Kuriozalna decyzja policji. 23-latce zabrano prawo jazdy na podstawie przepisu, którego nie ma
O sprawie informuje Polsat News. Jak czytamy, obecnie pani Anita Klose nie ma za co utrzymać siebie i 2,5-letniego dziecka. W wyniku decyzji o odebraniu prawa jazdy została bowiem bez środków do życia.
W maju 23-latka z Zabrza wymusiła pierwszeństwo na skrzyżowaniu. Uderzył w nią kierowca motoroweru. Policja uznała sprawę za kolizję drogową. Gdy jednak okazało się, że mężczyzna ma złamaną rękę, zakwalifikowała sprawę jako wypadek.
– Od początku przyznałam się, że to była moja wina. Przejechała policja, przeprowadziła wszystkie czynności, nie zostałam nawet ukarana mandatem – powiedziała Anita Klose w programie "Interwencja" w Polsat News.
Krótko po zdarzeniu pani Anita nabyła uprawnienia i zaczęła pracować jako kierowca zawodowy ciężarówek. Wiedziała o tym policja, która prowadziła postępowanie. Sprawa trafiła do sądu, który ukarał 23-latkę grzywną, ale nie odebrał prawa jazdy. Taki wyrok został utrzymany w drugiej instancji.
Następnie policja poinformowała, że wszczęła postępowanie w celu odebrania prawa jazdy. Pod koniec lipca Anita Klose dostała pismo od Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach o wszczęciu postępowania administracyjnego. Celem było odebranie prawa jazdy ze wszystkimi uprawnieniami. Chodzi także o te, które nabyła już po wypadku. Decyzja miała zostać wydana, według słów Klose, przez prezydent miasta. Zapadła 2 września z rygorem natychmiastowej wykonalności. Tego dnia Anita Klose straciła wszystkie uprawnienia, a więc również pracę.
Prawnicy, których opinie przytacza Polsat News, uważają, że wniosek komendanta wojewódzkiego policji w Katowicach jest bublem prawnym, który prezydent Zabrza wcieliła w życie. – To jest decyzja wydana z rażącym naruszeniem prawa, na podstawie przepisu, który został uchylony w 2018 roku, więc nie istnieje. Równie dobrze można by tam narysować szlaczek i na podstawie szlaczka zabrać tej pani prawo jazdy. Ten przepis obowiązywał mniej więcej do czerwca 2018 roku i jego założeniem było to, żeby wyeliminować z ruchu tych kierowców, którzy świeżo dostali prawa jazdy, a mogą stanowić zagrożenie dla innych uczestników – skomentował w Polsat News adwokat Michał Płowecki.
A co na to miasto Zabrze, które zatwierdziło decyzję? Jego przedstawiciele bronią się, że nie mieli innej możliwości. – W tym przypadku nie mieliśmy możliwości innego działania niż wydanie takiej decyzji – skomentował Dawid Wawea z Urzędu Miasta Zabrze. Dodał, że Anita Klose złożyła odwołanie w tej sprawie.
Sama Anita Klose zwróciła uwagę, że nie ma pracy i płynności finansowej, a na utrzymaniu swoje 2,5 letnie dziecko, które chodzi do żłobka. – Dostałam mieszkanie do remontu, o które starałam się pięć lat. Czas na wyremontowanie go mam do stycznia – powiedziała Polsat News.
Obecnie kobieta czeka na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Na wszystkie zdobyte kategorie jazdy musiałaby wydać 15 tysięcy złotych.