Ofiara księdza pedofila wygrała proces. Taką kwotę dostanie za 10 lat cierpień
- Śledztwo w sprawie molestowanego przez księdza pedofilia Jarosława P. Mariusza Milewskiego ruszyło w 2012 roku
- Mężczyzna był wykorzystywany przez księdza, gdy miał 9 lat
- Były proboszcz z gminy Biskupiec ostatecznie został skazany na 3 lata bezwzględnego pozbawienia wolności, ale zmarł w kwietniu
Ofiara księdza pedofilia wygrała proces
O Mariuszu Milewskim i przemocy, jakiej doznał ze strony księdza Jarosław P. pisaliśmy już w naTemat.pl. W latach 2000-2009 mężczyzna jako małe dziecko był wykorzystywany i gwałcony przez księdza pedofila.
Po raz pierwszy został zgwałcony przez duchownego w wieku 9 lat. Przypomnijmy, że gdy mężczyzna w końcu trafił przed sąd biskupi, usłyszał, że sam "był wspólnikiem w grzechu cudzołóstwa". Śledztwo w sprawie Jarosława P. wystartowało w 2012 r. Sąd diecezji toruńskiej na początku uniewinnił duchownego. Ostatecznie to sąd powszechny skazał Jarosława P. na trzy lata więzienia za gwałty na dziecku i molestowanie. Ksiądz odsiadywał wyrok, ale zmarł w kwietniu 2022 roku.
Proces Mariusza Milewskiego został wznowiony 18 marca 2021 roku w Sądzie Okręgowym w Toruniu. Mężczyzna domagał się miliona złotych od toruńskiej kurii, a teraz udało mu się uzyskać zadośćuczynienie, ale w niższej kwocie.
Kuria ma zapłacić Milewskiemu 600 tysięcy złotych oraz odsetki ustawowe z tytułu opóźnienia. Ustne uzasadnienie jest tajne. Po wyroku, na stronie diecezji pojawił się komunikat w tej sprawie.
Mariusz Milewski uzyska 600 tysięcy zadośćuczynienia
Ofiara księdza pedofila początkowo żądała od Kurii Diecezjalnej w Toruniu miliona złotych za krzywdy, których doświadczyła. Instytucja nie chciała się na to zgodzić, gdyż nie poczuwała się do odpowiedzialności za obrzydliwe czyny księdza. 22 września odbyła się ostatnia rozprawa, a 6 października 2022 roku Sąd Okręgowy w Toruniu ogłosił wyrok
– W związku z wyrokiem Sądu Okręgowego w Toruniu w sprawie o zadośćuczynienie p. Mariuszowi Milewskiemu za krzywdę wykorzystania seksualnego przez duchownego diecezji toruńskiej informuję, że biskup toruński szanuje wyrok sądu w tej sprawie. Oświadczam, że działania pełnomocnika diecezji toruńskiej podejmowane w ramach rozprawy sądowej miały na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy – przekazał ks. Paweł Borowski, rzecznik Kurii Diecezjalnej Toruńskiej.
Przypomnijmy, że Mariusz Milewski dopiero po latach zdecydował się opowiedzieć o tym, że w przeszłości był molestowany przez księdza. Mężczyzna padł ofiarą Jarosława P. z parafii św. Jakuba w Ostrowitem, który maltretował go przez 10 lat.
Sprawę molestowania Mariusza Milewskiego nagłośnili dziennikarze "Superwizjera". Milewski w reportażu "Superwizjera" wspomina, że po pierwszej komunii świętej był ministrantem w kościele w Wardęgowie. I opisał ze szczegółami, co stało się na plebanii, podczas jednego ze spotkań.
– Kazał mi się położyć do swojego łóżka, zamknąć oczy. Odsunął kołdrę i zaczął mnie dotykać w miejscach intymnych. Później zaczął brać mojego członka do swoich ust. Ja nawet chyba nie miałem siły, żeby uciekać. Byłem sparaliżowany – opowiedział. O tym, co się stało, duchowny zabronił komukolwiek mówić.