Rozczarowana Świątek przyznała się do błędu. Występ w Warszawie był niepotrzebny?
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Turniej BNP Paribas Poland Open odbywa się na kortach Legii Warszawa
- Iga Świątek przegrała z Francuzką Caroline Garcią 1:6, 6:1, 4:6
- Organizatorem warszawskiego turnieju jest Tomasz Świątek
Chociaż wydawało się, że Iga Świątek jest na najlepszej drodze do zwycięstwa podczas BNP Paribas Poland Open, najlepsza tenisistka na świecie nie zdołała dotrzeć do weekendowych, decydujących gier. Liderka rankingu WTA przegrała 1:6, 6:1, 4:6 z Caroline Garcią. Francuska zwyciężczyni tegorocznego turnieju deblistek na kortach Rolanda Garrosa zagrała świetny mecz przeciwko Polce. Kibice zgromadzeni na trybunach kortów Legii Warszawa mogli tylko przyklasnąć, doceniając klasę byłego numeru cztery na światowych listach (2018).
Niestety w przypadku Świątek sprawdziły się obawy dotyczące zmiany nawierzchni, na której występowała w ostatnich kilkunastu tygodniach polska zawodniczka. Po porażce podczas wielkoszlemowego Wimbledonu 21-letnia tenisistka z Raszyna zrobiła sobie dłuższą przerwę. Po kortach trawiastych w Londynie Polka weszła na twardą nawierzchnię podczas istotnego wydarzenia w Krakowie, dotyczącego wsparcia dla Ukrainy.
W Warszawie Świątek wróciła za to do gry na kortach ceglanych. Polka miała tylko dwa dni na trening na "mączce", co najwyraźniej odbiło się na turniejowej dyspozycji.
- Zastanowię się, czy w przyszłym roku wydłużyć przygotowania, czy pozostać już na twardej nawierzchni, albo odpuścić ten turniej. Wyciągniemy ze sztabem wnioski. Nie wiem, czy w przyszłym roku też tu zagram - powiedziała przed kamerami TVP Sport Świątek.
Choć turniej w Warszawie organizowany jest w głównej mierze ze względu na to, że mamy aktualnie w Polsce liderkę światowych list, rzeczywiście termin rozgrywek jest dosyć niefortunny. Organizatorów - na czele z ojcem 21-latki Tomaszem Świątkiem - też trzeba jednak zrozumieć. Tenisowy kalendarz jest mocno napięty i trudno jest już na początku historii turnieju dyktować warunki co do terminu.
- Na pewno mój pierwszy serwis nie funkcjonował, jak należy. Rywalka natomiast budowała sobie nim przewagę. Mentalnie byłam w dobrym miejscu. O porażce zadecydowały kwestie czysto tenisowe - przyznała Świątek o powodach piątkowej porażki.
Co ciekawe, Polka podobnie jak w przypadku Wimbledonu, przegrała z tenisistką z Francji. Świątek w Londynie musiała uznać wyższość Alize Cornet. W przypadku Caroline Garcii doświadczenie również było po stronie przeciwniczki Polki. Świątek z pewnością dzięki takim meczom zbiera bezcenne lekcje w perspektywie przyszłości na światowych kortach.
Polscy kibice będą musieli jednak przełknąć gorzką pigułkę. Weekend wydawał się mieć niemal idealny scenariusz co do półfinału i ew. finału z udziałem Świątek na warszawskich kortach. Ostatecznie polski akcent w grze o tytuł będzie, ale w rywalizacji deblistek. W finale zagrają bowiem Katarzyna Kawa oraz Alicja Rosolska.
Co czeka Świątek? Polka wróci do gry na twardej nawierzchni. Przed Świątek kolejne wielkoszlemowe wyzwanie, zbliżający się US Open. Zanim jednak w USA zameldują się najlepsze tenisistki z całego świata, 21-latka rozegra dwa turnieje przygotowujące do gry na kortach w Nowym Jorku. Świątek będzie można zobaczyć w akcji na zawodach w Toronto (początek od 8 sierpnia) oraz najprawdopodobniej w Cincinatti (13 sierpnia).
Wielkoszlemowy US Open, ostatni tego typu turniej w roku kalendarzowym, wystartuje w poniedziałek 29 sierpnia, a planowany koniec to 11 września.
Czytaj także: https://natemat.pl/428407,swiatek-przegrala-cwiercfinal-bnp-paribas-poland-open-w-warszawie