"Przydałoby nam się trochę prądu z Ukrainy". O tym Morawiecki rozmawiał z Zełenskim w Kijowie
- – Jesteśmy zainteresowani tym, aby Ukraina mogła wesprzeć Polskę – zadeklarował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski
- Szef polskiego rządu przekazał z kolei, że energia elektryczna byłaby sprzedawana naszemu krajowi z elektrowni Chmielnicki
- Razem z Morawieckim do Kijowa pojechał także prezydent Łotwy Egils Levits
W piątek Mateusz Morawiecki i prezydent Łotwy Egils Levits złożyli wizytę w Kijowie. Jak przekazał wcześniej rzecznik rządu Piotr Müller, zaplanowano "cykl spotkań". Jednym z nich było spotkanie polskiego premiera z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.
Morawiecki: Polska kupi prąd z Ukrainy
Na wspólnej konferencji prasowej po rozmowach w cztery oczy obaj politycy zapewnili, że Polska będzie mogła kupować prąd wyprodukowany w Ukrainie. Morawiecki mówił, że "ze względu na embargo na rosyjski węgiel, ściągamy ten węgiel z całego świata".
– Aby go nie spalać w polskich elektrowniach, przydałoby nam się trochę prądu z Ukrainy, o ile oczywiście będzie to możliwe. Ale usłyszałem od pana prezydenta, że tak. Będzie to jak najbardziej w krótkim czasie możliwe – stwierdził Mateusz Morawiecki.
I dodał, że taka pomoc jest Polsce potrzebna. – Pan prezydent pokazał, jak świetnie rozumie naszą sytuację, konieczność współpracy na wielu odcinkach, również gospodarczym – powiedział szef polskiego rządu.
– Jesteśmy zainteresowani tym, aby Ukraina mogła wesprzeć Polskę i zrobimy wszystko, abyśmy w najbliższym czasie mogli znaleźć wyjście z ewentualnego, przyszłego kryzysu energetycznego – zapewnił z kolei prezydent Wołodymyr Zełenski.
Polsko-ukraińskie plany na inwestycje
Na dostarczaniu energii elektrycznej z elektrowni atomowej Chmielnicki pod Równem na zachodzie Ukrainy plany współpracy się jednak nie kończą. – Rozmawialiśmy o organizacji wspólnego huba, który by służył szkoleniom i naprawie sprzętu – powiedział Morawiecki.
I sprecyzował: – W przypadku odbudowy instytucji użyteczności publicznej polskie firmy będą mogły brać w tym procesie udział i budować swoją siłę gospodarczą.
Polski premier stwierdził ponadto, że następnym planem Władimira Putina i "niektórych niedowiarków z Zachodu" może być chęć powrotu do zasady "business as usual". Zaznaczył, że Rosja używa wszystkich możliwych instrumentów gospodarczych "jak pistoletu przystawionego do głowy wielu państw europejskich, a Ukrainie karabinu przystawionego do ciała".
Zełenski dziękował Polsce i Łotwie za wsparcie, jakie otrzymuje naród ukraiński. Poinformował, że podczas rozmów z premierem Polski i prezydentem Łotwy omówili "ważne aspekty związane z ograniczeniem wizowym dla turystów z Federacji Rosyjskiej do Europy".
– Uważam, że to sprawiedliwa decyzja – stwierdził Zełenski, nawiązując do wspólnego oświadczenia premierów Polski, Estonii, Litwy i Łotwy ws. ograniczenia możliwości podróżowania po Europie dla obywateli Rosji. – Powinniśmy pracować w tym kierunku, aby Rosja zrozumiała, jaka jest cena jej działań – dodał.