Słowa Sikorskiego o Nord Stream dotarły za ocean. Amerykański dziennik pisze o polskim polityku

Diana Wawrzusiszyn
28 września 2022, 11:50 • 1 minuta czytania
Wpis Radosława Sikorskiego o wycieku gazu z rurociągów Nord Stream dotarł już za ocean. Amerykański "Forbes" ocenia, że polski polityk swoim wpisem w całą sprawę wmieszał Stany Zjednoczone.
Radosław Sikorski. Fot. Piotr Molecki/East News

Radosław Sikorski w zaskakującym wpisie o Nord Stream

Jak pisaliśmy w naTeamt.pl Radosław Sikorski opublikował wczoraj na Twitterze zdjęcie uszkodzonego gazociągu na Bałtyku. Podpisał je "Thank you, USA", czym wywołał istną burzę w mediach społecznościowych. W serii tweetów tłumaczył pozytywne aspekty uszkodzenia rurociągu.

"Uszkodzenie Nordstream zawęża pole manewru Putina. Jeśli będzie chciał wznowić dostawy gazu do Europy będzie musiał rozmawiać z krajami kontrolującymi gazociągi Brotherhood i Jamał. To jest z Ukrainą i Polską. Dobra robota" – napisał eurodeputowany.

O Sikorskim mówią zza oceanem

Wpis Sikorskiego wywołał lawinę komentarzy. Szczególnie krytycznie odniósł się do słów polskiego europosła Stanisław Żaryn. Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP wpis Sikorskiego ocenił jako "skrajnie nieodpowiedzialny". Jego zdaniem jest to wpisywanie się w rosyjską propagandę.

Żaryn napisał na Twitterze, że rosyjska propaganda natychmiast po eksplozjach zaczęła promować insynuacje wobec Polski, Ukrainy i USA, oskarżając Zachód o agresję wobec Nord Stream 1 i Nord Stream 2. "Uwiarygodnianie rosyjskich kłamstw w takiej chwili szkodzi bezpieczeństwu Polski" – stwierdził w kontekście wpisu Sikorskiego.

Stanisław Żaryn nie pozostał odosobniony w swoich opiniach. Wielu komentatorów uznało, że polski polityk swoim wpisem w całą sprawę wmieszał Stany Zjednoczone. Podobnego zdania jest amerykański "Forbes", na którego łamach opublikowano artykuł, w którym słowa Radosława Sikorskiego odebrano jako stwierdzenie, że to Stany Zjednoczony wysadziły Nord Stream 1 i Nord Stream 2.

Portal przytacza wypowiedź Stanisława Żaryna i zaznacza, że co prawda, Joe Biden zapowiadał, że w przypadku napaści na Ukrainę "nie będzie Nord Stream 2", ale chodziło wówczas o presję polityczną, a nie realne zniszczenie gazociągu.

Zniszczenie Nord Stream 2 to sabotaż?

Według "Forbesa" wczorajsze otwarcie gazociągu Baltic Pipe i eksplozje w pobliżu Nord Stream 1 i 2 nie są przypadkowe. "To najpewniej sabotaż (...) Chęć ucieczki przed uzależnieniem od rosyjskich surowców energetycznych we wtorek stała się jeszcze większa" - podsumowuje amerykański portal. 

Przypominamy, że wczoraj uroczyście otworzono Baltic Pipe. Gazociąg mierzy blisko 900 km i biegnie przez Morze Północne. Łączy polski i duński system przesyłowy, dzięki czemu do naszego kraju będzie mógł płynąć gazu z Szelfu Norweskiego. Na otwarciu oprócz Mateusza Morawieckiego i Andrzeja Dudy pojawiła się premier Danii Merre Fredriksen.