Kluczowy piłkarz polskiej kadry kontuzjowany przed meczem z Francją. Mamy wielki problem

Krzysztof Gaweł
01 grudnia 2022, 09:35 • 1 minuta czytania
Bartosz Bereszyński to odkrycie mundialu w Katarze i jeden z bohaterów Biało-Czerwonych. Niestety w drugiej połowie meczu Polska – Argentyna zgłosił uraz i nie wiadomo, czy będzie w stanie zagrać w niedzielę z Francją. Jego absencja może oznaczać wielkie problemy w defensywie reprezentacji Polski i to w najważniejszym meczu od lat. Trwa walka z czasem.
Bartosz Bereszyński jest kontuzjowany przed meczem z Francją. Mamy wielki problem Fot. KIRILL KUDRYAVTSEV/AFP/East News

Bartosz Bereszyński to piłkarz, który na pewno nie będzie dobrze wspominał Euro 2020, bo miał swój udział niemal przy wszystkich golach dla Słowaków, Hiszpanów oraz Szwedów. Wówczas Polacy nie awansowali z grupy ME, a na defensora spadła fala krytyki.

Na mundialu w Katarze "Bereś" znów gra w pierwszym składzie – lewą stronę obrony zamienił na prawą – i jest odkryciem w drużynie Biało-Czerwonych. Niestety, w środę doznał urazu.

Na razie nie wiadomo, jak poważna jest kontuzja. Ale walka z czasem już się zaczęła.

– Grał już z kontuzją dwa poprzednie mecze, grał na zaciśniętych zębach. A teraz w końcówce powiedział, że już nie da rady – mówił po meczu selekcjoner Czesław Michniewicz przed kamerami TVP Sport. To dlatego w miejsce 30-latka pojawił się na murawie w 72. minucie meczu Artur Jędrzejczyk. Defensor Legii Warszawa musiał łatać wyrwę w składzie, która powstała po kontuzji Bartosza Bereszyńskiego.

– To doświadczony piłkarz. W tych trudnych momentach możemy na niego liczyć – dodał nasz selekcjoner, ale to była bardziej dobra mina do złej gry. A Biało-Czerwoni mają spory problem, bo w 1/8 finału mistrzostw świata będzie ciężko zatrzymać Francję bez zdrowego i sprawnego Bartosza Bereszyńskiego. Defensor Sampdorii Genua będzie bardzo potrzebny, by zatrzymać rajdy Ousmane Dembele oraz Kyliana Mbappe. Lepiej, będzie niezbędny.

Bez grającego na co dzień w Serie A piłkarza może nam być trudno zatrzymać Les Bleus, którzy swoją grę opierają na szybkich atakach skrzydłami. Do skutecznej gry z mistrzami świata trzeba zatem kogoś szybkiego, zdecydowanego i w formie. A na domiar złego w naszym składzie w zasadzie nie ma piłkarza, który może zastąpić "Beresia". Od lat lewa obrona to nasza pięta achillesowa i teraz znów zanosi się na spore problemy.

Co wymyśli Czesław Michniewicz? Może wystawić Artura Jędrzejczyka, ale dla 35-latka gra na boku defensywy to tylko przejściowe zajęcie, bo nominalnie jest środkowym obrońcą. Bardziej prawdopodobne jest, że do tyłu cofnięty zostanie Nicola Zalewski, który czasami grywa w tym miejscu w barwach AS Roma. Najlepiej, żeby na jeszcze jeden mecz wrócił Bartosz Bereszyński – oczywiście, jeśli zdrowie pozwoli.

Reprezentacja Polski po raz pierwszy od 1986 roku zagra w 1/8 finału piłkarskich MŚ. Teraz naszym rywalem będą faworyci imprezy, Francuzi. Mistrzowie świata zmierzą się z Polakami już w niedzielę 4 grudnia na stadionie Al Thumama w Dausze, a zwycięzca zamelduje się w ćwierćfinale mundialu. Pierwszy gwizdek o godzinie 16:00. Argentyna zagra z kolei w sobotę 3 grudnia (godzina 20:00) na Ahmad bin Ali Stadium w Ar Rajjan z Australią