Pozwało go 36 uczestników Okrągłego Stołu. Wiadomo, kiedy doradca Dudy usłyszy wyrok

Mateusz Przyborowski
13 września 2022, 16:32 • 1 minuta czytania
We wtorek 12 września zakończył się proces przeciwko Andrzejowi Zybertowiczowi. Wytoczyło mu go 36 osób w różny sposób związanych z obradami Okrągłego Stołu w 1989 roku. Wszyscy chcą przeprosin od doradcy prezydenta Andrzeja Dudy. Wyrok ma zostać ogłoszony dopiero za miesiąc.
Andrzej Zybertowicz Fot. Zbyszek Kaczmarek / REPORTER

5 lutego w 2019 roku, w czasie obchodów 30. rocznicy rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu, w Pałacu Prezydenckim odbyła się debata oksfordzka z młodzieżą szkół średnich. Temat brzmiał: "Obrady Okrągłego Stołu były jedynym pokojowym sposobem obalenia komunizmu w Polsce". Uczestników podzielono na zwolenników i przeciwników tej tezy.

Zorganizowano ją w Sali Kolumnowej i przy tym samym stole, przy którym władze PRL toczyły negocjacje z demokratyczną opozycją. Debacie przysłuchiwali się prezydent Andrzej Duda i jego doradca prof. Andrzej Zybertowicz, który podsumował spotkanie. I właśnie po tych słowach sprawa trafiła do sądu.

Do dziświelu obserwatorów i komentatorów Okrągłego Stołu nie uświadamia sobie jak głęboka prawda była w komentarzu Andrzeja Gwiazdy po rozmowach Okrągłego Stołu, gdy powiedział, że podczas Okrągłego Stołu władza podzieliła się władzą ze swoimi własnymi agentami.prof. Andrzej ZybertowiczWypowiedź z 5 lutego 2019 roku

Andrzej Duda nie zareagował na tę wypowiedź. Zareagowali jednak ci, którzy 30 lat temu uczestniczyli w tych historycznych rozmowach. Adwokaci Michał Wawrykiewicz i Sylwia Gregorczyk-Abram z Inicjatywy Wolne Sądy napisali pozew w imieniu 36 uczestników obrad Okrągłego Stołu lub ich spadkobierców.

Koniec procesu przeciwko Andrzejowi Zybertowiczowi

Powodowie domagają się od Zybertowicza publicznych przeprosin i wpłaty 10 tys. zł na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

– Prezydent był na sali, słyszał te słowa i w żaden sposób nie zareagował, nie zaprzeczy. To dodało wiarygodności słowom jego doradcy. W ocenie młodych ludzi mogło być odebrane jako jednoznaczna akceptacja dla takiej tezy – mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Michał Wawrykiewicz, jeden z pełnomocników powodów.

Twierdzą oni, że Zybertowicz był świadomy, że nie mówi prawdy i "świadomie prokuruje polityczną manipulację". Na stwierdzenie dziennikarza, że przy Okrągłym Stole obradowali również przyszli liderzy Porozumienia Centrum czy obecnego Prawa i Sprawiedliwości, mecenas odparł:

– To pojawiało się w wypowiedziach powodów, np. dobitnie zwracał na to uwagę pan prof. Strzembosz. Jarosław Kaczyński pracował w tzw. podstoliku ds. reformy prawa i sądów, którego szefem był Adam Strzembosz. Z kolei Lech Kaczyński był sekretarzem przy stole negocjacyjnym ds. pluralizmu związkowego. Wielu innych działaczy PiS uczestniczyło w obradach Okrągłego Stołu, w żaden sposób jego nie negując i nie mówiąc, że biorą udział w jakimś spisku z komunistami.

Ostatnia rozprawa w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się we wtorek 12 września, na której pełnomocnicy procesowi wygłosili mowy końcowe. "Czy jutrzejszy wyrok wpłynie na historię Polski?" – post o takiej treści napisał w poniedziałek Andrzej Zybertowicz.

W kolejnym, dodanym we wtorek, doradca prezydenta Dudy poinformował, że sąd wyda wyrok 13 października.