Holecka znowu dała popis na wizji. Złośliwe słowa i miny prezenterki TVP w kierunku posła KO
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- W poniedziałkowym "Gościu Wiadomości" zaproszenie do studia przyjęli Robert Kropiwnicki z KO i Robert Gontarz z PiS
- Prowadząca program Danuta Holecka zapytała posłów m.in. o incydent, którego ofiarą padł operator TVP
- Kiedy polityk opozycji mówił, co myśli o materiale telewizji publicznej, prowadząca odpowiadała na jego zarzuty lekceważącym tonem i miną
Chuligański incydent, którego ofiarą padł operator telewizji publicznej, "Wiadomości" TVP wciąż próbują wykorzystać, aby uderzyć w Donalda Tuska. Tak było w niedzielę, tak było również w poniedziałek. Przypomnijmy – chodzi nagranie, na którym mężczyzna obrzuca operatora stekiem wyzwisk, pluje mu w twarz, a na koniec krzyczy: "je**ć Telewizję Polską".
Kolejne dziwne miny Danuty Holeckiej
W "Gościu Wiadomości" Danuta Holecka – podobnie jak dzień wcześniej Krzysztof Ziemiec – tak kierowała dyskusją, aby jej goście potępili wybryk, a także działania i słowa polityków opozycji.
Czytaj także: Były szef TVP na wizji wygarnął Ziemcowi. Poszło o skandaliczne materiały "Wiadomości"
Robert Kropiwnicki, poseł KO, kilka razy podkreślił, że potępia i sprzeciwia się przemocy. Jednocześnie dodał, że materiał TVP o tej sytuacji jest stronniczy i nieobiektywny.
– Nie. Ten materiał nie był stronniczy – stwierdziła Danuta Holecka. Wypowiadając te słowa, twarz prezenterki przybrała lekceważącą minę w kierunku posła.
– Jarosław Kaczyński mówił do mnie "zdradzieckie mordy", "kanalie". Poseł Lichocka pokazywała środkowy palec. To wszystko było na sali sejmowej i stąd się to wszystko bierze. W waszej telewizji kilkadziesiąt razy Donald Tusk był pokazywany z "celownikiem" na piersi. To była jednoznaczna sytuacja: to jest cel, do którego należy strzelać. To wszystko jest manipulowaniem i podprogowym wzmaganiem agresji – kontynuował Kropiwnicki.
– Celownika nie było. Środek obiektywu w kamerze to nie był celownik. No mówmy prawdę, no mówmy prawdę – odparła Holecka nie tylko lekceważącym tonem, ale – ponownie – z lekceważącą miną.
Chciała się tylko upewnić
Próbowała też narzucić narrację, że Kropiwnicki podważa nagranie z zajścia przed siedzibą TVP. Kiedy polityk ponownie wyjaśnił, o co mu chodziło, ta z uśmiechem na twarzy przyznała, że tylko "chciała się upewnić, bo dla niej i producenta było to niejasne".
W studiu gorąco zrobiło się także wtedy, kiedy Robert Gontarz z PiS zarzucił opozycji sianie nienawiści, ataki na Julię Przyłębską i chęć łamania konstytucji. – Chłopie, zejdź na ziemię! Poczytaj maile Dworczyka – ripostował Kropiwnicki, załamując ręce i ledwo powstrzymując śmiech.
Holecka w większości przypadków nie interweniowała. W trakcie programu prowadząca kilka razy przerywała wypowiedzi Kropiwnickiego, krytykowała je, a swoją mimiką pokazywała dezaprobatę i wyższość. Kiedy jednak do głosu dochodził poseł PiS, Holecka się nie wtrącała.
To nie pierwszy raz, kiedy Danuta Holecka wchodzi w rolę agresywnej dziennikarki. Już w 2019 roku eksperci przeanalizowali dla naTemat mowę ciała czołowej prezenterki TVP.
– Zobaczyliśmy bardziej bojową twarz Danuty Holeckiej. Jakby chciała nam powiedzieć, że "żarty się skończyły". Kiedy mięśnie "idą w dół", usta ustawiają się w "dzióbek", to jakby ktoś kolokwialnie chciał powiedzieć: "możesz mi skoczyć" albo "mów dalej, ja i tak swoje wiem" – ocenił Mirosław Oczkoś, specjalista ds. marketingu politycznego i mowy ciała.