Potocka szczerze o relacji z mamą i jej traumie. "Była trzy razy pod ścianą śmierci"

Joanna Stawczyk
27 października 2022, 14:31 • 1 minuta czytania
Ostatnio Małgorzata Potocka gościła w programie "Nie mam pytań" w Radiu Zet. Tam w rozmowie z Szymonem Majewskim była pytana o gorący serial Netflixa "Gang Zielonej Rękawiczki", ale nie tylko. Były również trudne i poważne tematy prywatne. Aktorka w poruszający sposób opowiedziała o relacjach ze swoją mamą. Przez lata były skonfliktowane.
Małgorzata Potocka w szczerym wyznaniu o mamie. "Miała ciągle depresję" Fot. Artur Zawadzki/REPORTER

Sukces "Gangu Zielonej Rękawiczki" - Małgorzata Potocka

Małgorzata Potocka, córka scenografa Ryszarda Potockiego i Marii Chybowskiej jest polską aktorką teatralną i telewizyjną. W 2019 roku na Wydziale Operatorskim i Realizacji Telewizyjnej Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi otrzymała stopień doktora sztuk filmowych i teatralnych.

Na swoim koncie ma mnóstwo ról. Do tych najważniejszych należą te w filmach takich jak m.in. "Wszystko na sprzedaż" i "Hubal". Mogliśmy oglądać ją także w słynnym serialu "Matki, żony i kochanki".

Aktora przez lata była związana z Józefem Robakowskim. Potem była partnerką muzyka, wokalisty zespołu Republika, Grzegorza Ciechowskiego. Owocami jej miłości są dwie córki: Matylda Robakowska i Weronika Ciechowska.

Ostatnio o Potockiej jest wyjątkowo głośno, ze względu na serial "Gang Zielonej Rękawiczki", który można oglądać na Netflixie. Zagrała tam jedną z głównych ról u boku Anny Romantowskiej i Magdaleny Kuty. Produkcja zbiera wyjątkowo dobre recenzje.

"Okazuje się, że w wielu ludziach otworzył serca. Zatrzymują mnie na ulicy i opowiadają o swoich relacjach z bliskimi o tęsknocie i bólu za kimś, kto odszedłeś albo o trudnej relacji z dziećmi. Niby komedia, ale obudziło się wzruszenie i jakieś życiowe przemyślenia. Warto było" – tak Potocka pisała o produkcji u siebie na Facebooku.

Małgorzata Potocka w szczerym wyznaniu o mamie. "Miała ciągle depresję"

Rozmawiając z Szymonem Majewskim, artystka poruszała miłe tematy, ale nie bała się szczerze mówić również o tych trudnych, związanych z jej życiem rodzinnym. Kiedy zaczęła opowiadać o mamie, prowadzący zamilknął. Potocka zwierzyła się, że kiedy była młoda, nie zgadzała się z rodzicielką w wielu sprawach.

"Mój konflikt z matką wynikał z tego, że byłam nastolatką, która była zbuntowana. Wkurzało mnie wszystko, nie słuchałam jej, bo chciałam swoje" – przyznała. Spór trwał wiele lat. Dopiero kiedy mama Potockiej zachorowała, zbliżyły się do siebie.

"Kiedyś, kiedy ona była już bardzo chora, dowiedziałam się... Znaczy, ja wtedy po nią przyjechałam, wzięłam ją do siebie, na rękach zaniosłam i opiekowałam się do końca jak anioł. I kochałam ją nad życie. Wszystko było nic nie warte, tylko to, żeby ona była, żeby żyła" – podkreśliła aktorka.

"Moja mama wtedy mnie zapytała, leżąc unieruchomiona kompletnie, spojrzała na mnie i powiedziała: 'Kto cię nauczył miłości?'. Ja spojrzałam na nią i odpowiedziałam: 'Ty'. Obie płakałyśmy, a ona mówi: 'Jak to?'. A ja na to: 'Tak, bo ja całe życie czekałam, aż o to zapytasz, cały czas błagałam cię'. Wiesz, ja wiedziałam, że ona mnie kocha, ale ona nie umie kochać. Nie wiem, czy widziałeś taki film 'Wybór Zofii'. To Meryl Streep gra moją matkę" – dodała.

Okazało się, że Potocka nie wiedziała wszystkiego o mamie. To, co przeżyła podczas wojny, zostawiło wielką bliznę.

"Moja matka była prowadzona, jako 16-letnia dziewczyna, trzy razy pod ścianę śmierci. Ja tego nie wiedziałam. Jak ona miała być normalna, taka niepłacząca, nieszalejąca? Ona miała ciągle depresję. Ona albo tańczyła, albo płakała. No taka matka wkurza" – oznajmiła.

Co ciekawe, to nie mama powiedziała jej o swoich doświadczeniach, lecz jej ciotka. "Po prostu zobaczyłam inną osobę. Kompletnie (...) Ona przez długi czas mieszkała we Francji. I moi przyjaciele opowiadali o mojej mamie, to ja siedziałam i patrzyłam, mówię: 'Boże, ja tego wszystkiego nie poznałam" – podsumowała.