Rosjanie wysadzili kluczowy most. Zdjęcia satelitarne pokazują potężne zniszczenia
- W piątek ukraińskie wojsko wkroczyło do Chersonia, jedynej stolicy obwodu, którą udało się zająć Rosjanom od początku wojny
- Wycofanie się armii Putina to sukces ukraińskiej kontrofensywy, która prowadzona była od sierpnia
- Armia Putina nie wycofała się jednak po cichu – w trakcie ucieczki zniszczono przeprawy na Dnieprze
W ostatnich dniach Ukraińcy odnieśli duży sukces – minister obrony Rosji Sergiej Szojgu nakazał swoim żołnierzom wycofanie się z Chersonia na wschodni brzeg Dniepru. To może być przełom w wojnie w Ukrainie. Chersoń był bowiem jedynym miastem, które Rosjanom udało się przejąć, odkąd w lutym dokonali agresji.
Rosjanie wysadzili mosty na Dnieprze. Są zdjęcia satelitarne
Armia Putina nie wycofała się jednak po cichu – w trakcie ucieczki rosyjskie wojsko zniszczyło przeprawy na Dnieprze. O potężnych eksplozjach informowali mieszkańcy miasta. Zdjęcia firmy Maxar Technologies pokazują potężne uszkodzenia mostu Antonowskiego i naruszoną konstrukcję tamy w Nowej Kachowce – uszkodzone są elementy od strony północnej i otwór do śluzy.
Zdjęcia satelitarne wykonano w piątek. Pokazują zniszczone przęsła mostu Antonowskiego, jednego z głównych obiektów transportowych w obwodzie chersońskim. Na północny wschód od tego obiektu Rosjanie zniszczyli również most na rzece Ingulet w Dariwce. Uszkodzony został również most kolejowy w Antonowie.
W piątek ukraińskie media poinformowały również, że Rosjanie zaczęli niszczyć infrastrukturę w Chersoniu. Mieli wysadzić w powietrze kotłownię i wieżę telewizyjną.
Rosyjskie wojsko uciekło z Chersonia
Decyzja Szojgu dla mieszkańców dotkniętej wojną Ukrainy była niewiarygodna. Wielu dopatruje się w tej decyzji także spisku, który może ostatecznie odwrócić się przeciwko Ukraińcom. Zdaniem analityków amerykańskiego Institute for the Study of War, to jednak nie pułapka, a jedna z niewielu racjonalnych decyzji, które mogą podjąć Rosjanie – ich armia poniosła dotkliwe straty, szczególnie w ostatnich tygodniach. Zdaniem ekspertów Ukraińcy ostrzelali sporo newralgicznej i ważnej infrastruktury wojskowej Rosji, w tym węzły logistyczne w całym obwodzie, dlatego federacja jest zmuszona podjąć konkretne kroki. Decyzję o wycofaniu wojsk z Chersonia uzasadnili także sami Rosjanie. Generał Siergiej Surowikin tłumaczył, że "logistyczne utrzymywanie Chersonia i okolicznych miejscowości nie jest dłużej możliwe". Dodał, że "życie ludzi jest stale zagrożone".
Surowikin zaproponował alternatywne rozwiązanie, jakim jest linia obronna na wschodnim brzegu Dniepru. Dzięki temu, jak przekonywał, uda się "uratować swoich żołnierzy i zdolności bojowe jednostek". Jak pisaliśmy w naTemat, we wtorek ukraińskie wojsko ponownie oskarżyło rosyjskie oddziały o kontynuowanie grabieży i niszczenia infrastruktury w Chersoniu.
Chodzi o m.in. to, że od kilku tygodni Rosjanie "ewakuowali" cywilów z prawego brzegu Dniepru, a ten transfer ludności określany przez Kijów jako "deportacje". Według generała Surowikina na wschodni brzeg rzeki przeniosło się około 115 tys. osób.