Nie tylko rak płuca. Palacze umierają również na to

redakcja naTemat.pl
27 maja 2024, 13:02 • 1 minuta czytania
Z rozpoznaniem Przewlekłej Obturacyjnej Choroby Płuc żyje ponad 250 mln osób na świecie. To statystyka, która powinna przerażać każdego, kto zna przebieg tej choroby. Niestety, w Polsce jej rozpoznawalność jest niewielka, nawet wśród palaczy, którzy są na nią najbardziej narażeni. 
Fot. Unspalsh.copm / Piron Guillaume

Mówiąc w bardzo dużym skrócie, POChP to choroba, która stopniowo ogranicza dopływ powietrza do płuc. W efekcie, chorzy w zaawansowanym stadium nie są w stanie samodzielnie oddychać. 


Jak podaje Polska Federacja Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP, w Polsce na to ostatnie schorzenie cierpi około 2,5 mln osób. Problem w tym, że świadomość swojej przypadłości ma zaledwie 500 tys. osób i tylko tyle podejmuje leczenie. Niewielu z nas zdaje sobie również sprawę, że głównym czynnikiem prowadzącym do POChP jest palenie papierosów. 

POChP: objawy

POChP łatwo “przeoczyć”, a raczej: usprawiedliwić. Bo co w tym dziwnego, że osoba paląca papierosy kaszle? Albo że z rana odkrztusza plwocinę? Przecież to ewidentny znak, że płuca “oczyszczają się” z zanieczyszczeń. 

Wiara w tego typu teorie może doprowadzić do tragedii. Bagatelizując wczesne objawy POChP, takie jak kaszel i odkrztuszanie, prowadzi do rozwoju choroby. Jej kolejnym następstwem jest duszność powysiłkowa: problemy z wchodzeniem po schodach czy chodzeniem w ogóle to znak, że choroba postępuje.

Nie będzie przesadą stwierdzenie, że chorzy na POChP umierają przez uduszenie - powolne, to fakt, ale zdecydowanie jest to choroba powodująca niedotlenienie organizmu. Ściany płuc stają się grubsze, oskrzela - bardziej zwłókniałe, co w efekcie prowadzi do zwężania się światła oskrzeli. 

POChP, poza objawami, które można uznać za typowe dla chorób układu oddechowego (kaszel, duszność), powoduje również szereg zaburzeń funkcji poznawczych, a także wahania nastroju czy nawet nerwicę lub depresję.  

Kto jest narażony na POChP?

Przewlekła obturacyjna choroba płuc dotyka w znaczącej mierze palaczy, ale nie tylko. Ryzyko choroby wzrasta również u palaczy biernych, a także osób narażonych na działanie zanieczyszczonego powietrza. 

O ile jednak na wyeliminowanie smogu z naszego otoczenia nie mamy bezpośredniego wpływu, to na życie w środowisku wolnym od dymu, już tak. Oczywistym krokiem w tym kierunku jest całkowite wyeliminowanie papierosów. 

Jak jednak wie każdy palacz, a także niepalące osoby z jego otoczenia, rzucenie “raz na zawsze” jest trudne. Papierosy zawierają nikotynę - substancję która, choć sama w sobie nie jest wybitnie szkodliwa, ma działanie silnie uzależniające.

Biorąc pod uwagę, że chorobotwórcze substancje powstają w wyniku spalania się papierosów, wyjściem pośrednim może być stosowanie produktów bezdymnych. Z badań wynika, że są one nawet o 95 proc. mniej szkodliwe dla palaczy, a także eliminują problem biernego palenia (aerozol nie zawiera substancji smolistych).