Rodzina LGBT odpowiada na szydercze komentarze Kaczyńskiego. Oto, co usłyszał
- Ola i Karolina, kobiety żyjące w związku, opowiedziały Kaczyńskiemu o realiach życia w tęczowej rodzinie
- Jak podkreślały, ich dzieci były "wymarzone, wyczekiwane i są w pełni zaopiekowane"
- Opowiedziały też, że dzieci z tęczowych rodzin są szczęśliwe, bo "ich interesy są zawsze na pierwszym miejscu"
- Jarosław Kaczyński w trakcie konwencji w Sieradzu kpił także z osób transpłciowych
Jak relacjonowaliśmy w niedzielę, prezes PiS Jarosław Kaczyński w trakcie wiecu w Sieradzu zaczął przemówienie od ataku na Unię Europejską i Niemcy. Wymieniając różnego rodzaju kwestie, które dzielą Polaków, od aktualnej narracji europejskiej doszedł, jak to ujął, do "sporu cywilizacyjnego". Tu rozpoczął się festiwal szydery z osób LGBT+.
Pozwolił sobie na ocenę zasadności małżeństw jednopłciowych. – Czy mamy uznawać, że związek (...) dwóch mężczyzn czy dwóch kobiet to też jest małżeństwo? Albo czy mamy uznawać, że każdy z państwa, ja też mam świadczyć, że mam inną płeć niż tą, z którą się urodziłem? – pytał Kaczyński, a w tle słychać było poruszenie sali. Prezes PiS ciągnął jednak wątek dalej.
W poniedziałek panie Ola i Karolina, które żyją w związku, odpowiedziały byłemu wicepremierowi. Wystosowały oświadczenie, które opublikowano na profilach w mediach społecznościowych organizacji Kampania Przeciwko Homofobii.
Opowiedziały o tym, jak wyglądają realia życia rodzin LGBT, szczególnie w kontekście macierzyństwa. Zwróciły uwagę, że ich relacja oparta jest na cieple i miłości i w takich warunkach wychowują swoje dzieci – Olka i Jagnę.
"Mają swój pokój, ulubione zabawki, rutynę dnia codziennego, setki zdjęć z przygód, które przeżywają każdego dnia. Olek, codziennie o 9:00 rozpoczyna swój dzień w przedszkolu, lubi tam chodzić, bo każdy akceptuje świat, z jakiego pochodzi. Nasze dzieci są wymarzone, wyczekane i w pełni zaopiekowane" – podkreśliły.
Może Cię zainteresować: Kaczyński ukarany przez komisję etyki. Jego wypowiedź określiła jako niedopuszczalną
Jak wyjaśniły, dzieci w tęczowych rodzinach są szczęśliwe, bo "ich interesy są zawsze na pierwszym miejscu". Wytknęły też, że politycy "na każdym kroku" próbują "zaburzyć ich bezpieczny świat pozbawiając praw ich obu rodziców, obu matek czy ojców na tym samym poziomie prawnym".
"Także Panie Jarosławie, jeśli tak bardzo troszczysz się o los rodzin takich jak my, to pozwól nam żyć i być bezpiecznym w Państwie, w którym mieszkamy, w Polsce!" – podsumowały.
"Nie wiem, jak się zwracać do onego". Kaczyński znów zaatakował osoby LGBT+
Jarosław Kaczyński w Sieradzu kpił również z osób transpłciowych. Pytał retorycznie, czy "mamy przyjąć tę kulturę, która rozbija tradycyjne instytucje społeczne na czele z rodziną".
– Rozbija wszelkie tożsamości. Tożsamość narodową, ale także tożsamość dotyczącą tych kwestii, które są zdeterminowane już na poziomie genów, czyli tożsamość płciową. Czy to ma być przyjęte także w naszym kraju? – mówił.
Przeczytaj też: "Dahmer – Potwór" jest prawdziwy do szpiku kości. Ledwo znalazłem różnice między serialem a faktami
Zaczął również w swoim stylu podkreślać, że transpłciowość to kwestia wyboru, oczywiście w kontekście pejoratywnym.
– Każdy z panów może tutaj stwierdzić, że jest kobietą, a każda z pań, że jest mężczyzną, o ile nie wybierze jeszcze jakiejś innej płci, bo jak państwo wiecie, tych płci jest coraz więcej. Niektórzy mówią, że już nawet 80 – kpił prezes partii rządzącej, a w tle rozległy się oklaski.
To Jarosławowi Kaczyńskiemu nie wystarczyło. Ciągnął wątek dalej, wyciągając kwestie zwracania się do osób transpłciowych.
– Wiecie państwo, że właściwym sposobem zwracania się do tych innych płci jest "to"? – zapytał, po czym poprawił się, bo ktoś z sali podpowiedział mu, że chodzi o określenie "ono".
– "Ono"! Dobrze mi pani poseł powiada. Tylko nie wiem, jak się zwrócić do "onego" – zaszydził lider PiS i skomentował, że "to są oczywiście żarty".