Michniewicz zadowolony po zwycięstwie przed mundialem. "Mam w głowie skład na Meksyk"

Maciej Piasecki
16 listopada 2022, 20:47 • 1 minuta czytania
Reprezentacja Polski ograła 1:0 (0:0) Chile w ostatnim meczu przed mundialem w Katarze. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Krzysztof Piątek. Po spotkaniu przed kamerami stanął trener Czesław Michniewicz. Selekcjoner był zadowolony z tego, jak zaprezentowała się drużyna w rezerwowym zestawieniu.
Szkoleniowiec Biało-Czerwonych Czesław Michniewicz miał w trakcie meczu z Chile sporo uwag do swoich podopiecznych. Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Drużyna trenera Czesława Michniewicza ponownie zwycięska. Po cennym sukcesie nad reprezentacją Walii (1:0) w ramach rozgrywek Ligi Narodów UEFA, tym razem Biało-Czerwoni wygrali próbę generalną przed mundialem w Katarze. Polacy pokonali skromnie (1:0) Chile, a gola na wagę zwycięstwa zdobył Krzysztof Piątek.

Po spotkaniu przed kamerami TVP Sport stanął selekcjoner Biało-Czerwonych. Michniewicz podkreślał, że był zadowolony z kilku aspektów środowego meczu.

– Przeanalizujemy mecz na spokojnie. Na pewno dostałem kilka odpowiedzi, zobaczyłem, jak piłkarze prezentują się w warunkach meczowych. Cieszę się najbardziej z tego, że nikt nie zgłaszał, że cokolwiek mu dolega po ostatnim gwizdku. To dla mnie najważniejsze – zwracał uwagę na zdrowie kadrowiczów selekcjoner Polaków.

W meczu przeciwko Chile na boisku pojawiło się wielu piłkarzy, którzy w ostatnich kilkunastu tygodniach nie grali w swoich klubach. Mowa przede wszystkim o trzonie defensywy i drugiej linii, czyli Janie Bednarku, Kamilu Gliku, Grzegorzu Krychowiaku czy Szymonie Żurkowskim. Swoje minuty otrzymał także Karol Świderski.

– Nie chcę publicznie oceniać pojedynczych występów. Wiedziałem, czego mogę się spodziewać po tych piłkarzach. Szkoda bardzo, że w rytmie meczowym nie jest np. Szymon Żurkowski. Trener Marcelo Bielsa podczas pobytu w Warszawie przyznał, że przeanalizował ponad 50 spotkań kadry i ocenił Szymka jako "monstrum". Problem jednak polega na tym, że Żurkowski nie gra w klubie i tych minut ciągle brakuje – analizował Michniewicz.

Zmiana Glika podyktowana zdrowiem

Trzeba otwarcie przyznać, że wynik Biało-Czerwonych w środowym meczu był zdecydowanie lepszy niż gra. W poczynaniach zespołu bez Wojciecha Szczęsnego, Piotra Zielińskiego czy Roberta Lewandowskiego, brakowało przede wszystkim większego polotu.

– Z perspektywy defensywy, Kamila Glika czy Jana Bednarka, ważne jest to, że nie straciliśmy gola. Choć na ten efekt pracuje cały zespół. Byłem zadowolony z gry Kamila, ale zmieniłem go w przerwie, bo boisko robiło się coraz bardziej wymagające, a nie chcieliśmy dodatkowo ryzykować, pamiętając o jego niedawnej kontuzji mięśniowej. Dodatkowo szukaliśmy też innych ustawień, o czym piłkarze wiedzieli już przed meczem, że do takich roszad będzie dochodzić – wyjaśniał Michniewicz przed kamerami TVP Sport.

Dodatkowo zapytany o skład na pierwszy pojedynek Biało-Czerwonych z Meksykiem trener Polaków przyznał wprost.

– Tak, mam w głowie skład na Meksyk. Ale jak mówię, mam go do obiadu, a potem może się zmienić. Jutro też jest dzień, mamy jeszcze pięć dni do rozruchu meczowego. Najważniejsze jest dla mnie to, że zawodnicy są zdrowi – skwitował trener Polaków.

Piłkarskie mistrzostwa świata rozpoczną się już w najbliższą niedzielę, tj. 20 listopada. Pierwszym spotkaniem turnieju będzie pojedynek gospodarzy, Kataru, przeciwko Ekwadorowi. Mecz rozpocznie się o godzinie 17:00. Biało-Czerwoni na swoje spotkanie muszą poczekać do wtorku, tj. 22 listopada. Polacy zmierzą się na otwarcie zmagań z Meksykiem (g. 17:00).