To nigdy nie był mundial z naszych marzeń, a i tak każdego dnia jest gorzej. Oto absurdy mistrzostw

Maciej Piasecki
20 listopada 2022, 09:13 • 1 minuta czytania
FIFA w ostatnich latach ma wyjątkowo kiepską serię wyborów krajów-gospodarzy piłkarskich mistrzostw świata. W 2018 roku mundial gościła Rosja Władimira Putina, a cztery lata później impreza odbędzie się w Katarze. Turniej jeszcze przed jego pierwszym meczem wzbudza mnóstwo kontrowersji.
Gianni Infantino jako szef FIFA firmuje swoją twarzą to, co wydarzy się podczas MŚ w Katarze. A już dzieje się sporo... Fot. JOHAN ORDONEZ/AFP/East News

Niestety, ale pozbawieni sumienia ludzie ze światowej federacji FIFA od lat utwierdzają fanów piłki nożnej w przekonaniu o swoim zepsuciu. Mundial w Katarze jest kolejną na długiej liście historią, która może wywoływać futbolowe obrzydzenie. Zamiast cieszyć się z piłkarskich mistrzostw świata, kibice co rusz dowiadują się o kolejnych absurdach związanych turniejem.

Światowa federacja na czele z Giannim Infantino, który z uśmiechem na ustach pomieszkuje w Dosze, zepsuła najważniejszy punkt czterolecia w piłce reprezentacyjnej. Wybraliśmy tylko dziesięć absurdów MŚ, choć tak naprawdę ten tekst powinien mieć na końcu jeden wielki wielokropek. Dzięki niemu pozostawilibyśmy sobie możliwość dopisywania kolejnych kompromitujących przykładów, których przybywa właściwie z godziny na godzinę.

1. Osiedle baraków czeka na kibiców za całego świata

Wydarzenie sportowe rangi mundialu wzbudza ogromne zainteresowanie. Niezależnie od tego, ile trzeba wydać na wizytę w kraju organizującym piłkarskie MŚ, znajdą się tacy, którzy wyruszą w podróż za swoją reprezentacją. W Katarze w wersji oszczędnościowej fani będą mieli okazję zamieszkać na osiedlu baraków.

Ile kosztuje taka wersja oszczędnościowa? W przeliczeniu na złotówki najczęściej padają kwoty w granicach 1000 złotych za noc. Wydatek nie na każdą kibicowską kieszeń.

2. Homoseksualizm, czyli "defekt mózgu"

Wyprawa do Kataru to również zderzenie z inną kulturą. Tzw. czyny homoseksualne są karalne, a rozpiętość kar zaczyna się od wysokiej grzywny, a może skończyć się nawet pozbawieniem wolności. Szokującej wypowiedzi dla dziennikarza niemieckiego ZDF udzielił były reprezentant Kataru w piłce nożnej, Khalid Salman.

– Nie jestem radykalnym muzułmaninem. Homoseksualizm określamy jednak jako "haram". To dla nas wszystko to, co zakazane. Dlaczego tak uważam, że homoseksualizm to "haram"? Bo to defekt mózgu – stwierdził wprost. Niestety, Salman poza przeszłością piłkarską, jest również... ambasadorem mundialu w Katarze.

– Najważniejsze jest to, że każdy akceptuje to, że takie osoby do nas przyjadą. Nasi goście muszą jednak pamiętać, że obowiązują ich takie same prawa, jak miejscowych. Zapewne będzie się wiele działo. Mam problem z dziećmi, które widzą gejów – dodał Salman, odnosząc się do osób LGBT. Wywiad przerwano, bo rzecznik MŚ 2022 najwyraźniej zrozumiał, że nie ma co się bardziej pogrążać w skandalicznych wypowiedziach ważnego człowieka mundialu.

3. Blatter: Katar kupił mundial i jest złym wyborem

Wypowiedź Salmana nie była jedyną, która wstrząsnęła opinią publiczną w odniesieniu do MŚ. Na szczerość na łamach dziennika "Tages-Anzeiger" zdecydował się były szef FIFA. Sepp Blatter był tym, który ogłaszał w 2010 roku, że zarówno Rosja, jak i Katar, dostaną do ręki prawo organizacji mundialu.

– To za mały kraj. Piłka nożna i mistrzostwa świata są na niego za duże. [...] Wybór Kataru był błędem. Wówczas zgadzaliśmy się w komitecie wykonawczym, że Rosja dostanie turniej w 2018 roku, a USA w 2022 – przyznał Blatter, przyznając się do błędu.

Co więcej, poprzednik Infantino stwierdził, że Katarczycy kupili sobie turniej. Koszt takiej transakcji? Według wyliczeń Szwajcara to około 15 miliardów dolarów. Ostatecznie zdecydowano, że biznes, a nie sport, jest kluczowy przy wyborze gospodarza.

A decydujące głosy na korzyść Kataru, a przeciwko USA, oddał były szef UEFA, skompromitowany Francuz Michel Platini. Co ciekawe, w porozumieniu z ówczesnym prezydentem Francji, którym był w 2010 roku Nicola Sarkozy. Katarczycy kilka miesięcy później wygrali przetarg i dobili targu kupując francuskie myśliwce. Przypadek?

4. Mistrzostwa świata bez piwa

Słynne w kibicowskim świecie hasło "Nie ma futbolu bez alkoholu" trzeba będzie trochę zmodyfikować. Katarczycy długo kręcili nosem w kwestii sprzedaży piwa podczas mundialu dla spragnionych wrażeń oraz procentów fanów. Na dwa dni przed startem MŚ reporter "The New York Timesa" Tariq Panja poinformował, że Katar dopiął swego.

Piwa alkoholowego nie będzie można kupić przy żadnym z ośmiu stadionów imprezy, czyli przy stadionowych strefach. To wielki cios m.in. w firmę Budweiser, która ładny kawałek czasu temu podpisała określoną, wielomilionową umowę z FIFA. Jak jednak widać, przynajmniej na kilkadziesiąt godzin przed startem MŚ, to gospodarz jest najważniejszy. "Łysy z FIFA" może już szykować prawników na trudną batalię z Budweiserem.

5. Ofiary mundialu i łamanie praw człowieka

Już na kilkanaście miesięcy przed rozpoczęciem mundialu świat otrzymywał wstrząsające wiadomości dotyczące regularnego łamania praw człowieka w Katarze. Mowa o praktykach zbliżonych do niewolnictwa oraz wyzysku ludzi, którzy pracowali np. przy budowie stadionów.

Organizatorzy oficjalnie oczywiście nic nie potwierdzą, ale wg. nieoficjalnych źródeł w trakcie przygotowań do imprezy mogło zginąć nawet 7000 robotników. Te wstrząsające dane tylko potwierdzają, że wielu będących zamieszanych w organizację mundialu ma krew na rękach.

6. Kibice za pieniądze, wykupiony "zachwyt" w internecie

Obok wielu kontrowersji i absurdów wychodzą na jaw również dziwaczne sytuacje. "Katarscy organizatorzy zatrudniają fałszywych, międzynarodowych fanów" – donosiła we hiszpańska "Marca", pisząc o "dziwnej paradzie", którą zorganizowano na ulicach katarskiej stolicy. Dziennikarze z Hiszpanii faktycznie mieli rację, bo przy MŚ 2022 zorganizowano kibiców-statystów, którzy na zawołanie dopingowali, kogo akurat... kibicować trzeba było.

Co więcej, Katarczycy zaoferowali również piłkarskim fanom z krajów całego świata, żeby przyjechali na mundial na koszt organizatorów. Brzmi bardzo dobrze, ale pojawił się jeszcze mały "szczegół". Ci ludzie mają publikować jedynie pozytywne informacje o organizacji czy klimacie katarskiego wydarzenia. Cóż, najwyraźniej zasady też mają swoją cenę.

7. Jeśli nie w baraku, to można spać w namiocie

Baraki to jednak nie jest granica absurdu, jaką będą zmuszeni przekroczyć niektórzy kibice podczas MŚ 2022. Okazało się, że na miejscu czekają na wybrańców również specjalne namioty kibica, w których można zaliczyć katarską przygodę życia.

W praktyce to nic innego jak namioty z łóżkami oraz jedną szafką nocną, którą trzeba dzielić z kolegą bądź koleżanką będącymi na łóżku obok. Taki nocleg może kosztować nawet w okolicach tysiąca złotych.

Warto dodać, że przykładowy budżet dla dwóch osób na dziesięciodniowy pobyt to ponad 25 tysięcy złotych. Same przeloty to 7 tysięcy zł, a doliczyć trzeba bilety na mecze, noclegi, wynajem samochodu czy jedzenie i picie. Przy konsekwentnie słabnącej polskiej walucie nie można wykluczać, że taka wyprawa może zamknąć się nawet na 30 tysiącach.

8. Horrendalne ceny, żeby przeżyć na mundialu

W nawiązaniu do mundialowego budżetu, który może zrujnować nawet najbardziej zasobny portfel typowego Kowalskiego, problemem jest też codziennie funkcjonowanie. Jeśli kibic faktycznie znajdzie się w Katarze, na miejscu nie będzie tanio. Memem stała się sałatka, która pojawiła się w mediach społecznościowych kilka dni przed startem turnieju.

Bardzo licho wyglądający zestaw, średnio przypominający sałatkę grecką, to wydatek rzędu 50 złotych. Kawałek pizzy? Trzeba liczyć się z kosztem 40 złotych. Kubeczek piwa, o ile będzie do zdobycia poza strefami stadionowymi (po godzinie 19:00), ma kosztować nawet 65 złotych. Uśmiech zniknie z ust kibiców w tempie wydawanych w Katarze pieniędzy.

9. Chcesz coś nagrać dziennikarzu? Nie w Katarze!

– Tu nie wolno nagrywać, tu jest Katar. I takie są tutaj zasady – powiedział jeden z katarskich gospodarzy zabraniając wykonywania pracy duńskiemu dziennikarzowi. Rasmus Tantholdt wraz ze swoją ekipą został w Dausze zaatakowany przez ochroniarzy. Incydent wydarzył się podczas transmisji na żywo. Dziennikarz tłumaczył napastnikom, że ma ważną akredytację i zgodę, by prowadzić relację. Na nic się to jednak zdało.

Za sytuację przeproszono dziennikarza oraz stację TV2. Można jednak odnieść wrażenie, że wszelkie próby pokazania, jak w Katarze jest naprawdę, mogą zostać spacyfikowane. Odebranie akredytacji może się okazać (choć liczymy, że nie!) najłagodniejszym z rozwiązań dla dziennikarzy, którzy będą stać po stronie wolności słowa.

10. FIFA zamyka usta na politykę, sama ją uprawiając

Hipokryzją światowej federacji rozpoczęliśmy, tak też skończymy. FIFA kręci nosem na wszelkie polityczne manifesty podczas katarskiego mundialu. Przykład? Duńska kadra na MŚ 2022 chciała zaprezentować wyjątkowy zestaw strojów. Koszulki z hasłem "Human Rights for All", czyli "Prawa człowieka dla wszystkich", zostały jednak zakazane przez FIFA.

Jeśli Duńczycy nie będą poprawni względem decyzji FIFA, mowa nawet o ujemnych punktach ze strony piłkarskiej centrali. Co więcej, inne kraje uczestniczące w turnieju otrzymały jasny przekaz, żeby nie uprawiać niepotrzebnej polityki w trakcie piłkarskiej rywalizacji.

Szef Intantino pozwolił sobie jednak na kilka szokujących zdań w temacie wojny w Ukrainie.

– Mam prośbę, żebyście pomyśleli o tymczasowym zawieszeniu broni na jeden miesiąc. Właśnie na czas trwania mistrzostw świata. Albo o cokolwiek, co prowadziłoby do wznowienia dialogu, który jest pierwszym krokiem do pokoju – powiedział szef FIFA.

– Piłka nożna to siła dla dobra. Nie jesteśmy naiwni, wiemy, że futbol nie rozwiąże światowych problemów. Ale jesteśmy tu właśnie po to, żeby o tym rozmawiać. Jako organizacja sportowa skupiamy się na sporcie, ale wiemy też, że on może zjednoczyć świat. A mundial może stać się pozytywnym gestem, nadzieją na przyszłość – przyznał Infantino.

Spoglądając na wymienione absurdy, będące często fatalne wizerunkowo, MŚ w Katarze zapowiadają się raczej na jedną z najczarniejszych kart w historii futbolu. A zamiast nadziei, zapanuje raczej beznadzieja, słuchając hipokryzji prosto z piłkarskich szczytów świata.