"Staliśmy się zakładnikami maniaka". Rosyjski raper popełnił samobójstwo, bo bał się mobilizacji
- Według ukraińskiego wiceministra spraw wewnętrznych ciało Petunina znaleziono w pobliżu wieżowca w Krasnodarze
- 27-letni artysta w nagraniu opublikowanym przed śmiercią mówił, że przed rosyjskimi mężczyznami stoi obecnie wybór między więzieniem, armią, a samobójstwem
- 21 września prezydent Rosji Władimir Putin zadecydował o mobilizacji do wojska, czemu obywatele jego kraju się sprzeciwiają
O tym, że rosyjski raper "Walkie" popełnił w piątek samobójstwo, poinformował m.in. były wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Geraszczenko. Polityk przekazał, że ciało Petunina znaleziono w pobliżu jednego z wieżowców w Krasnodarze, mieście położonym w zachodnio-południowej Rosji.
"Kolejne morderstwo z powodu krwawego dyktatora Putina, oprócz wojny w Ukrainie rozpoczął ludobójstwo własnego narodu" - skomentował Geraszczenko.
27-letni artysta zdecydował się na tak radykalny krok w reakcji na rozporządzenie Putina o tym, żeby zmobilizować Rosjan do brania udziału w inwazyjnej wojnie w Ukrainie. – Wszyscy staliśmy się zakładnikami jednego maniaka, który daje nam wybór: albo więzienie, armia, albo wyjście, które ja wybrałem – mówił młody raper.
"Walczę przeciw kobietom, dzieciom i starcom". Mocny apel rosyjskiego jeńca do rodaków
Jak już pisaliśmy, rosyjscy rekruci zaczęli trafiać na front, żeby walczyć z wojskiem ukraińskim, a jeden z nich dostał się do niewoli w pobliżu Charkowa. Jak ujawnił niezależny portal NEXTA, mężczyzna został zwerbowany w Moskwie 21 września – czyli dokładnie tego samego dnia, kiedy Putin wydał swój dekret – i wysłany do Ukrainy kilka dni później.
Przeczytaj też: Merkel przerwała milczenie na temat Putina. Mało kto spodziewał się takich słów
NEXTA opublikowała nagranie, na którym rosyjski jeniec wyznaje, że dopiero kiedy dotarł na Ukrainę, zrozumiał, że nie walczy z "nacjonalistycznymi batalionami" (jak przekonuje kremlowska propaganda), a z bezbronnymi cywilami – kobietami, dziećmi i starcami.
Orędzie Władimira Putina i jego konsekwencje
Władimir Putin uzasadniał, że podpisał 21 września dekret o częściowej mobilizacji, ponieważ "Zachód przekroczył wszelkie granice w swojej agresji wobec Rosji". Prezydent Rosji podkreślił też, że Rosja użyje wszelkich sposobów, aby powstrzymać agresywny Zachód, który "zaangażował się w nuklearny szantaż".
Kilka godzin po wygłoszeniu orędzia przez Putina w miastach całej Rosji ludzie wyszli na ulice. Manifestujący skandowali antywojenne hasła, wielu z nich zostało brutalnie zatrzymanych. Protesty odbywały się w dużych miastach, takich jak Moskwa czy Petersburg, ale również w małych wsiach i miejscowościach.
Obywatele putinowskiego państwa rzucili się też do samochodów, aby drogą lądową opuścić ojczyznę. W ciągu kilku dni na rosyjsko-gruzińskiej granicy utworzyła się wielokilometrowa kolejka samochodów. Rosjanie uciekają też do Finlandii. Wschodnią granicę tego kraju przekroczyło w sobotę i niedzielę niemal 17 tys. Rosjan.