Córka Lewandowskich trafiła do szpitala. Smutne wyznanie Anny. "To była ciężka doba"
- Anna Lewandowska przeżyła ciężkie chwile, jej córeczka trafiła do szpitala
- Trenerka wrzuciła na Instagrama zdjęcie ze szpitala i dodała poruszjący opis
- Na szczęście już wszystko jest dobrze, wkrótce rodzina wraca do Katalonii
Robert Lewandowski wraz z polską kadrą spędził w Polsce ostatni tydzień, podczas którego Biało-Czerwoni kończyli zmagania w Lidze Narodów. Kapitan zabrał do kraju żonę Annę oraz córki Klarę i Laurę, a cała rodzina śledziła z trybun PGE Narodowego czwartkowy pojedynek z Holandią w Lidze Narodów (0:2). W sobotę "Lewy" ruszył z drużyną narodową na mecz do Cardiff, tymczasem jego rodzina została w stolicy.
Anna Lewandowska w Polsce prowadzi kilka biznesów, więc i tym razem chciała wykorzystać czas, gdy jest w ojczyźnie i zaglądnąć w kilka miejsc. W planach był m.in. udział w spotkaniu z najmłodszymi sportowcami na Torwarze, ale trenerka nie pojawiła się na miejscu. Dlaczego? Szybko okazało się, że miała dość pilny i niezwykle ważny powód.
Do szpitala trafiła jedna z jej córek.
Anna Lewandowska podzieliła się z fanami smutnym wyznaniem za pośrednictwem Instagrama, gdzie wrzuciła zdjęcie ze szpitala na stories. "Jako ambasadorka programu SKS miałam dziś wspierać aktywność fizyczną dzieci na warszawskim Torwarze. Ale niestety los pokrzyżował nasze plany... To była ciężka doba. Na szczęście wracamy już do zdrowia" - napisała "Lewa" zwracając się do fanów.
I przekazała jeszcze jeden ważny komunikat: "Zdrowia nam wszystkim życzę!" - dodała zwracając się do swoich fanów. A tych na Instagramie jest bagatela 4,5 miliona. Nic nie zapowiadało, że może wydarzyć się coś złego. Weekend Anna spędzała z córeczkami i swoją mamą, było naprawdę świetnie.
"Małe momenty, duże wspomnienia. To była fajna, rodzinna niedziela. Zawsze doceniam ten czas. Bo co w dzisiejszym życiu może być ważniejsze niż rodzina i zdrowie!" - pisała w social mediach trenerka wszystkich Polaków.
"Tak często jesteśmy wdzięczne rodzicom, bliskim czy nawet obcym ludziom, że zapominamy, żeby podziękować sobie. Za trudne decyzje, które podjęłyśmy, za pracę, którą wykonałyśmy, a nawet za to, że pozwoliłyśmy sobie odpocząć. Mamy tendencje do umniejszania swoim zasługom, prawda?" - pisała niedawno nasza sportowa ambasadorka w Katalonii i ciężko się z nią nie zgodzić.
Anna Lewandowska wraz z córeczkami i mężem mieszkają w Katalonii od lipca. Robert trafił wtedy do FC Barcelona, a jego dziewczyny stały się nieodłącznymi gośćmi meczów Dumy Katalonii. Przed miesiącem trenerka z córkami Klarą i Laurą oglądała na trybunach starcie z Realem Valladolid. Panie mogły zobaczyć, jak znakomicie radzi sobie Robert, który został bohaterem wieczoru. Po meczu rodzina ruszyła do "Lewego", a młodsza z dziewczynek wpadła na murawę i zaopiekowała się piłką. Wideo z jej udziałem podbija sieć.