Poruszające słowa Wojciechowskiej o chorobie ojca córki. Była z nim do końca
- Dzień Wszystkich Świętych to czas zadumy i wspomnień. Myślimy o naszych bliskich, których już z nami nie ma, ale także nieznajomych, których pożegnaliśmy
- Gwiazdy świata show-biznesu również wspominały najbliższe ich sercom osoby
- Martyna Wojciechowska w swoich social mediach dodała poruszające wspomnienie dotyczące ojca jej córki
- Jerzy Błaszczyk, który był wielką miłością dziennikarki zmarł w 2016 roku,
Martyna Wojciechowska bardzo rzadko dzieli się szczegółami ze swojego życia prywatnego. Dziennikarka ostatnio przechodziła trudny czas. Chciałaby stworzyć rodzinę dla swojej córki z partnerem, na którego zwyczajnie zasługuje.
Po rozwodzie z Przemkiem Kossakowskim, w jednym z wywiadów przyznała, "że różne rzeczy mogą się przydarzyć w życiu". Prezenterka TVN-u nieustannie wierzy w ludzi i ufa, że prędzej czy później znajdzie tego jedynego.
Czytaj także: Wojciechowska jest już gotowa na kolejny związek? "Dojrzałam do pewnych rzeczy"
Mimo tego, że była związana z wieloma mężczyznami, pięciokrotnie zaręczyła się, z czego dwa razy odwołała ślub przed samą ceremonią i raz powiedziała magiczne "tak", żadna z relacji nie przetrwała. Jednak spośród wszystkich mężczyzn, jej wielką miłością był płetwonurek Jerzy Błaszczyk.
Para poznała się w Egipcie, a z czasem bardzo się pokochali. Owocem ich miłości jest córka Marysia, która przyszła na świat w 2008 roku. Pomimo tego, że mogłoby się wydawać, iż Wojciechowska trafiła na tego jedynego, ich uczucie powoli umierało, a z czasem postanowili się rozstać.
Poruszające słowa Martyny Wojciechowskiej o ojcu swojej córki
Po długiej walce z chorobą nowotworową Jerzy Błaszczyk odszedł 27 lutego 2016 roku. Taki "werdykt" usłyszała Martyna Wojciechowska prawie siedem lat temu. Mimo że para rozstała się, pozostawali w dobrych relacjach. Podróżniczka po tej wiadomości odwołała wszystkie plany zawodowe i osobiste, by poświęcić całą swoją uwagę Marysi, która straciła ojca.
Od tamtego czasu dziennikarka wraz ze swoją córką zawsze są razem i mogą na siebie liczyć. Prezenterka TVN-u wielokrotnie mówiła o bezgranicznej miłości do swojej córki. To, że samotnie wychowywała swoje dziecko, nigdy nie było dla niej problemem, pomimo wielu trudnych momentów swojego życia.
Był okres, gdy byłam chora, zmarł tata Marysi, miałam wypadek i piętrzyły się jeszcze inne, różne rzeczy, o których nie chcę opowiadać. Ani przez chwilę nie pomyślałam, że sobie z tym nie poradzę. Wiedziałam, że wstanę z kolan.
W dniu Wszystkich Świętych Martyna Wojciechowska w swoich mediach społecznościowych opublikowała zdjęcie z Jerzym Błaszczykiem. We wzruszającym wpisie zaznaczyła, że stara się być najlepszą matką dla ich córki jaką tylko można być.
"R.I.P. To już prawie 7 lat od kiedy Cię nie ma, a jakby wczoraj. Naszą córkę wychowuję najlepiej, jak potrafię. P.S. Zdjęcie powstało w styczniu 2008 na evencie National Geographic Polska, trzy miesiące później na świecie pojawiła się nasza córka Marysia Błaszczyk" – wyznała Wojciechowska w swoim poście.