Nie ukrywa, że się przyjaźnią. Przyłębska wyznała, co tak naprawdę łączy ją z Kaczyńskim

Mateusz Przyborowski
19 lipca 2022, 07:32 • 1 minuta czytania
Julia Przyłębska przyznaje, że spotyka się Jarosławem Kaczyńskim prywatnie. Twierdzi jednak, że rozmawiają wyłącznie o sztuce i literaturze, ale nigdy o polityce. – Muszę nieskromnie powiedzieć, że bardzo dobrze gotuję – stwierdza szefowa Trybunału Konstytucyjnego, która przez krytyków obecnej władzy nazywana jest "kucharką prezesa".
Julia Przyłębska opowiedziała o relacjach z Jarosławem Kaczyńskim. Szczere wyznania prezeski TK Fot. ANDRZEJ IWANCZUK / REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Julia Przyłębska zapewnia w rozmowie z "Politico", że jest w pełni niezależna. Prezeska Trybunału Konstytucyjnego podkreśla też, że jej kontakty z politykami PiS nie mają żadnego wpływu na orzecznictwo TK i mają wyłącznie "charakter towarzyski". – Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji – stwierdza.

Przyłębska wyznaje, co tak naprawdę łączy ją z Kaczyńskim

Dodaje, że kieruje się "właśnie tą zasadą" i może "patrzeć na siebie w lustrze". W tym samym wywiadzie Julia Przyłębska przyznaje również, że spotyka się prywatnie z Jarosławem Kaczyńskim. Jak mówi, prezesa PiS poznała w 2010 roku, ale zaznacza, że ich "przyjaźń polega na dzieleniu wspólnych zainteresowań", jednak nie tych dotyczących polityki.

– Nie ma takiego przepisu, który zabraniałby komuś spotkań towarzyskich z osobami, które poznało się przed objęciem stanowiska – stwierdza prezeska TK i dodaje, że "przyjaźni się z Jarosławem Kaczyńskim, spotyka się z nim prywatnie, by rozmawiać o sztuce i literaturze, ale nigdy o polityce". – To fascynujący człowiek, który opowiada wiele ciekawych historii o życiu. Świadek historii – tak mówi o Kaczyńskim.

Czytaj także: Trybunał Przyłębskiej całkowicie zależny od PiS? Miażdżący sondaż

"Politico" stworzył obszerną sylwetkę Przyłębskiej. Jeden z sędziów, który zdecydował się na rozmowę z dziennikarzami, nazwał szefową TK "posłuszną Julią", zarzucając jej m.in. "chaotyczny styl zarządzania" i "lenistwo". Niektórzy anonimowo wyznają też, że "praca z nią miała negatywny wpływ na zdrowie" i że Przyłębska "jest kiepskim prawnikiem".

Dodajmy, że przez niektórych krytyków obecnej władzy szefowa Trybunału jest nazywana "kucharką prezesa". Sam Kaczyński swego czasu miał ją określić jako swoje "odkrycie towarzyskie". Dużo mówiło się także o obiadach organizowanych przez Przyłębską, na których miał bywać prezes partii rządzącej.

Prezeska TK nic nie robi sobie z tych zarzutów. – Muszę nieskromnie powiedzieć, że bardzo dobrze gotuję – chwali się w rozmowie z "Politico". I dodaje, że jej specjalnością jest chłodnik litewski.

Afera e-mailowa

Przypomnijmy, że ujawnione niedawno wiadomości w tzw. aferze e-mailowej dotyczyły nadchodzących decyzji Trybunału Konstytucyjnego. Szef KPRM Michał Dworczyk miał dogadywać terminy wyroków z prezeską Julią Przyłębską, która w korespondencji występuje jako "Julia P.", a następnie zdawać relację Mateuszowi Morawieckiemu.

– Nigdy z nikim nie omawiałam żadnych wyroków, żadnych orzeczeń, poza naradami sędziowskimi w Trybunale Konstytucyjnym – tak na początku lipca mówiła Julia Przyłębska w TVP Info. W ten sposób skomentowała aferę ze swoim udziałem.

Zaznaczyła, że "tak było zawsze". – Również w czasach kiedy orzekałam jako sędzia sądu powszechnego, i tak zawsze będzie – mówiła. – Nie dam się zastraszyć różnym rosyjskim prowokatorom, którzy próbują zdestabilizować sytuację w Polsce, uderzając w Trybunał Konstytucyjny – dodała.

Czytaj także: https://natemat.pl/424810,wiceprezes-tk-mariusz-muszynski-odcina-sie-od-julii-przylebskiej