Polityk PiS podsłuchiwał urzędniczkę. Potwierdzono, że "doszło do przekroczenia uprawnień"
- Polityk PiS został przyłapany na gorącym uczynku, podczas przeszukania pomieszczeń urzędu
- Z Pawłem Walesicem została rozwiązana umowa za porozumieniem stron
- Prawo i Sprawiedliwość słabnie w sondażach, a takie sytuacje nie pomagają obozowi w zdobywaniu popularności
Paweł Walesic pełnił funkcję kierowniczą w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Świętokrzyskiego. Jako szef Departamentu Kultury i Dziedzictwa Narodowego posunął się jednak za daleko.
Jak podało Radio Ostrowiec, radny PiS miał nagabywać jedną z podwładnych, a ostatecznie zdecydował się na instalację w jej biurze elementów urządzenia, które umożliwiały mu podsłuch.
Czytaj także: Jarosław Kaczyński wraca na trasę. Prezes PiS przyjedzie do Nowego Targu
Sprawa wyszła na jaw, bo kobieta znalazła elementy posłuchu, o czym poinformowała dyrektora wydziału, a także władze województwa. Ponieważ nie było wiadomo, kto mógłby zostawić urządzenie, sprawę przekazano informatykom.
Kiedy okazało się, że podsłuch to elektroniczna niania, rozpoczęto przeszukanie pomieszczeń w urzędzie, poinformował dziennikarzy Radia Ostrowiec Mariusz Bodo, sekretarz województwa świętokrzyskiego. – Po sprawdzeniu przez informatyka tego urządzenia okazało się, że jest to system o zasięgu do 30 metrów. Po godzinach pracy zaczęliśmy więc sprawdzać pomieszczenia w pobliżu i w pokoju pana kierownika została znaleziona druga część systemu niania – wytłumaczył w radiu sekretarz.
Umowa rozwiązana za porozumieniem stron
Mariusz Bodo poinformował dziennikarzy, że rozwiązanie umowy o pracę nastąpiło w ostatni piątek, za porozumieniem stron.
– Wejdzie w życie z końcem sierpnia. Jednak bez obowiązku świadczenia pracy przez pana Walesica, bo w tym przypadku doszło do przekroczenia uprawnień i nie możemy tolerować takich zachowań – wytłumaczył Radiu Ostrowiec Mariusz Bodo, sekretarz województwa świętokrzyskiego.
Czytaj także: Wypadek pod Olkuszem. W jednym z samochodów był wiceminister Jacek Osuch
Afery nie pomagają PiS
Tego typu działania przedstawicieli obozu Prawa i Sprawiedliwości nie poprawiają niełatwej sytuacji partii. Fakt, że w PiS nie jest najlepiej, pokazują polityczne sondaże. Jak wynika z ostatniego, przeprowadzonego przez IBRiS dla "Rzeczpospolitej" Prawo i Sprawiedliwość mogłoby liczyć na 30,9 proc. głosów.
To poważny spadek, biorąc pod uwagę opracowania tego samego instytutu, który jeszcze w lipcu dawał partii Jarosława Kaczyńskiego 34,9 proc. poparcia.
Nie bez wpływu na ocenę rządów miała być też sytuacja związana z katastrofą ekologiczną na Odrze, ale jak wynika z dziennikarskich ustaleń, politycy mają zamiar odwrócić tendencję spadkową, zakrojoną na szeroką skalę propagandą sukcesu.
Wśród zaplanowanych na jesień akcji jest między innymi otwarcie Mierzei Wiślanej i gazociągu Baltic Pipe, który ma dać Polsce niezależność od rosyjskiego surowca.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości mają także wrócić do objazdówki po Polsce. Najbliższe spotkanie w ramach cyklu ma odbyć się w 3 września w Nowym Targu. Ze zwolennikami PiS ma spotkać się prezes partii, Jarosław Kaczyński.