nt_logo

Putin otrzymał warunki pokoju? Zachód i Ukraina mogą ustąpić w dwóch punktach

Alan Wysocki

11 listopada 2022, 18:58 · 2 minuty czytania
Nie jest tajemnicą, że wojna w Ukrainie – delikatnie mówiąc – nie poszła po myśli Władimira Putina. Dyktator Rosji w ostatnich dniach utracił kontrolę nad Chersoniem. Teraz Wołodymyr Zełenski i Zachód mieli przekazać mu warunki pokojowe. Kijów jest w stanie ustąpić w dwóch punktach. Jednym z nim (tymczasowo) jest Krym.


Putin otrzymał warunki pokoju? Zachód i Ukraina mogą ustąpić w dwóch punktach

Alan Wysocki
11 listopada 2022, 18:58 • 1 minuta czytania
Nie jest tajemnicą, że wojna w Ukrainie – delikatnie mówiąc – nie poszła po myśli Władimira Putina. Dyktator Rosji w ostatnich dniach utracił kontrolę nad Chersoniem. Teraz Wołodymyr Zełenski i Zachód mieli przekazać mu warunki pokojowe. Kijów jest w stanie ustąpić w dwóch punktach. Jednym z nim (tymczasowo) jest Krym.
Wojna w Ukrainie. Nieoficjalnie: Władimir Putin otrzymał propozycję pokoju Fot. Abaca / East News
  • Władimir Putin nie uzyskał kontroli nad Ukrainą i nie obalił administracji Wołodymyra Zełenskiego. Bezskutecznie walczył także o pełną władzę nad Donbasem
  • Teraz dyktator stracił kontrolę nad Chersoniem. Poważne straty odniósł także na okupowanym Krymie
  • Ukraina i Zachód miały wysłać na Kreml warunki pokojowe. Jednym z nich jest wycofanie się Rosji ze wszystkich terenów okupowanych poza Półwyspem Krymskim

Władimir Putin miał otrzymać warunki pokoju od Ukrainy i Zachodu

"Władimir Putin otrzymał od Zachodu warunki pokoju, gdy stracił kontrolę nad Chersoniem. Jego współpracownicy zareagowali pozytywnie, ponieważ pozwala im to pozostać u władzy i uniknąć oskarżeń o przestępstwa" – donosi Daily Mail.

Brytyjski dziennik przekazał, że warunki, które miały dotrzeć do Moskwy, mają składać się z dwóch ustępstw. Jeśli Rosja zdecyduje się na opuszczenie okupowanych terenów Ukrainy, Kijów do 2029 roku nie będzie ubiegał się o odzyskanie Półwyspu.

Krym musiałby jednak stać się strefą zdemilitaryzowaną. W zamian za to Wołodymyr Zełenski i liderzy Zachodu zobowiązaliby się do zrezygnowania z prób postawienia dyktatora przed międzynarodowymi trybunałami. Oznacza to, że tamtejszy reżim mógłby zostać u władzy w niezmienionej formie.

Do władz w Kijowie wróciłby także cały Donbas, w tym Ługańsk i Donieck, które jeszcze przed oficjalnym wybuchem wojny bezprawnie ogłosiły swoją "niepodległość".

W rozmowie z dziennikiem głos zabrał rosyjski naukowiec Walery Sołowiej, który powiedział, że najbliższy krąg współpracowników dyktatora już miał zapoznać się z propozycją, a także spojrzeć na nią przychylnym okiem.

Warto jednak podkreślić, że żadna ze stron nie odniosła się do doniesień brytyjskiego dziennika. Obecnie Rosja odnosi serię porażek na froncie, a Ukraina ogłasza kolejne sukcesy. To stwarza bowiem precedens do stawiania żądań.

Co więcej, w przypadku Krymu mowa o odstąpieniu od roszczeń o odzyskanie Półwyspu jedynie tymczasowo. Dlaczego Ukrainie tak bardzo na nim zależy? To w rozmowie z naTemat tłumaczył dyplomata i b. szef biura informacji NATO w Moskwie Robert Pszczel.

– Prawo międzynarodowe stoi po stronie Ukrainy. Krym i Donbas są integralnym terytorium Ukrainy. Podobnie jest z Osetią i Abchazją (Gruzja). Nie ma żadnych podstaw dla "dążeń separatystycznych". To sztucznie wykreowany i sztucznie podsycany przez Rosję konflikt – powiedział.

Nawet gdyby udało się ogłosić nawiązanie porozumienia i zakończenia wojny, trudno przewidzieć, czy Władimir Putin zastosowałby się do umów. – Ten reżim łamie wszystkie obietnice, a słowa Putina są nic niewarte. Widzimy też eskalację polityki i strategii, która zawiera elementy działań noszących znamiona ludobójstwa – tłumaczył Pszczel.