Przejęta "Lewa" dzielnie kibicowała Biało-Czerwonym. Mamy zdjęcie z trybun w Katarze
- W niedzielne popołudnie (4 grudnia) rozgrywa się starcie Polski z Francją
- Biało-Czerwoni po raz pierwszy od 36 lat grają w 1/8 finału mistrzostw świata
- Na trybunach nie zabrakło ukochanej kapitana polskiej reprezentacji, Anny Lewandowskiej
Przejęta "Lewa" na trybunach w Katarze. Mecz Francja-Polska
Obecnie Lewandowscy przebywają w Katarze, gdzie trwa mundial. Polski napastnik pokazał na Instagramie, jak spędza czas przed meczem z Francją w towarzystwie córeczek. Anna Lewandowska, poza czasem z rodziną, miała okazję skorzystać z czasu wolnego nad Zatoką Perską i spotkać się z innymi WAG's zagranicznych piłkarzy. Pochwaliła się zdjęciami z imprezy w sieci. Sportowe emocje na tegorocznych mistrzostwach świata w Katarze, rozgrzewają widzów. Zaliczyliśmy remis z Meksykiem oraz wygraną w meczu z Saudyjczykami. Przypomnijmy, że mimo przegranego meczu z Argentyną Polacy awansowali do 1/8 mistrzostw świata. To pierwsza taka sytuacja od 36 lat.
W niedzielne popołudnie (4 grudnia) cały świat śledzi starcie Polski z Francją. Przed meczem Anna Lewandowska nie omieszkała pokazać w social mediach, że ona oraz jej córeczki - Laura i Klara już są gotowe na to, aby wesprzeć Roberta Lewandowskiego i cała drużynę.
Żona Lewandowskiego pojawiła się na stadionie Al Thumama w Dosze i dzielnie kibicowała Biało-Czerwonym. Trenerka pochwaliła się na InstaStory, że była z nią 5-letnia Klara.
Trudno powiedzieć, czy wzięły też 2-letnią Laurę, bowiem jej na relacji nie widać. Fotoreporterzy uchwycili tylko przejętą "Lewą". Polacy niestety przegrywają z Francuzami. Mistrzom Świata udało się załadować nam do bramki aż 3 gole.
Francja wygrała 3:1 (1:0) po golach Oliviera Giroud i dwóch Kyliana Mbappe. W ostatnich minutach honorowy strzał dla Polski zdobył Lewandowski.
Tuż po tym, jak wybrzmiał ostatni gwiazdek "Lewy" pobiegł podziękować polskim kibicom za to, że przebyli taki szmat drogi, aby obejrzeć na własne oczy starcie z Francuzami. Udzielił też krótkiego wywiadu, w którym przyznał, że zabrakło lepszego wykorzystywania okazji pod bramką - a trochę ich było.
Warto nadmienić, że na trybunach w Katarze pojawiła się również ukochana Wojciecha Szczęsnego wraz z dzieckiem. Widok Mariny z 4-letnim Liamem na rękach, śpiewających polski hymn rozczulił widzów. Choć bramkarz i wokalistka starają się chronić prywatność pociechy i nie pokazywać jego twarzy, to publiczny nadawca i tak skierował na nich kamery.