Złe wieści z Ukrainy. Rosjanie przetransportowali nową broń bliżej linii frontu

Mateusz Przyborowski
18 października 2022, 22:58 • 1 minuta czytania
Mer Melitopola przekazał, że Rosjanie wjechali do miasta ciężarówkami z irańskimi dronami kamikadze i rakietami S-300. "Z Melitopola najeźdźcy zostaną rozprowadzeni wzdłuż frontu, aby uderzyć w Zaporoże i inne osady na zachodzie Ukrainy" – donosi Nexta.
Rosjanie przetransportowali rakiety S-300 w okolice, z których mogą atakować Zaporoże i zachodnią Ukrainę. Fot. AFP / EAST NEWS

Rosjanie przetransportowali rakiety S-300 do Melitpola

Zaporoże jest ostrzeliwane regularnie od końca września. Tylko 9 października w nocnym ataku rakietowym zginęło 12 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Dwa dni później kolejne pociski spadły na centrum miasta. – Okupanci zaatakowali rakietami. Celem była infrastruktura – przekazał szef władz obwodu zaporoskiego Ołeksandr Staruch. W blisko 750-tys. (przed wojną) Zaporożu są cele strategiczne – mosty, w tym kolejowy, przez Dniepr, tama czy elektrociepłownia, ale Rosjanie wolą uderzać w obiekty cywilne. Wśród ofiar i wielu rannych są głównie dzieci, kobiety i starsi mieszkańcy.


We wtorek wieczorem niezależny portal Nexta przekazał kolejne niepokojące informacje. Cytowany przez serwis mer Melitopola poinformował, że Rosjanie wjechali do miasta ciężarówkami z ciężkim sprzętem wojskowym.

"Do Melitopola najeźdźcy przywieźli ciężarówkami drony kamikaze i systemy rakietowe S-300. Z Melitopola zostaną rozprowadzeni dalej wzdłuż frontu, aby uderzyć w Zaporoże i inne miejscowości w Ukrainie" – przekazał Iwan Fedorow, mer Melitopola.

S-300 to sowieckie, a później rosyjskie systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe o zasięgu – w zależności od wersji – do 200 km i pułapie 27 km. System opracowano do automatycznego namierzania i zestrzeliwania szybko poruszających się obiektów (samoloty odrzutowe i rakiety manewrujące).

Po raz pierwszy system S-300 włączono do służby w 1979 roku, ale dzięki późniejszym ulepszeniom nadal jest uważany za jeden z najskuteczniejszych systemów tego typu. W dodatku, dzięki modernizacjom, armia Putina może nimi atakować cele naziemne. Melitopol dzieli od Zaporoża 125 km w linii prostej, więc to drugie miasto na pewno znajdzie się w zasięgu nowych ataków.

Dlaczego Rosjanie obrali za cel Zaporoże?

Ostatnie ataki na Kijów przeprowadzono z kolei irańskimi dronami Szahid. Tymi samymi, które miały przyjechać właśnie do Melitopola. Jak pisaliśmy w naTemat, dronami kamikadze określa się amunicję krążącą, czyli bezzałogowe statki latające z głowicą wypełnioną materiałem wybuchowym, który eksploduje w momencie, kiedy cała maszyna uderza w cel i się na nim rozbija.

Dzięki takiej amunicji krążącej powinno się przeprowadzać precyzyjne ataki z powietrza, jednak same drony Shahed-136 (produkcji irańskiej firmy HESA), które Rosjanie oznaczają jako "Gerań-2", są stosunkowo mało celne. To zwiększa ryzyko trafienia w inne obiekty niż planowane.

Są też głośne, nie należą do najszybszych (osiągają maksymalną prędkość do ok. 200 km/h) i zanim zaczną "nurkować" przed celem, lecą w linii prostej na wysokości 200-300 m, dlatego łatwiej je zestrzelić.

Dlaczego Rosjanie przeprowadzają zmasowane ataki na Zaporoże? Bo udana kontrofensywa ukraińska miałaby katastrofalne wręcz konsekwencje dla Putina.

Okupant musiałby pogodzić się ze stratą Enerhodaru, a więc największej elektrowni jądrowej. A także puścić w niepamięć tzw. korytarz lądowy na okupowany Krym. Ukraińcy odzyskaliby ponadto kontrolę nad kanałem krymskim i dostawami wody na cały półwysep.