FC Barcelona wypatruje kolejnych transferów. Trwa walka z czasem w stolicy Katalonii
- FC Barcelona na letnie transfery wydała ponad 150 milionów euro
- Katalończycy kupili m.in. Roberta Lewandowskiego czy Raphinhię
- Duma Katalonii planuje przeprowadzić jeszcze minimum trzy transfery
Jednym z najbardziej aktywnych, dużych graczy na rynku transferowym, z pewnością była tego lata FC Barcelona. Przedstawiciele Dumy Katalonii, na czele z prezydentem Joanem Laportą, za punkt honoru postawili sobie powrót do walki o najwyższe cele. Żeby realizować tak ambitny plan, w drużynie trenera Xaviego Hernandeza niezbędne były wzmocnienia.
Na czele listy znajdował się Robert Lewandowski. Polaka udało się sprowadzić po kilku tygodniach przeciągania liny z poprzednim pracodawcą "Lewego", Bayernem Monachium. Mistrzowie Niemiec ostatecznie sprzedali kapitana reprezentacji Polski za 50 milionów euro.
To jednak nie był jedyny transfer, który zakładał szalony plan Laporty. Choć jeszcze kilkanaście miesięcy temu Barcelona musiała rozstać się z Lionelem Messim, ze względu na gigantyczne problemy finansowe, to w Katalonii znaleziono jednak pomysł, żeby zaryzykować. Trudno się jednak temu dziwić, skoro największy rywal Barcelony, Real Madryt, w poprzednim sezonie sięgnął zarówno po mistrzostwo Hiszpanii, jak i zwycięstwo w Lidze Mistrzów.
FC Barcelona musi zacząć sprzedawać
Latem 2022 roku Barca na transfery wydała grubo ponad 150 milionów euro. Najdroższą transakcją było sprowadzenie z Leeds United brazylijskiego napastnika. Raphinhia kosztował aż 58 milionów euro, nie wliczając do tej podstawowej kwoty tzw. bonusów.
Poza Polakiem i Brazylijczykiem Barcelona sprowadziła również takich piłkarzy jak: Jules Kounde, Franck Kessie czy Andreas Christensen. Plany Dumy Katalonii są jednak szersze, a w Barcelonie czekają na odpowiedni moment, żeby ponownie przeprowadzić transferową ofensywę. Klub musi bowiem zacząć sprzedawać, jeśli chce myśleć o kupnie nowych graczy.
Zdaniem dziennikarzy hiszpańskiego "Sportu" najbliżej opuszczenia klubu jest Pierre-Emerick Aubameyang. Gabończyk wzbudza zainteresowanie angielskich klubów, a najbliżej sfinalizowania transakcji z Barceloną, jest Chelsea Londyn.
Stolicę Katalonii ma również opuścić Memphis Depay. Holender, który stracił numer 9 na plecach po przyjściu Lewandowskiego, był już jedną nogą w Juventusie Turyn. Ostatecznie Włosi nie potrafili znaleźć porozumienia z napastnikiem, a faworytem w wyścigu po gracza jest aktualnie Manchester United.
Barcelona szuka również kupców na zawodników, którzy w ostatnich miesiącach nie odgrywali kluczowych ról w drużynie. Na tej liście znajdują się: Sergiño Dest, Martin Braithwaite oraz Miralem Pjanić. Dodatkowo klub rozmawia też o obniżce wynagrodzeń w przypadku mocno zawyżonych poborów np. Holendra Frenkiego de Jonga.
Trzy nowe transfery Barcy?
Po stronie ew. zysków dziennikarze "Sportu" podają przede wszystkim Marcosa Alonso. Hiszpan jest na czele aktualnej listy potrzeb transferowych Xaviego. Obrońca Chelsea być może trafi do Katalonii w ramach rozliczenia za Aubameyanga.
Jeśli Alonso nie da się sprowadzić, transferowymi opcjami rezerwowymi pozostają m.in. Javier Galán (Celta Vigo), Juan Foyth (Villarreal CF), Héctor Bellerín (Arsenal Londyn) czy Hamari Traoré (Stade Rennais FC). Trener Barcelony chce tego lata wzmocnić linię obrony, który mocno szwankuje praktycznie od samego początku sezonu.
Xavi spogląda jednak również na jeszcze jeden, ofensywny akcent. Ma nim zostać Bernardo Silva. Portugalczyk, który gra na co dzień w Manchesterze City, to jednak spory wydatek. Dodatkowo pozostało mało czasu do końca okienka transferowego. Barcelona ma czas do 1 września, czyli licząc od tego poniedziałku, niecałe 48 godzin.