W gumowych crocsach, stojąc na skrzynce po piwie. Korwin przemawia do ludu na wakacyjnej trasie
- Janusz Korwin-Mikke pojechał w Polskę, by spotkać się z wyborcami
- Ze śmiechem spotkało się jego wystąpienie na skrzynce po piwie w jednej z nadmorskich miejscowości
- Korwin nawiązał do problemów z brakiem węgla i rządowego pomysłu zbierania chrustu
Janusz Korwin-Mikke na skrzynce po piwie przemawia do wyborców
Janusz Korwin-Mikke znany jako lider partii KORWiN (czyli jednej z czterech partii wchodzących w skład Konfederacji) od kilkunastu dni podróżuje po kraju w ramach akcji "Wakacje z Korwinem". W jej ramach poseł objeżdża wakacyjne kurorty i spotyka się z ludźmi w przestrzeni publicznej.
Czytaj także: Korwin–Mikke bronił bicia kobiet. A teraz zażądał... wykluczenia posłanek z Komisji Etyki Poselskiej Polityk od rozpoczęcia swojej trasy odwiedził m.in. Międzyzdroje, Kamień Pomorski, Pobierowo, Rewal, Gryfice, Goleniów, Gryfino, Ustkę, Rowy, czy Łebę. Każdego dnia Korwin-Mikke odbywa trzy spotkania.
Wideo z jego wystąpienia stało się hitem TikToka. Zostało wyświetlone już ponad 800 tysięcy razy, polubiło je ponad 65 tys. osób, skomentowało ponad 2 tysiące, a udostępniło ponad cztery tysiące.
Korwin w przeciwieństwie do innych polityków stawia na dość specyficzny rodzaj kontaktu z wyborcami. Zazwyczaj na swoich przemówieniach wchodzi na ławki i prowadzi monologi przez megafon. Tym razem stanął na skrzynkach po piwie, a uwagę przechodniów o wiele bardziej niż jego słowa, przyciągał jego ubiór.
Prezes partii KORWiN założył swój standardowy elegancki jasny garnitur, a do tego dobrał fioletowe gumowe buty w typie crocsów. – Słuchajcie! Ten okrągły stół był oczywiście prostokątny i siedziało przy nim ponad 200 facetów i facetek – opowiada polityk Konfederacji na nagraniu. – I poza nami trzema wszyscy mieli "genialne" pomysły, jak dzieci trzeba wychowywać – kpi poseł. W pewnym momencie przestaje działać nagłośnienie, a Korwin mocno się frustruje, wykrzykując "co jest!?". Sprzęt zepsuł się akurat w momencie, gdy Korwin opowiadał żart o socjalistach, mówiąc, że jeśli ci zdobędą władzę na Saharze, to po jakimś czasie nastąpi przejściowy brak piasku.
– Otóż doszło do tego, że w Polsce, kraju stojącym na węglu wystąpił przejściowy brak węgla. I rząd nam mówi, ze mamy zbierać chrust i ocieplać mieszkania – spuentował poseł, nawiązując do słów polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Janusz Korwin-Mikke swoimi przemówieniami potrafi zgromadzić wokół siebie kilkudziesięciu słuchaczy. Nie brak jednak komentarzu internautów, którzy nazywają polityka "stand-uperem" i podkreślają, że słuchają go tylko dla żartu.
Korwin-Mikke o masakrze w Buczy
Na jakiś czas polityk Konfederacji ucichł, ostatnio mogliśmy o nim usłyszeć, gdy wypowiadał się na temat masakry w Buczy. Lider Konfederacji Janusz Korwin-Mikke sądzi, że Rosjanie mogą nie ponosić winy za masakrę w Buczy.
Sugerował, że – tak jak próbowała przekonywać propaganda Kremla – zbrodnia w tym mieście mogła być "ukraińską prowokacją". Swoimi kuriozalnymi wnioskami postanowił się podzielić w kilku wpisach na Twitterze.
"Zauważyliście Państwo, że domy są niemal nietknięte (pewno nie...)? A pomyśleliście, dlaczego chowa się ludzi w masowych grobach – a nie chowają ich krewni (w Buczy żyło 36 tys.)? I czemu krewni nie usunęli tych ciał z ulicy? Patrzcie i MYŚLCIE! To nie boli" – napisał w niedzielę. Wpis opatrzył udostępnionym nagraniem z Buczy.