TVP nie mogło przepuścić takiej okazji. Kolizję Stuhra wykorzystano do uderzenia w opozycję

Mateusz Przyborowski
18 października 2022, 21:43 • 1 minuta czytania
We wtorek wieczorem Jerzy Stuhr wydał oświadczenie w sprawie kolizji, którą spowodował pod wpływem alkoholu. Aktor stwierdził, że nie zbiegł z miejsca zdarzenia. Wcześniej potwierdziła to już wcześniej policja. Inną narrację przyjęto jednak w TVP Info. Co więcej, całe zdarzenie wykorzystano jako pretekst do uderzenia w opozycję.
Jerzy Stuhr wydał oświadczenie. "Nie zbiegłem z miejsca zdarzenia". Fot. kadr z TVP Info

We wtorek wieczorem Maciej Stuhr opublikował na Facebooku oświadczenie swojego ojca. "Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu. Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji" – przekazał Jerzy Stuhr.

To, że aktor nie zbiegł z miejsca poniedziałkowego zdarzenia w Krakowie, wcześniej potwierdzili także policjanci. – Obaj panowie (Stuhr i poszkodowany motocyklista – red.) czekali na przyjazd policji – przekazała w rozmowie z Onetem Anna Zbroja z biura prasowego małopolskiej policji. Portal zacytował jej słowa w artykule, który opublikowano o godz. 12:35.

"Gardzę wami jeszcze mocniej"

"Znany polski aktor Jerzy S. (jest zgoda na podawanie nazwiska – red.) potrącił motocyklistę, kierując w stanie nietrzeźwości. Następnie próbował uciec z miejsca wypadku (zdarzenie zakwalifikowano jako kolizję – red.)" – mówiła prezenterka TVP Info o godz. 15:15.

W kilkuminutowym materiale telewizji publicznej o tym zdarzeniu wykorzystano ponadto archiwalne nagrania z udziałem Jerzego Stuhra w różnych sytuacjach: w trakcie pracy czy podczas odbierania jednej z nagród.

Na jednym z kadrów obok aktora siedzi z kolei Ewa Kopacz. Spotkanie z ówczesną premier odbyło się w sierpniu 2015 i dotyczyło leczenia nowotworów. Obok widzimy także banner Stowarzyszenia Wspierania Onkologii Unicorn.

Barbara i Jerzy Stuhrowie są jego członkami założycielami. Aktor od lat również ma problemy ze zdrowiem. W 2011 roku podjął leczenie ze względu na nowotwór krtani.

Zamieszczenie kadrów z tamtego spotkania w materiale TVP Info przez niektórych internautów odebrane zostało jako wykorzystanie spowodowanej przez aktora kolizji do uderzenia w opozycję. "Użyliście materiału ze spotkania Kopacz-Stuhr dotyczącego leczenia raka. Gardzę wami jeszcze mocniej" – napisał jeden z internautów.

Inni przypomnieli, że aktor nie próbował uciec z miejsca zdarzenia. "Policja zaprzecza, że próbował uciekać. Nawet w takiej pierdółce musicie wcisnąć kłamstwo"; "Policja sprostowała informację, aktor pozostał na miejscu, nie było próby ucieczki"; "Nie uciekał i dobrze to od pewnego czasu wiecie" – czytamy w komentarzach.

Jerzy Stuhr spowodował kolizję pod wpływem alkoholu

Do kolizji drogowej, którą spowodował Jerzy Stuhr, doszło w poniedziałek po południu. 75-letni aktor na alei Mickiewicza w Krakowie uderzył swoim Lexusem w motocyklistę. Aktor miał 0,7 promila alkoholu w organizmie. Zostało mu zatrzymane prawo jazdy. "Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu" – napisał Jerzy Stuhr w oświadczeniu, opublikowanym na Facebooku jego syna Macieja.