Dramatyczna walka o psychiatrię dziecięcą. Oddział jest przepełniony, ale brakuje lekarzy

Aneta Olender
02 grudnia 2022, 12:33 • 1 minuta czytania
Jedyny oddział psychiatryczny dla dzieci i młodzieży na Podkarpaciu, choć przepełniony, od 1 stycznia miał przestać funkcjonować. Powód? Brak rąk do pracy. Na zawieszenie jego funkcjonowania nie zgodził się wojewoda.
Jedynemu klinicznemu oddziałowi psychiatrii dziecięcej grozi zawieszenie. Fot. Karol Makurat/REPORTER

Oddział psychiatryczny dla dzieci i młodzieży Centrum Medycznego w Łańcucie pod Rzeszowem od 29 listopada nie przyjmuje nowych pacjentów. Jedna z dwóch pracujących tam lekarek złożyła wypowiedzenie, co oznacza, że za chwilę dzieci zostaną praktycznie bez specjalistycznej opieki.


Jeden psychiatra (ordynatorka) i kilkoro lekarzy rezydentów nie będzie w stanie zająć się wszystkimi pacjentami. Na oddziale dostępne są 24 miejsca, ale potrzeby są tak ogromne, że lekarze przyjmują nawet 40 osób. Z tego powodu do Urzędu Wojewódzkiego trafił wniosek władz placówki o zawieszenie działalności oddziału.

– Bez trzech specjalistów ten oddział nie może funkcjonować. To jest minimum – podkreślała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Małgorzata Pruchnik-Surówka, ordynator Klinicznego Oddziału Psychiatrii Dzieci i Młodzieży.

– Od kiedy zaczęła się pandemia, liczba pacjentów wzrosła o 300-400 procent. Widzimy ogromne zapotrzebowanie na leczenie psychiatryczne dzieci i młodzieży, dlatego chcemy ten oddział utrzymać – zaznaczał w rozmowie z tvn24.pl Łukasz Wais, prezes Centrum Medycznego w Łańcucie.

Nie ustają próby skompletowania personelu, by zawieszenie oddziału nie było konieczne. Okazuje się, że każda wykwalifikowana pomoc jest na wagę złota. Placówka szuka lekarzy psychiatrów, ale nie muszą to być specjaliści psychiatrii dzieci i młodzieży.

Centrum Medyczne boryka się z brakami kadrowymi, chociaż finansowanie oddziału systematycznie rośnie – w 2016 roku było to 1,7 mln zł, a w 2022 roku - 6,8 mln zł.

Choć oddział musiał zamknąć drzwi przed nowymi pacjentami, to najpilniejszym przypadkom pomocy nikt nie odmawia. – Jeśli dana osoba jest stabilna, to jesteśmy zmuszeni odesłać ją do Krakowa czy Lublina, ale w sytuacjach niecierpiących zwłoki wciąż oferujemy pomoc – mówił w rozmowie z dziennikarzami Łukasz Wais.

Brak zgody wojewody

Na zawieszenie oddziału w Łańcucie, po konsultacji z NFZ-em, nie zgodziła się wojewoda podkarpacka Ewa Leniart. Rzecznik prasowy wojewody Michał Mielniczuk wyjaśnił, że nie jest to możliwe, ponieważ jest to jedyny taki oddział w regionie. W piśmie zaadresowanym do prezesa Centrum Medycznego zaznaczono, że zgoda na ten krok mogłaby "przyczynić się do pogłębienia problemów ze zdrowiem psychicznym" dzieci i młodzieży.

"Prezes Centrum Medycznego w Łańcucie, starosta Łańcucki zobowiązali się, do pozyskania kadry specjalistów umożliwiającej prawidłowe zabezpieczenie funkcjonowania Oddziału. Do tego czasu ustalono, że w ramach Oddziału Chorób Dzieci z Pododdziałem Pulmonologii Dziecięcej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Św. Ojca Pio w Przemyślu zostaną wydzielone łóżka dedykowane pacjentom wymagającym zdiagnozowania, z możliwością kilkudniowej hospitalizacji. W sytuacji zaistnienia konieczności leczenia stacjonarnego pacjent taki ma zostać przekazany do Oddziału w Łańcucie, w innym przypadku wypisany ze wskazaniem do leczenia ambulatoryjnego".Urząd Wojewódzki w Rzeszowie
Czytaj także: https://natemat.pl/453061,radoslaw-fogiel-okreslil-zwiekszenie-budzetu-dla-tvp-jako-robienie-szopki