Wiktor Zborowski komentuje wydarzenia z udziałem Stuhra. "Jest tylko człowiekiem"
- 17 października w Krakowie przy ulicy Mickiewicza doszło do wypadku, w którym brał Jerzy Stuhr
- W tym temacie wypowiedziała się już co druga gwiazda polskiego show-biznesu, m.in. Karolina Korwin-Piotrowska czy Małgorzata Rozenek-Majdan
- Teraz w rozmowie z jednym z portali swoje stanowisko przedstawiły Wiktor Zborowski. Aktor twierdzi, że Stuhr nie jest traktowany jak każdy inny człowiek
Od poniedziałku 17 października opinia publiczna niezmiennie otrzymuje nowe fakty dotyczące kolizji drogowej z udziałem Jerzego Stuhra. Aktor w momencie zatrzymania współpracował z policją. W momencie zatrzymania, podczas badania alkomatem wyszło, że 75-letni mężczyzna miał 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Dzień po tym wydarzeniu, aktor wydał oświadczenie, w którym zapewnił, że zamierza współpracować z organami ścigania. Jednak spekulacjom wciąż nie ma końca, co nikogo nie dziwi. Wydarzenie co chwila komentuje nowy celebryta.
Zborowski komentuje aferę Stuhra. Aktor broni kolegi z branży
W środę odbyła się premiera filmu "Bejbis", na której pojawiła się plejada gwiazd. Wiktor Zborowski w rozmowie z jednym z serwisów przedstawił swoje stanowisko w tym temacie. Aktor nie ma wątpliwości, że dobre imię Jerzego Stuhra przetrwa ten kryzys. Artysta uważa, że nie zasługuje on na ulgowe traktowanie, tym bardziej z pewnością liczył się z publiczną debatą w tej sytuacji.
– Jerzy jest, był i będzie autorytetem. To świadczy tylko o tym, że jest człowiekiem, który popełnia błędy – wyjaśnił aktor. – Każdy popełnia błędy, każdy się musi potem jakoś odnaleźć. Wiadomo, popełnił błąd, stało się, źle się stało i tyle. (...) Jest po nazwisku w każdej telewizji wymieniany, podczas gdy w innych przypadkach nikt by na to nie zwrócił uwagi. A to, że on jest osobą publiczną, bardzo znaną... dlatego to jest jego błąd" – dodał po chwili.
Według Wiktora Zborowskiego dyskusja w sieci na temat wypadku drogowego zmierza w bardzo złym kierunku. Paskudny charakter "całej otoczki" aktor nazwał wręcz linczem.
Powinno się [red. takie zachowania piętnować] i się piętnuje, co zresztą widać we wszystkich możliwych telewizjach i portalach rozmaitych. A już w portalach społecznościowych to wręcz prawie że do linczu dochodzi. Ale tak to jest.
Małgorzata Rozenek Majdan nie łączy tego z polityką
W środowym wydaniu "Dzień Dobry TVN" prowadzący program porozmawiali w kąciku show-biznesowym na temat zdarzenia. Swoje stanowcze zdanie wyraziła Małgorzata Rozenek-Majdan, która przyznała, że kompletnie nie łączy tego co się wydarzyło ani z wykonywanym zawodem, ani z polityką.
Zobacz także: Małgorzata Rozenek-Majdan oceniła zachowanie Jerzego Stuhra. "Karygodne"
"Ja w ogóle nie łączyłabym tego ze sprawami politycznymi. Nie powinniśmy postrzegać tak tego, niezależnie, kto to jest, jak się wypowiada, czy na temat obecnej władzy, czy opozycji, to nie ma znaczenia. Zasada jest prosta, piłeś, nie jedziesz. Incydent sam w sobie jest karygodny, na pewno wybitny aktor poniesie karę i konsekwencje, ale to jest koniec" – przyznała dziennikarka.