Kontrowersyjne słowa polskiej noblistki. Fundacja Olgi Tokarczuk zareagowała na awanturę
- Olga Tokarczuk wywołała burzę na Festiwalu Góry Literatury
- Polska laureatka literackiej nagrody stwierdziła m.in., że "Literatura nie jest dla idiotów"
- Fundacja Olgi Tokarczuk, która jest również organizatorem wspomnianego wydarzenia, właśnie odniosła się do sprawy
Kontrowersyjne słowa Olgi Tokarczuk
Olga Tokarczuk naraziła się opinii publicznej swoimi słowami, które wypowiedziała podczas Festiwalu Góry Literatury, organizowanego przez jej fundację.
– Nigdy nie oczekiwałam, że wszyscy mają czytać i że moje książki mają iść pod strzechy. Wcale nie chcę, żeby szły pod strzechy. Literatura nie jest dla idiotów. Żeby czytać książki trzeba mieć jakąś kompetencję, pewną wrażliwość, pewne rozeznanie w kulturze. Te książki, które piszemy, są gdzieś zawieszone, zawsze się z czymś wiążą – powiedziała polska noblistka.
– Nie wierzę, że przyjdzie taki czytelnik, który kompletnie nic nie wie i nagle się zatopi w jakąś literaturę i przeżyje tam katharsis. Piszę swoje książki dla ludzi inteligentnych, którzy myślą, którzy czują, którzy mają jakąś wrażliwość. Uważam, że moi czytelnicy są do mnie podobni, piszę do swoich krajanów – dodała.
Jej słowa wywołały spore poruszenie. Wiele osób skrytykowało ją za klasizm i pogardę (m.in. Maja Staśko), a inni zaciekle jej bronili (do tego grona zaliczali się m.in. Karolina Korwin-Piotrowska i Mariusz Szczygieł). Fundacja Olgi Tokarczuk nie zabierała głosu w tej sprawie – aż do teraz.
Fundacja Olgi Tokarczuk komentuje
Fundacja Olgi Tokarczuk zamieściła na swoim profilu na Facebooku pełne nagranie spotkania z noblistką z festiwalu wraz z obszernym komentarzem.
"Zaczynamy publikację spotkań Festiwal Góry Literatury na YouTube! Na sam początek udostępniamy to, które wywołało najwięcej emocji - rozmowa Olga Tokarczuk z Jerzym Sosnowskim o książce 'Empuzjon'" – napisano we wpisie.
"Chcielibyśmy, aby Ci, którzy nie korzystają z FB (gdzie wciąż można oglądać wszystkie spotkania), również mogli obejrzeć i wysłuchać nagrania w całości. Awantura wokół tego spotkania została bowiem rozniecona na podstawie krótkiej, wyrwanej z kontekstu, wypowiedzi. Obejrzyjcie całość, a zrozumiecie, co nasza Fundatorka myśli o literaturze i twórczości" – czytamy dalej.
"Nie budujcie swoich opinii na manipulacjach i kłamstwach tych ludzi, którzy bez kontekstu nazwiska Noblistki, zapewniającego im klikalność, dalej siedzieliby na najmroczniejszych peryferiach Internetu i marzyli, by ktokolwiek ich zauważył" – dodano na koniec.
Już wcześniej do zamieszania odniósł się Jerzy Sosnowski, który rozmowę z Olgą Tokarczuk prowadził. Oceniał, że burza, jaka wybuchła, to rezultat nieporozumienia i zauważał, że słowa pisarki zostały wyrwane z kontekstu.
"Czy takie postawienie sprawy wyraża pogardę? Nie; jest natomiast wyrazem dezaprobaty dla silnych dziś zjawisk społecznych" – wyjaśniał Sosnowski.
"Łatwość zyskania odbiorców w internecie sprawia, że zanika potrzebny wspólnocie kult kompetencji, znajomości rzeczy: więc ktoś, kto nie zna fizyki, szerzy bzdury o chemitrails; ktoś, kto nie zna się na lotnictwie, orzeka z wielką pewnością o wypadkach lotniczych, a ktoś, kto przeczytał niewiele, a z kanonu kultury w ogóle nic, rozdaje rangi w literaturze. Upomnienie się o to, że, aby oceniać, trzeba najpierw coś wiedzieć, i że nie wszystko jest dla wszystkich, stanowi akt walki z populizmem, a nie pogardę dla ludzi 'prostych' w sensie klasowym" – czytamy na blogu Jerzego Sosnowskiego.