Andrzej Duda wygwizdany w Gorzowie Wielkopolskim. Zwrócił się do protestujących
- Andrzej Duda mówił o znaczeniu "Solidarności" oraz efektach walk, jakie stoczyli jej działacze
- Podczas wystąpienia prezydent musiał zmierzyć się z krytyką w postaci gwizdów
- Duda odpowiedział skandującym, że to właśnie dzięki "Solidarności" mają prawo do swobodnego protestu
W swoim wystąpieniu Andrzej Duda skupił się na działaniach "Solidarności", o której zawsze wypowiada się ciepło. Jak zaznaczył, dzisiaj "Solidarność" jest symbolem wolnej i niepodległej Polski, nie tylko w Gorzowie i w Rzeczypospolitej, ale i na całym świecie.
– Solidarność zwyciężyła i jest tutaj dzisiaj z nami! Jest z nami w osobach bohaterów tamtych dni, ludzi Solidarności w szerokim tego słowa znaczeniu, którzy stali wtedy tu, na tym placu, pod gorzowską katedrą, przy białym krzyżu, po to, by pokazać, że mimo komunistycznej próby zniewolenia są wolni – mówił w Gorzowie Wielkopolskim.
Czytaj także: Polska obłożona sankcjami jak Rosja? Morawiecki niczym postać z Allo Allo!
Zanim jednak doszło do przemówienia, wydarzył się nieprzyjemny dla prezydenta incydent, który jednak ten postanowił wykorzystać w wystąpieniu.
Gwizdy i okrzyki podczas wizyty Andrzeja Dudy w Gorzowie
Krytyka Andrzeja Dudy pojawiła się jeszcze przed wystąpieniem. Gdy ten pojawił się na scenie, rozpoczęła się manifestacja zwolenników Lecha Wałęsy, którzy skandowali jego nazwisko. Druga część tłumu odpowiedziała na to okrzykami "Andrzej Duda", co skomentowane zostało gwizdami.
Do incydentu odniósł się prezydent. – Tak, to, że dzisiaj wolno swobodnie protestować, to jest Wasze wielkie zwycięstwo. To, że dzisiaj można swobodnie wyjść i powiedzieć: „nie podobają mi się decyzje władz miejskich, wojewódzkich, powiatowych, rządu, czy nie podobają mi się decyzje prezydenta”, to jest wasza wielka zasługa. O to walczyliście. To jest właśnie wolna Polska – odpowiedział Andrzej Duda.
Gwizdy nie pierwszy raz na spotkaniu z politykiem PiS
Ostre reakcje i niechęć ostatnio często towarzyszą politykom obozu rządzącego, gdy ci pojawiają się w przestrzeni publicznej. Szereg przejawów niechęci można było dostrzec na przykład podczas objazdówek po Polsce.
Wygwizdany został premier Mateusz Morawiecki, którego w lipcu nieprzychylnie przywitali mieszkańcy Wejherowa, z kolei Jarosław Kaczyński musiał ostatnio zmierzyć się z tego typu krytyką (nie pierwszy zresztą raz), podczas spotkania w Płocku. Wówczas prezes Prawa i Sprawiedliwości usłyszał jeszcze, że "będzie siedział".
Czytaj także: "Będziesz siedział!". Kaczyński wygwizdany w kolejnym mieście powiatowym
Oprócz werbalnych incydentów były też nieco bardziej fizyczne. Swoje niezadowolenie wyraził niedawno obywatel, który w Gnieźnie obrzucił jajkami kolumnę samochodów, w której podróżował prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Po tych incydentach, władze Prawa i Sprawiedliwości odeszły od organizacji objazdówek po Polsce, tłumacząc to okresem wakacyjnym. Spotkania wracają we wrześniu, a najbliższe zapowiedziano na sobotę, 3 września w Nowym Targu, gdzie ze zwolennikami spotka się Prezes PiS, Jarosław Kaczyński.