Skiba dosadnie o Kaczyńskim. "Jarosław też pali, ale głupa podczas swych wystąpień"
- Krzysztof Skiba w ostrych słowach skomentował słowa Jarosława Kaczyńskiego, o paleniu w piecach czym się da
- "Było już naśmiewanie się z transwestytów, a ostatnio mamy kpiny z osób, które mają padaczkę" - ocenia spotkania prezesa PiS z wyborcami lider zespołu Big Cyc
Kaczyński o ogrzewaniu domów. Skiba komentuje
– Trzeba w tej chwili palić wszystkim, oczywiście poza oponami i tymi podobnymi rzeczami – powiedział ostatnio w Nowym Targu Jarosław Kaczyński i dodał, że "Polska musi być ogrzana". W ten sposób lider partii rządzącej zareagował na jedno z pytań o tym, jak poradzić sobie z wysokimi cenami węgla oraz jego brakiem.
Tymczasem Krzysztof Skiba, który w sieci często krytykuje polski rząd, zadrwił z tej wypowiedzi, zarzucając Kaczyńskiemu nawoływanie do zanieczyszczania środowiska. Muzyk nazwał jego spotkania z Polakami "komediową trasą Kaczelnika".
"Jarosław wezwał, aby zimą ogrzewać Polskę, czym się da. To brzmi jak apel, aby palić śmieciami. I pewnie wielu właścicieli kopciuchów, tak to zrozumiało. Ale jest zastrzeżenie. Prezes pouczył, aby nie palić oponami. Pewnie wykombinował, że opona się do pieca nie zmieści" — napisał w mediach społecznościowych.
"Warto było czekać na kolejną trasę komediową Kaczelnika, aby takie mądrości usłyszeć. Ta złota myśl, że 'Polska musi być ogrzana' to jest coś, co przejdzie do historii myśli nowoczesnej. Ludzie w jaskiniach palili ogniska, by im nie było zimno, ale Jarosław dostrzegł to dopiero teraz" - dodał.
"I tu konieczny jest cytat ze słynnej polskiej komedii 'Miś'. - Pani naczelniczko czy ja palę? Ja palę cały czas - mówi kierownik kotłowni, który jara szlugi i handluje w kotłowni wódką. - Jest zima to musi być zimno - dodaje. Jarosław też pali, ale głupa podczas swych wystąpień" - ocenił Skiba.
Członek zespołu Big Cyc odniósł się także do słów prezesa PiS obrażających osoby chorujące na padaczkę.
"Na występach Jarosława nie może odbyć się bez żartów z osób, które panu Kaczyńskiemu się nie podobają. Było już naśmiewanie się z transwestytów, a ostatnio mamy kpiny z osób, które mają padaczkę. Czekamy teraz na śmiechy z dzieci in vitro, na żarciki z kulawych i garbatych oraz na kpiny z ludzi chorych na białaczkę. Śmiało panie Prezesie!" - podsumował ironicznie Skiba.
Przypomnijmy, że Kaczyński o padaczce mówił na spotkaniu w Stalowej Woli. Wypowiedź nawiązywała do osób, które protestują przeciwko jego partii. - Ja teraz jak wyjeżdżałem z Mielca, to byli tam tacy specyficzni goście, którzy się pojawiają. Krzyczą różne brzydkie wyrazy, mają brzydkie napisy, ale jedna pani z napisem 'drożyzna' zachowywała się tak, jakby była przed atakiem padaczki - szalała, coś nią rzucało - relacjonował prezes.
Natomiast w czerwcu podczas konwencji PiS we Włocławku Kaczyński znowu zaczął publicznie wyszydzać i wyśmiewać osoby LGBT. Według byłego wicepremiera transseksualizm polega na tym, że "byłem mężczyzną, a teraz jestem kobietą". Dlaczego? Bo tak. – Oczywiście ktoś się może z nami nie zgadzać, ma lewicowe poglądy. Uważa, że każdy z nas może w pewnym momencie powiedzieć, że teraz, do tej pory, do godziny – jest w tej chwili koło wpół do szóstej - byłem mężczyzną, a teraz jestem kobietą – powiedział. To nie był jednak nie koniec okrutnych żartów Kaczyńskiego. – No, można mieć takie poglądy, dziwne co prawda. Ja bym to badał – skwitował. Transfobiczne wystąpienie wywołało lawinę komentarzy i krytyki ze strony dziennikarzy, polityków i opinii publicznej. "Ja bym go nie badał, ja bym go postawił przed Trybunałem Stanu" – napisał europoseł Wiosny Łukasz Kohut.