Rosjanie drwią ze sportowych sankcji. Oburzający proceder ze "zmianą" narodowości
- Wojna w Ukrainie wywołana przez Rosję trwa nieprzerwanie od 24 lutego
- Rosjanie są wykluczeni przez większość federacji z międzynarodowego sportu
- Wyjątkami są m.in. zawodowy tenis, poprzez lobby organizacji WTA czy ATP
Zaskakujące wieści prosto z polskiego teamu w kolarstwie torowym. Jak ustalili dziennikarze TVP Sport w trakcie kolarskich zawodów Fiorenzuola d'Arda na liście startowej pojawili się Rosjanie oraz Białorusini. Wystąpili w zespole Escola Ciclisme Catalunya, a organizatorzy przyjęli odgórnie, że to katalońscy zawodnicy, nie spoglądając na paszporty kolarzy.
- Jesteśmy na etapie zbierania informacji. UCI twierdzi, że wszystko w papierach się zgadza. Wiemy jednak, że we wspomnianym zespole startują Rosjanie, a Białorusini we włoskim GS Podenzano. Sam fakt, że są z nami we Fiorenzuola d’Arda pokazuje, że przymyka się na to oczy. Przecież na początku roku ci sami kolarze startowali jako Rosjanie i Białorusini. Nagle powstała katalońska szkółka kolarska, którą mogą wystawić do oficjalnych zawodów. Z jakiej racji oni w ogóle się w niej pojawili? - powiedział na łamach TVP Sport trener kadry Polski mężczyzn w konkurencjach średniodystansowych, Andrzej Tołomanow.
Najwyraźniej międzynarodowa federacja kolarska UCI nie widzi problemu w obliczu nadal trwającej wojnie w Ukrainie, która została wywołana przez agresję wojsk rosyjskich, wspieranych również przez białoruskie władze.
- W Tour de France startował Rosjanin, ale był on w grupie zawodowej zagranicznej jeszcze przed wybuchem wojny. Na takie starty – oczywiście bez flagi i przynależności narodowej – pozwalano. Tu jednak mówimy o nowo powstałym zespole, który zatrudnił kolarzy, którzy przed wojną jeździli dla swojego kraju i teamów z Rosji - uzupełnił Tołomanow w rozmowie z dziennikarką TVP Sport Sarą Kalisz.
Skala patologii w kolarstwie jest większa
Wystarczy spędzić trochę czasu, przeglądając media społecznościowe, ażeby znaleźć kolejne przykłady... katalońsko-rosyjskich teamów. Na Twitterze można znaleźć szereg wpisów od Club Ciclista Catalunya-Bcn, gdzie przedstawiona jest lista startowa na wyścig Vuelta Ciclista Zamora. Dziwnym trafem próżno szukać jakiegokolwiek katalońskiego kolarza w stawce, a są tam natomiast... w komplecie rosyjscy zawodnicy.
Warto przypomnieć, że w marcu 2022 roku władze UCI potępiły brutalną agresję ze strony Rosjan na terenie Ukrainy. Problem w tym, że międzynarodowa organizacja kolarska pozostawiła furtkę, z której właśnie w wyżej przedstawiony sposób - korzystają zawodnicy.
Przykładowo: Zakaz startów nie obejmuje rosyjskich i białoruskich kolarzy zawodowych, związanych kontraktami z drużynami zarejestrowanymi w innych krajach. Nie mogą oni jednak posługiwać się żadnymi elementami identyfikującymi ich narodowość.
Skala takich tymczasowych "zmian" narodowości, jest naprawdę spora. Rosyjscy i Białoruscy kolarze reprezentują bowiem tak naprawdę kraje, w których zarejestrowane są ich teamy. Zespoły, które składają się z samych "neutralnych" zawodników można jednak potraktować w kategorii dziwnego sposobu na zatuszowanie rzeczywistości.
I to bardzo łagodne określenie.