Rodzina Przybylskiej o wrażeniach po seansie filmu o aktorce. "Jesteśmy poruszeni"

Joanna Stawczyk
16 sierpnia 2022, 18:37 • 1 minuta czytania
Od 7 października w kinach będzie można oglądać film dokumentalny o Annie Przybylskiej. Najbliżsi aktorki, która zmarła w 2014 roku, mieli okazję obejrzeć produkcję na początku sierpnia. Wrażeniami po seansie podzielił się Jarosław i Oliwia Bieniuk, ale także siostra i mama Przybylskiej. Ta ostatnia wyznała, że nie wszystkim spodobało się, że nakręcono film o jej córce.
Rodzina Przybylskiej widziała już film o aktorce. "Jesteśmy poruszeni" Fot. Lukasz Kalinowski/East News

Film o Annie Przybylskiej trafi do kin jesienią

O planach na powstanie filmu opowiadającego o życiu Anny Przybylskiej mówiło się już od wielu lat. Jednak dopiero w tym roku najbliżsi zmarłej byli gotowi wziąć udział w dokumencie.

"Moi Drodzy, wrzucając ten krótki teaser, mogę dzisiaj oficjalnie potwierdzić, że powstanie film dokumentalny o Ani. Dla mnie i dla mojej Rodziny będzie to najważniejszy, ale pewnie i najtrudniejszy film w życiu… Dziękuję Michałowi Bandurskiemu i Krystianowi Kuczkowskiemu za 6 lat cierpliwości. Myślę, że dopiero dzisiaj jesteśmy na to gotowi" – tak film "ANIA" zapowiadał Jarosław Bieniuk, publikując pierwszy zwiastun.

Zdjęcia do produkcji o aktorce już się zakończyły i niebawem jej fani będą mieli okazję zobaczyć efekty pracy reżyserów Krystiana Kuczkowskiego i Michała Bandurskiego.

Rodzina Przybylskiej widziała już film. "90 minut, a tyle emocji, wspomnień, życia… Wczoraj z całą rodziną po raz pierwszy zobaczyliśmy film 'Ania'. Niesamowita karuzela uczuć…" – podzielił się wrażeniami Bieniuk na początku sierpnia.

"Pytaliście mnie ostatnio czy widziałam film ’Ania’. W rodzinnym gronie mogliśmy wczoraj go zobaczyć. Ogromne emocje, mocno to przeżyłam, ale było warto. Mama jest w nim taka, jaką pamiętam" – napisała na Instagramie najstarsza pociecha zmarłej aktorki i byłego piłkarza, Oliwia Bieniuk.

O specjalny post pokusiła się także siostra Przybylskiej. Nie kryła, że po seansie chwilę zajęło im, aby dojść do siebie. "Od wczoraj całą rodziną próbujemy wrócić do rzeczywistości po filmie 'ANIA', który wspólnie mogliśmy zobaczyć. Jesteśmy poruszeni, że udało nam się jeszcze raz być razem" – czytamy.

Na łamach "Faktu" wypowiedziała się zaś mama Przybylskiej. Stwierdziła, że produkcja została zrobiona bardzo zachowawczo. – Myślę, że kobiety mogą ten film inaczej odebrać, bo zobaczą, że mimo wielu obowiązków miała czas dla rodziny i dzieci – powiedziała Krystyna Przybylska.

– Ja zobaczyłam, jaką osobą Ania była wśród ludzi. W domu była po prostu matką, córką, przyjaciółką i partnerką. Teraz odnoszę takie wrażenie, że ona zaprosiła mnie na film, ja na ten film poszłam i go zobaczyłam, a ona za chwilę wróci, przyjedzie do nas – nie kryła emocji.

– Tam jest cała Ania moja ukochana, szalona Ania: uśmiechnięta, życzliwa dla ludzi i rodziny. Jeśli miała jakiś problem, to wylewała łzy w poduszkę. Ona była wspaniała. Wiem, że każdy chwali swoje dziecko, ale naprawdę wciąż jestem z niej dumna – zaznaczyła.

Mama zmarłej przed ośmioma laty gwiazdy przyznała, że wieść o tym, że powstanie film o jej córce nie została pozytywnie przyjęta we wszystkich kręgach. – Niestety, nawet z tego powodu, że film powstał, ciągle mierzymy się z falą hejtu w stosunku do mnie, Oliwki, Jarka – zwierzyła się.

– Chciałabym, aby ludzie zauważyli jedną rzecz: Ania była świetną, normalną dziewczyną, która marzyła o tym, żeby być aktorką. I zrobiła to, zagrała w 26 filmach. I to nie był przypadek – spuentowała kobieta.