że to nieprawdziwe, to jeszcze głęboko pogardliwe. Niestety" – skomentowała Staśko.

"I ja naprawdę rozumiem, że gdy padliśmy ofiarą masowego hejtu, to możemy czuć niechęć do hejterów i ich od siebie odcinać. Ale to nie usprawiedliwia pogardy do niższych klas. To nie pod strzechami są sprawcy – sprawcy mieszkają też w pałacach i chodzą na festiwale literackie" – dodała.

W innym tonie o wypowiedzi noblistki wypowiedziała się przebywająca na festiwalu dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska, która na swoim profilu na Instagramie broniła słów Tokarczuk.

"Jestem na tym festiwalu i widzę, jak ludzie chłoną słowo, chłoną książki. Nie wszystkie książki są dla wszystkich. Są różne wrażliwości i różna gotowość na konkretne rzeczy, zdania, słowa, metafory, historie, jest też różne wykształcenie, także emocjonalne. Tak, niektóre książki nie są dla idiotów. Całe szczęście. Jeśli to klasizm, cóż, zastrzelcie mnie" – skomentowała Korwin-Piotrowska.

Może Cię zainteresować również: