W sobotę Jarosław Kaczyński publicznie wyśmiewał kolejne osoby LGBT. – No, można mieć takie poglądy, dziwne co prawda. Ja bym to badał – szydził z transseksualistów. Czy prezes Prawa i Sprawiedliwości zapomniał, kto dwukrotnie odznaczał transpłciową Ewę Hołuszko? Przypomniano mu o tym.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Lech Kaczyński nie miał problemu z odznaczeniem Ewy Hołuszko jako Ewy, choć znał ją jako Marka. Trudno sobie wyobrazić taki koszarowy rechot w jego wykonaniu" – zauważyła publicystka posługująca się pseudonimem Kataryna.
Ewa Hołuszko w 2000 roku przeszła operację korekty płci. Tym samym cały proces tranzycji dobiegł końca. A imię "Marek", które miała w dowodzie osobistym, wreszcie poszło w niepamięć.
Przypomnijmy, że w 2006 roku Lech Kaczyński odznaczył ją Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Andrzej Duda w 2016 zaś wręczył jej Krzyż Wolności i Solidarności.
Kim jest Ewa Hołuszko? Za zasługi odznaczał ją Duda i Kaczyński
Działaczka "Solidarności" walkę z reżimem zaczęła w 1980 roku. Pod pseudonimem "Hardy" zasiadała w zarządzie Regionu Mazowsze. Stan wojenny spędziła w ukryciu przez autorytarnymi służbami.
Zajmowała się między innymi kolportowanie podziemnej prasy. Za walkę o w pełni wolną Polskę była więziona od 1982 do 1983 roku. Po 1989 roku Współpracowała kolejno z Unią Pracy, Unią Wolności oraz z Partią Demokratyczną.
– Dla takich ludzi, jak ja, gdyby to rozpoznawano zaraz po urodzeniu, to lepsze byłoby otworzenie komory gazowej i natychmiastowe zniszczenie, niż zostawienie przy życiu na tym świecie – mówiła w rozmowie z Anetą Olender dla naTemat.
Lech Kaczyński szanował Hołuszko pomimo homofobicznych poglądów
Co więcej, przypomnijmy, że Lech Kaczyński odznaczył ją za zasługi pomimo otwartej niechęci wobec osób LGBT. Jeszcze jako prezydent Warszawy w 2005 roku postanowił zakazać Parady Równości.
Sam także był przeciwnikiem związków partnerskich, małżeństw jednopłciowych oraz adopcji dla par homoseksualnych. Jednoznaczne poglądy nie przeszkodziły mu, by z szacunkiem podchodzić do koleżanki z czasów opozycji PRL.
- Będziemy mieli władzę, która nie będzie zajmowała się tym, żeby w Polsce nastąpiła rewolucja kulturalna i żeby tranwers... Jak to jest? Żeby ci tacy różni, odmienni, bardzo dziwni mieli w Polsce lepiej i byli eksponowani - wyśmiewał.