Razem z Kurskim znikają jego współpracownicy. TVP zwalnia ulubieńców byłego prezesa
- Po tym, jak Jacek Kurski nagle został odwołany, nowym prezesem TVP został dotychczasowy członek zarządu telewizji publicznej Mateusz Matyszkowicz
- TVP zwolniła wielu pracowników, których cenił Jacek Kurski
- Nowa władza telewizji stawia na zupełnie nową kadrę
Odwołanie Kurskiego i... wszystkich jego ludzi?
Już kilka dni po tym, jak Mateusz Matyszkowicz zastąpił Jacka Kurskiego, pojawiły się głosy, że to dopiero początek zmian kadrowych i wizerunkowych w Telewizji Polskiej. Odwołano kilku dyrektorów, m.in. Pawła Gajewskiego z TVP3, Romana Pedrycza z TVP Technologie, ale także zmienił się plan koncertu z okazji otwarcia kanału przez Mierzeję Wiślaną, a właściwie zupełnie zrezygnowano z tego wydarzenia. Jak się również okazuje, Mateusz Matyszkowicz nie jest – w przeciwieństwie do Jacka Kurskiego – fanem muzyki disco polo i zdecydował się zrezygnować z wydarzenia, mimo że prace nad imprezą były na zaawansowanym poziomie. Wygląda na to, że rządy Matyszkowicza to szczególnie zły czas dla Zenka Martyniuka czy innych gwiazd tego gatunku muzycznego.
Portal Wirtualne Media podał, że nowy prezes TVP zrezygnował nie tylko ze współpracy z artystami, lecz także z pracy z reżyserami widowisk muzycznych – Mikołajem Dobrowolskim i Robertem Klattą.
Jeszcze niedawno na barkach tych reżyserów były muzyczne wydarzenia, takie jak "Koncert piosenki wojskowej państw NATO", "Koncert Mikołajkowy" czy impreza z okazji Dnia Kobiet, na której śpiewali m.in. Edyta Górniak, Norbi i zespół Boys. Wydaje się więc, że o tego typu eventach gwiazdy TVP, reżyserzy i odbiorcy tej telewizji mogą zapomnieć.
- Matyszkowicz w ogóle odsunął Klatta i Dobrowolskiego od współpracy z TVP, zamroził ją — mówił informator portalu, dodając, że odwołanie koncertu na otwarcie kanału "to dopiero początek".
Żona Kurskiego szefową "Pytania na śniadanie"
Nie wszyscy bliscy Kurskiemu ludzie musieli się jednak pożegnać z pracą w szeregach Telewizji Polskiej. Szefową "Pytania na śniadanie" w TVP2 od wtorku 6 września jest Joanna Kurska.
Żona odwołanego dopiero co prezesa telewizji wyznaje, że nie chciała współpracować ze stacją, dopóki prezesem był jej mąż. Gdy Jacek Kurski nagle stracił pracę, dla jego żony pojawiło się zielone światło, z którego postanowiła skorzystać. W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl tłumaczyła, dlaczego postanowiła przyjąć propozycję od TVP. – Przestrzegając najwyższych standardów etycznych, odeszłam z funkcji dyrektora programowego Telewizji Polskiej. Nie chciałam pracować w telewizji, dopóki jej prezesem był mój mąż – mówiła.
Jeszcze podczas prezentacji tegorocznej jesiennej ramówki TVP Kurski wyznał, że zdaje sobie sprawę z tego, iż "zrobił swojej żonie wielką krzywdę" poprzez to, że sam podjął się pracy w TVP. Docenił ją jako "doskonałego dyrektora programowego" i ogłosił, że "poprosi następców, żeby ona tu [do TVP – przyp. red] wróciła".