Biden oficjalnie o incydencie w Polsce. Przywódcom G7 i NATO przekazał ustalenia USA

Tomasz Ławnicki
16 listopada 2022, 10:58 • 1 minuta czytania
Joe Biden już nocą polskiego czasu przekazał, że to mało prawdopodobne, aby rakiety, które spadły w okolicach Hrubieszowa w Polsce, zostały wystrzelone z Rosji. Teraz amerykański prezydent oficjalnie przekazał ustalenia USA ws. tego incydentu, w którym zginęły dwie osoby. Joe Biden poinformował państwa G7 i partnerów z NATO, że eksplozja w Przewodowie była wynikiem działań ukraińskiej obrony przeciwlotniczej – przekazała agencja Reutera.
Joe Biden na szczycie na Bali. Fot. SAUL LOEB/AFP/East News

Eksplozja w Przewodowie na Lubelszczyźnie była wynikiem działań ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Wybuch rakiety we wschodniej Polsce został spowodowany przez ukraińską rakietę obrony powietrznej – wynika z ustaleń USA.

Tę wiadomość amerykański prezydent Joe Biden przekazał liderom państw z grupy G7 oraz partnerów z NATO – poinformowała agencja Reutera, powołując się na źródła w Sojuszu Północnoatlantyckim. Agencja podkreśla, że eksplozja ta "wywołała globalny alarm, że konflikt na Ukrainie może rozlać się na sąsiednie kraje".

Reuters dodaje, że Ukraina oskarżyła o ten incydent Rosję. Moskwa z kolei zaprzeczyła, aby to ​​jej rakiety uderzyły w Polskę.

Już wcześniej w środę rano polskiego czasu agencja Associated Press podawała, powołując się na nieoficjalne informacje uzyskane od amerykańskich urzędników, że pocisk, który spadł na Polskę, mógł zostać wystrzelony z terytorium Ukrainy. Sytuacja mogła mieć miejsce przy okazji próby zestrzelenia innego pocisku, który leciał w kierunku Ukrainy podczas zmasowanego ataku prowadzonego przez Rosjan.

Rakiety zostały zidentyfikowane jako rosyjskie. Amerykańscy urzędnicy jednak wyjaśnili, że Ukraińcy są nadal w posiadaniu starej, radzieckiej broni. Wśród zapasów ma znajdować się system rakiet przeciwlotniczych S-300. To ich miała użyć strona ukraińska podczas działań obronnych.

Z kolei Joe Biden podczas wizyty na Bali przyznawał już wcześniej, iż jest "mało prawdopodobne", aby pocisk został wystrzelony z Rosji. Jednocześnie prezydent USA zobowiązał się do wsparcia polskiego śledztwa w sprawie. Na pytanie dziennikarzy o to, czy pocisk został wystrzelony z terytorium Rosji, Biden odpowiedział, że "istnieją wstępne informacje, które temu zaprzeczają".

– Jest mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę trajektorię, że został wystrzelony z Rosji, ale zobaczymy – odpowiedział prezydent Stanów Zjednoczonych.