Robot złamał palec 7-letniemu szachiście. Organizatorzy za całą sytuację obwiniają chłopca

Diana Wawrzusiszyn
25 lipca 2022, 15:23 • 1 minuta czytania
Wydawać by się mogło, że szachy to bezpieczny i bezkontuzyjny sport. Jednak historia 7-letniego szachisty podczas turnieju Moscow Chess Open pokazuje, że nawet szachy mogą być niebezpieczne. Szczególnie jeśli naszym przeciwnikiem jest robot.
Robot grający w szachy. Fot. lightfieldstudios/123rf.com

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Człowiek kontra robot

Turnieje szachowe są niezwykle popularne, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy do gry dołączają roboty. Taka sytuacja miała miejsce w Rosji podczas turnieju Moscow Chess Open, gdzie 7-latek grał przeciwko robotowi.

W zeszłym tygodniu, według rosyjskich mediów, jeden z najlepszych moskiewskich szachistów w kategorii do 10 lat rozgrywał partię przeciwko robotowi szachowemu. W pewnym momencie grający w szachy robot, zaniepokojony szybkimi reakcjami chłopca, nagle chwycił go za palce i trzymał tak mocno, że go złamał.

Chłopcu na ratunek ruszyli zgromadzeni na turnieju ludzie, ale nie obyło się bez wizyty w szpitalu i założenia gipsu. Chłopiec następnego dnia wrócił do gry z palcem w gipsie, a pomocy potrzebował jedynie przy zapisywaniu wyników. 

Nagranie z tego nieprzyjemnego incydentu pojawiło się w sieci. Widać na nim, jak robot chwyta dziecko za palec i przytrzymuje przez kilka sekund.

Winne dziecko

Sytuacja wzbudziła duże emocje i wywołała dyskusję nad zasadnością udziału maszyn w takich rozgrywkach, szczególnie w sytuacjach, gdy po drugiej stronie są dzieci. Jednak organizatorzy turnieju nie czują się winni całej sytuacji i twierdzą, że wypadek wydarzył się z powodu złamania zasad bezpieczeństwa przez 7-latka.

Stwierdzono, że młody uczestnik nie odczekał po tym, jak wykonał swój ruch i zaczął następny. Wówczas robot chwycił za jego palec.

- Są pewne zasady bezpieczeństwa i dziecko najwyraźniej je złamało. Kiedy wykonał swój ruch, nie wiedział, że musi poczekać. Chłopak za bardzo się pospieszył. To niezwykle rzadki incydent, pierwszy, jaki pamiętam - mówił rosyjskim mediom Sergey Smagin, wiceprezes Rosyjskiej Federacji Szachowej.

Smagin zaznaczył też w rozmowie z RIA Novosti, że incydent był "zbiegiem okoliczności", a robot był "całkowicie bezpieczny". Rodzice chłopca nie zgadzają się z taką interpretacją tego wypadku. Podkreślają, że zdecydowali się zawiadomić prokuraturę.

Bunt maszyn

Dostawca robota, który złamał palec chłopcu, zaznaczył, że maszyna będzie dokładnie sprawdzona i zostanie przeanalizowane zainstalowane oprogramowanie. Jak pisze "The Guardian" chłopiec miał szczęście, bo zazwyczaj, kiedy dochodzi do wypadku spowodowanego przez roboty, kończy się to dużo gorzej dla człowieka.

W samych Stanach Zjednoczonych jedna osoba ginie każdego roku przez robota przemysłowego. Według amerykańskiej administracji ds. bezpieczeństwa pracy, większość wypadków przy pracy od 2000 roku z udziałem robotów to ofiary śmiertelne. Jednak najczęstszą przyczyną takich sytuacji jest błąd ludzki lub brak zrozumienia przez człowieka pewnych procesów.