Koniec czarnej passy Lecha, pięć bramek i popis Rakowa. Pogoń i Lechia nadal walczą

Krzysztof Gaweł
21 lipca 2022, 21:15 • 1 minuta czytania
Lech Poznań po serii trzech porażek wreszcie się przełamał i efektownie pokonał Dinamo Batumi 5:0 (3:0) w pierwszym meczu drugiej rundy kwalifikacji Ligi Konferencji. Rewanż w Gruzji będzie dla mistrzów Polski formalnością. Takim samym stosunkiem Raków Częstochowa odprawił FC Astana. O awans nadal muszą walczyć Pogoń Szczecin oraz Lechia Gdańsk, które pierwsze starcia zremisowały.
Lech Poznań efektownie odprawił na swoim terenie Dinamo Batumi, awans już czeka Fot. Lukasz Gdak/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Lech Poznań po koszmarnym dwumeczu z azerskim Karabachem Agdam w eliminacjach Ligi Mistrzów (1:0 i 1:5) został przekierowany przez UEFA do drugiej rundy kwalifikacji Ligi Konferencji i znów trafił na rywali z Kaukazu, tym razem Gruzinów z Dinamo Batumi. Mistrzowie Polski po trzech porażkach z rzędu wreszcie się przełamali i zagrali tak, jak oczekują tego kibice w stolicy Wielkopolski.

Już w 10. minucie Michał Skóraś popisał się fantastyczną bombą zza pola karnego i otworzył wynik meczu. Kwadrans później wykończył akcję Kolejorza Joao Amaral, a Skóraś dorzucił drugie trafienie jeszcze przed przerwą. Po zmianie stron kolejnego gola zdobył Joao Amaral, a wynik ustalił w końcówce po kontrze Lecha kapitan Mikael Ishak. Wygrana mogła być jeszcze bardziej okazała, ale kilka razy zawiodła skuteczność

Trzeba też przyznać, że parę razy fatalnie spisała się obrona mistrzów Polski, a bramkarz Artur Rudko znów bronił niezbyt pewnie, ale tym razem szczęśliwie. Przed rewanżem w Gruzji polska ekipa ma niemal pewny awans, co musi cieszyć. Jeśli obroni zaliczkę w Gruzji, zagra w trzeciej rundzie kwalifikacji z Vikingurem Reykjavik albo z The New Saints. Drugie starcie z Dinamo Batumi już 28 lipca.

Lech Poznań - Dinamo Batumi 5:0 (3:0) Bramki: Michał Skóraś (10, 33), Joao Amaral (24, 66), Mikael Ishak (90)

Walkę o awans do trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Konferencji na swoim terenie rozpoczęła Pogoń Szczecin, która gościła duńskie Broendby Kopenhaga. Faworyzowani rywale wyszli na prowadzenie jeszcze przed przerwą, a wszystko dzięki Blasowi Riverosowi, który dynamicznym wejściem w pole karne zamknął akcję Duńczyków. Fatalnie spisała się obrona Portowców, a w ofensywie tym razem odpowiedzieć się nie udało.

Portowcy po przerwie coraz śmielej naciskali na rywali z Kopenhagi, którzy bronili się zaciekle i szukali okazji do kontrataków. Nie próbowali się odsłaniać, a polska drużyna naprawdę dobrze się spisywała, choć brakowało wykończenia akcji. Wreszcie nadeszła 85. minuta meczu i Pogoń dopięła swego. Znakomicie piłkę odegrał piętą Kamil Grosicki, a Luka Zahović wpadł w pole karne i wyrównał wynik meczu.

Przed rewanżem w Danii polska drużyna nie stoi na straconej pozycji, ale musi zagrać dobrze przez 90 minut, a nie tylko przez 45. Zwycięzcy dwumeczu zagrają w trzeciej rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji z FC Basel albo z Crusaders FC. Pojedynek w Kopehadze odbędzie się 28 lipca.

Pogoń Szczecin - Broendby Kopenhaga 1:1 (0:1) Bramka: Luka Zahović (85) - Blas Riveros (28)

Tymczasem w Wiedniu swoje starcie rozgrywała Lechia Gdańsk, która trafiła na utytułowany Rapid i zagrała bardzo ostrożnie, by nie powiedzieć, że bojaźliwie. Biało-zieloni dobrze pracowali w defensywie, a austriacka ekipa nie miała pomysłu na to, jak pokonać Dusana Kuciaka. Remis 0:0 stał się więc faktem, a przed rewanżem w Trójmieście szanse obu ekip można ocenić jako 50:50.

Pojedynek numer dwa odbędzie się w Gdańsku 28 lipca, zwycięzcy dwumeczu zmierzą się w trzeciej rundzie eliminacji z lepszymi w parze Aris Limassol (Cypr) - Neftci Baku (Azerbejdżan).

Rapid Wiedeń - Lechia Gdańsk 0:0

Nasza czwarta ekipa, czyli Raków Częstochowa, zdeklasowała gości z Kazachstanu. Wicemistrzowie Polski podejmowali na swoim boisku FC Astana i zdeklasowali gości, choć grali od 21. minuty w osłabieniu, bo z boiska wyleciał Deian Sorescu. Goście nie mieli jednak szans w starciu z ekipą Marka Papszuna, która rozstrzygnęła rywalizację przed rewanżem w dalekiej Azji. Raków w razie awansu zagra ze Spartakiem Trnava albo AFC Newton.

Raków Częstochowa - FC Astana 5:0 (2:0) Bramki: Ivi Lopez (4), Mateusz Wdowiak (42), Vladislavs Gutkovskis (66), Władysław Koczergin (77), Fran Tudor (90-karny)

Czytaj także: https://natemat.pl/425893,pko-bp-ekstraklasa-wisla-plock-sensacyjnym-liderem-lech-i-lechia-rozbite