Niemcy oburzeni sytuacją na Odrze. Szukają winnego i... kontaktu z władzami Polski
- Katastrofa ekologiczna na Odrze jest ważnym tematem także w Niemczech
- Władze powiatów granicznych ostrzegają przed kontaktem z wodą z rzeki i próbują ustalić prawdziwą skalę zagrożenia
- Jednocześnie w RFN pojawiają się skargi na brak kontaktu z polskimi władzami w sprawie ustalenia tego, kto zatruł Odrę
Niemcy o katastrofie ekologiczniej na Odrze
Bezprecedensowa katastrofa ekologiczna, której ofiarami padły stworzenia żyjące w Odrze, wzbudzaja niepokój po obu stronach tej niemiecko-polskiej rzeki granicznej. O przybywających każdego dnia tonach śniętych ryb oraz martwych bobrach donoszą więc także media w RFN.
Brandenburskie samorządy wydały alerty związane z sytuacją na Odrze. – Poszkodowani rolnicy i rybacy zostali poinformowani przez właściwe władze. Właściciele psów powinni unikać teraz Odry na spacerach ze swoimi zwierzętami – poinformowała główna lekarz weterynarii powiatu Oder-Spree Petra Senger.
– Nie należy pływać i jeść ryb odrzańskich. Wioślarze na Odrze powinni zachowywać odpowiednią ostrożność i nie dotykać martwych zwierząt – dodała.
Podobne zalecenia do swoich mieszkańców kierują władze graniczących z Polską powiatów Uckermark i Märkisch-Oderland oraz Frankfurtu nad Odrą. Władze landowe Brandenburgii od kilku dni próbują natomiast uzyskać więcej informacji ze strony swoich polskich partnerów, ale – jak donosi m.in. "Märkische Oderzeitung" – kontakt jest co najmniej trudny.
"Władze niemieckie – w tym Urząd Ochrony Środowiska i policja – stwierdziły, że nie zostały oficjalnie poinformowane przez polskie władze. Rozpoczęły własne śledztwa" – czytamy w "MOZ". Serwis "Oderwelle" wskazuje natomiast, że przed komunikatem ze wschodu mogą nadejść wyniki badań próbek skażonej wody, które już pobrali niemieccy śledczy.
Kto zatruł wodę w Odrze? W RFN wskazują możliwe tropy
Niemcy głośno spekulują też o tropach wiodących do tego, kto zatruł wodę w Odrze. Wspomniane redakcje lokalne zauważają, że pierwszym dziwnym zjawiskiem było nagłe podniesienie się poziomu odrzańskich wód o prawie 30 cm.
"Przyczyną mogło być otwarcie jednego lub więcej zbiorników retencyjnych w Polsce w celu 'wypłukania' rzeki" – zauważono w jednym z materiałów. Inne doniesienia wskazują, że do katastrofy ekologicznej na Odrze doszło prawdopodobnie daleko od niemieckiej granicy, gdyż "ktoś na Opolszczyźnie wlał do rzeki setki litrów toksyn". O poszukiwaniu winnego na środowej konferencji prasowej poinformował także polski Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Fakt, iż skażenie odrzańskich wód może być skutkiem popełnionego przestępstwa, zgłoszono już prokuraturze.
– Piony zwalczania przestępczości środowiskowej prowadzą analizy, żeby ocenić, co może być źródłem takiego stanu rzeczy – oznajmiła wiceszefowa GIOŚ Magda Gosk.