Prezydent Barcelony zaczepił mamę Lewandowskiego. Nagle została bohaterką konferencji
- Robert Lewandowski w piątek został zaprezentowany na Camp Nou
- Polski snajper spotkał się z dziennikarzami podczas konferencji prasowej
- Nieoczekiwanie bohaterką wydarzenia została jego mama Iwona
- Prezydent Joan Laporta przypomniał jej historię związaną z Barceloną
Piątek to wielki dzień dla Roberta Lewandowskiego i jego bliskich. Polak zaprezentował się 50 tysiącom fanów Barcelony na Camp Nou, a potem ruszył na spotkanie z dziennikarzami z całego świata, którzy przybyli powitać go i zapytać o swoje wrażenia po transferze do Blaugrany. Konferencję prasową rozpoczął prezydent klubu Joan Laporta, który chce odbudować potęgę Barcy.
- To dla nas wielki dzień. Robert, raz jeszcze witamy cię w Barcelonie. To dzień, który zapamiętamy na długo. Cieszę się, że udało się nam tu wreszcie spotkać. Dziękuję wszystkim, dzięki którym możemy się tutaj spotkać, wszystkim którzy pracowali nad transferem Roberta w ostatnim czasie. Wiemy, że Robert to wielki piłkarz, który ma to coś. Ma ambicje, ma chęć zwyciężania i zdobywania bramek - mówił sternik Barcelony.
- Bardzo się cieszę, aż ciężko mi znaleźć właściwe słowa. Ten pierwszy raz na murawie Camp Nou jest wyjątkowy, będę go długo pamiętał. Jestem dumny i dziękuję za wsparcie kibicom. Zjawiło się ich tak wielu, to coś niesamowitego. Bardzo się cieszę, że wreszcie mieliśmy okazję się spotkać - rozpoczął dość kurtuazyjnie nasz napastnik. Ale nim zaczął odpowiadać na pytania mediów, konferencję przerwał prezydent Barcelony.
- Przepraszam, ale chciałem się podzielić jeszcze jedną historią. Mama Roberta Iwona, którą serdecznie witam w Barcelonie, była tutaj przed laty na wycieczce. Zwiedzała też nasz stadion, dotknęła nawet murawy Camp Nou i powiedziała po powrocie do Roberta: "kiedyś będziesz miał okazję tutaj zagrać". I to życzenie się spełniło - mówił Joan Laporta. A Iwona Lewandowska ze swoją synową Anną tylko się uśmiechnęły.
Faktycznie pani Iwona w 2013 roku zwiedzała stolicę Katalonii. "Kiedy byłam na wycieczce w Barcelonie, pojechałam na Camp Nou. Po powrocie podzieliłam się wrażeniami z Robertem. Powiedziałam mu, że ten stadion jest wspaniały i że wierzę, że będzie grać tam pewnego dnia. A on po prostu zarumienił się i uśmiechnął" - mówiła w jednym z wywiadów przed laty. Teraz te słowa przypomniał szef klubu, co na pewno było miłe dla Lewandowskich.
Dziennikarze szybko przeszli do rzeczy. Chcieli wiedzieć, czemu Polak wybrał Barcelonę. - Wiem, że ostatni czas był dla klubu trudny, ale mnie przekonał projekt i to, co chce z drużyną zrobić Joan Laporta. Od początku sezonu musimy udowadniać, że stać nas na wiele. Będziemy walczyć i budować ten nowy projekt razem. Możemy na boisku udowodnić, że stać nas na triumfy - mówił z przekonaniem kapitan reprezentacji Polski.
- Wiem, że mogę jeszcze przez kilka lat grać na wysokim poziomie. Czuję się dziś lepiej, niż wtedy, gdy miałem 29 lat. Transfer? Nie było łatwo odejść z Bayernu po ośmiu latach gry, ale wiem, że to był odpowiedni moment. Dla mnie i dla mojej rodziny. Nie chcę mówić o szczegółach transferu, to było najlepsze rozwiązanie i cieszę się, że tutaj jestem - uciął pytania na temat swojego rozstania z Bawarczykami.
Katalończycy ciekawi byli też jego relacji z trenerem Dumy Katalonii. - Od pierwszej rozmowy z Xavim zrozumiałem, jaki ma na mnie pomysł. To człowiek, który ma swój plan i który będzie chciał go wprowadzić w życie. A ja zrobię wszystko, by to się nam udało - odpowiedział Robert Lewandowski na pytanie jednego z żurnalistów. Mówił o swojej pasji do piłki, o motywacji do wygrywania i strzelania bramek.
Nie mogło zabraknąć pytania o Real Madryt i rywalizację obu klubów. - Zawsze jestem gotowy do gry z Realem, wiem jak strzelać im gole - przypomniał nasz snajper i dodał, że Barcelona po to ciężko pracuje, by zdetronizować Królewskich. Odniósł się też do zapowiadanej rywalizacji z Karimem Benzemą. - Interesują mnie zwycięstwa drużyny i triumfy z Barceloną, a nie rywalizacja z Karimem. Wiem, że jest świetnym napastnikiem - powiedział „Lewy”.
Skąd biorą się rekordy i sukcesy "Lewego"? - Najpierw jem śniadanie, a potem jadę na trening. Myślę o piłce od kiedy się obudzę. Nie jestem syty, wciąż chcę zwyciężać. Mam w sobie mnóstwo energii, wciąż się tym cieszę i chcę ciężko pracować. To moja pasja, piłka będzie w mojej głowie i sercu przez kolejne lata - zakończył Robert Lewandowski. Najbliższa okazja w niedzielę, Barca zagra z UNAM Pumas o Puchar Gampera.