"Brzydkie też pokazywałam". Blanka Lipińska tłumaczy wakacje topless z tatą

redakcja naTemat
17 października 2022, 19:34 • 1 minuta czytania
Nie dalej jak w sierpniu, na celebryckich Instagramach rozgorzała dyskusja dotycząca chodzenia topless na plaży. Jedną z osób popierającą równouprawnienie w kwestii pokazywania klatek piersiowych była Blanka Lipińska. Okazuje się jednak, że przed "ruchem wyzwolenia sutków" jeszcze długa droga. Obecnie pisarka po raz kolejny musi tłumaczyć fanom decyzję o opalaniu się topless. Nie zabrakło kilku mocnych słów.
Blanka Lipińska z rodzicami na premierze filmu "365 dni: ten dzień", na podstawie swojej książki (zdjęcie ilustracyjne) Adam Jankowski / REPORTER

Co by nie mówić o Blance Lipińskiej, Polska ewidentnie potrzebowała takiej celebrytki jak ona. Wyrażającej się dosadnie, niekryjącej emocji, a przy tym szczerej - bo i Lipińska z podobną otwartością mówi o swoim życiu, jak i o licznych zabiegach medycyny estetycznej, które wśród rodzimych gwiazdek są częstokroć "efektem diety".

To, co w prywatnych rozmowach przeszłoby bez echa, w ustach Blanki Lipińskiej staje się kanwą komentarzy idących w setki. Nie inaczej było i tym razem, gdy celebrytka postanowiła odpowiedzieć na pytania fanów o urlop.

Że Polaków i Polki szokuje widok kobiet opalających się topless - nie jest wielką tajemnicą. Jednak fanów pisarki, która uwielbia nadmorskie wakacje, nie powinno też dziwić, że 37-latka nie wstydzi się swoich nagich piersi na plaży.

Skandalizujący biust plażowy

Tym razem było jednak inaczej, bowiem Lipińska nie wybrała się na urlop ze swoim partnerem, ale z rodziną - w tym z ojcem i o rok starszym bratem Kubą. Komentujący ewidentnie nie rozumieli, jak można paradować bez góry od kostiumu w towarzystwie męskich członków rodziny.

"Ani tata, ani brat nie zakrywają przy mnie klaty. W sumie żaden facet tego nie robi, a wielu z nich ma cycki większe niż ja " - odniosła się na Instagramie do zarzutów celebrytka.

Lipińska - lwica topless

Reakcję na tę żartobliwą odpowiedź przerosły chyba oczekiwania Lipińskiej, bo postanowiła kontynuować temat w lekko pasywno-agresywnym tonie. Napisała, że jej nagie piersi na plaży powinny być jej problemem, a nie setek obcych ludzi.

Dodała też, że szczerze współczuje wszystkich, którzy tak się bulwersują, a raczej - wychowania we wstydzie. Dodała, że nagość jest czymś absolutnie naturalnym.

Myliłby się jednak ten, kto uznałby, że na tym ta przybierająca coraz bardziej kuriozalny obrót dyskusja się zakończyła. Niedających za wygraną czytelników zainteresowało dla odmiany, czy Lipińska zrzuca na plaży także... dół od bikini.

Zdenerwowana celebrytka napisała, że zdejmuję górę od kostiumu, bo nie lubi potem mieć na ciele białych śladów kostiumu, zaś jej "d*py nikt poza mną i Pawłem (aktualnym partnerem Lipińskiej - red.) nie ogląda".

Gdy wierne fanki usiłowały stanąć w obronie idolki, pisząc, że gdyby miały takie piersi, też chciałyby pokazywać je światu, Blanka Lipińska odniosła się dosadnie i do tego toku myślenia, nawiązując do operacji plastycznej biustu, z której jest od lat bardzo dumna.

"Ja, jak jeszcze nie kupiłam sobie ładnych, to brzydkie też pokazywałam. Bo to nie kwestia pokazywania, tylko tego, że dla mnie nagość jest naturalna, jak dla innych to, żeby się ubrać" - odpisała fanom na Instastories.

Czytaj także: https://natemat.pl/431788,czy-w-polsce-mozna-opalac-sie-topless-na-plazy-co-grozi-za-opalanie-nago