Dlatego Lewandowski nie strzelił karnego? Zaskakująca teoria meksykańskich dziennikarzy

Adam Nowiński
26 listopada 2022, 20:46 • 1 minuta czytania
Wygrana Polski z Arabią Saudyjską w drugiej kolejce grupy C na mundialu w Katarze sprawia, że kibice zastanawiają się, co by było, gdyby jednak Robert Lewandowski trafił karnego w meczu z Meksykiem. Dziennikarze z kraju Azteków mają zaskakującą teorię, dlaczego tak się wtedy stało.
Robert Lewandowski wykonuje rzut karny w meczu z Meksykiem. Zrzut ekranu z TVP Sport

W 58. minucie meczu Meksyku z Polską pół kraju nad Wisłą wstrzymało oddech, ponieważ na jedenastym metrze naprzeciwko Guillermo Ochoy stanął Robert Lewandowski. Sędzia po sprawdzeniu w systemie VAR poprzedniej akcji i faulu na kapitanie reprezentacji Polski wskazał na wapno.

RL9 postawił piłkę, wziął rozbieg, uderzył i... Ochoa obronił jego strzał. Lewandowski nie zdążył nawet dobiec do dobitki. To był ogromny cios dla napastnika oraz dla kibiców.

Ostatecznie Polska zremisowała z Meksykiem, ale sobotnia wygrana z Arabią Saudyjską sprawia, że gdybyśmy wtedy wygrali z Aztekami, to już teraz prawdopodobnie mielibyśmy zapewniony awans z grupy C.

Dlaczego Robert Lewandowski nie wykorzystał wtedy pomyślnie rzutu karnego? Swoją teorię wysnuli dziennikarze meksykańskiego Elfutbolero.com. Według nich polski kapitan nie trafił, ponieważ został rozproszony.

Dziennikarze przyjrzeli się, co się działo za bramką Meksyku, czyli na trybunie, gdzie zasiadali ich rodzimi kibice. Zwrócili uwagę na jeden szczegół, który totalnie nie pasował do zielono-biało-czerwonej aranżacji. Dopatrzyli się tam bowiem flagi... Ekwadoru.

To ona miała wyzwolić w "lewym" wspomnienia z mundialu w 2006 roku, kiedy to reprezentacja Ekwadoru rozgromiła Polaków 2:0... Teoria ta nie trzyma się jednak faktów. Robert Lewandowski oglądał to spotkanie jako widz, a na ławce w kadrze Pawła Janasa siedział jeden Lewandowski, ale defensywny pomocnik, Mariusz Lewandowski.

Sytuacja w grupie C

Reprezentacja Polski zrobiła swoje, pokonała Arabię Saudyjską i jest nowym liderem grupy C piłkarskich mistrzostw świata. Biało-Czerwoni na koniec fazy grupowej zmierzą się w środę 30 listopada z Argentyną (godzina 20:00) i nawet remis w tym meczu może dać nam awans do 1/8 finału piłkarskich MŚ.

O tym, jaki wynik będzie korzystny, przekonamy się w sobotę, bo Albicelestes muszą jeszcze stawić czoła Meksykowi. Ten pojedynek rozpocznie się w sobotę o 20:00.