W tym mieście przedszkolaki nie pójdą na religię. Powód? Nie zgłosił się żaden katecheta
- Placówki edukacyjne w Polsce borykają się z problemami kadrowymi – szacuje się, że brakuje około 20 tysięcy pracowników oświaty
- Podobnie jest także w Rybniku. Jak podaje "Dziennik Zachodni", największym wyzwaniem okazało się znalezienie psychologów szkolnych i katechetów
- Ta sztuka się nie udała i przedszkola jednej z dzielnic miasta zawiesiły do odwołania zajęcia religii. Problemy są też w innych placówkach
1 września do 42. rybnickich przedszkoli pójdzie 5038 przedszkolaków. Jednak nie we wszystkich będą odbywać się zajęcia z religii. O sprawie pisze katowicki "Dziennik Zachodni".
Przedszkola w Rybniku zawieszają zajęcia z religii
W Rybniku przez całe wakacje trwały intensywne poszukiwania nauczycieli. Wakaty udało się obsadzić, ale nie wszystkie. Największym wyzwaniem było znalezienie psychologów szkolnych i katechetów, którzy chcieliby podjąć pracę w rybnickich placówkach.
Okazuje się, że w 136-tysięcznym Rybniku katechetów jest tak mało, że przedszkola z dzielnicy Chwałowice musiały zawiesić zajęcia z religii. Do placówek nie zgłosił się ani jeden chętny katecheta.
– Przedszkola otrzymały zgodę Kurii Metropolitalnej Archidiecezji Katowickiej na zawieszenie lekcji religii do czasu, kiedy nie zgłosi się do pracy katecheta. Ze względu na braki kadrowe, część placówek zwróciła się z prośbą o zmniejszenie liczby godzin lekcji religii – poinformowała Agnieszka Skupień, rzeczniczka Urzędu Miasta w Rybniku.
Kryzys oświatowy: nauczyciele rezygnują
Nauczyciele masowo odchodzą z zawodu. Jako główne powody podają niskie zarobki, brak szacunku do ich zawodu i roszczeniowość rodziców, dyrekcji oraz uczniów. Zgodnie z raportem NIK o organizacji pracy nauczycieli w szkołach publicznych, w latach szkolnych 2018/2019–2020/2021 blisko 46 proc. dyrektorów zgłaszało trudności z zatrudnieniem kadry o odpowiednich kwalifikacjach.
Strajk nauczycieli, zdalne nauczanie, niskie pensje, ciągłe reformy (nazywane przez pedagogów deformami edukacji), a wreszcie Lex Czarnek i Nowy Ład, przez który wielu nauczycieli znowu straciło na pensjach, sprawiły, że jeśli pedagodzy już o czymś dyskutują na grupach nauczycielskich, to o tym, jak szybko i bezboleśnie odejść z zawodu.
Dodajmy tylko, że średnia wieku polskiego nauczyciela wynosi sporo ponad 50 lat, więc za dekadę połowa nauczycieli będzie mogła udać się na zasłużoną emeryturę. Ci, którzy są jeszcze młodzi, biorą nogi za pas.
– Musiałam przejść roczny urlop dla poratowania zdrowia. Czułam się wypalona pracą w szkole, załamaniem autorytetu nauczyciela, ciągłym wmawianiem mi, że jestem leserem, nieudacznikiem, że za darmo biorę pieniądze. Takie rzeczy słyszałam codziennie podczas strajku nauczycieli — mówiła naTemat 42-letnia Lisa, która pracowała w szkole jako nauczycielka niemieckiego.