Robert Lewandowski strzelił karnego w meczu z Francją w ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Była to jego druga bramka na mundialu po golu z Arabią Saudyjską. Po meczu polski kapitan na gorąco podzielił się wrażeniami.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Polska przegrała z Francją 1:3 w 1/8 finału mundialu w Katarze
Robert Lewandowski strzelił z rzutu karnego swoją drugą bramkę na mistrzostwach świata
Po meczu odpowiedział w rozmowie z TVP, czy był to jego ostatni mundial
Z Robertem Lewandowskim rozmawiał Szymon Borczuch z TVP. – Daliśmy z siebie wszystko, walczyliśmy, stworzyliśmy kilka sytuacji szczególnie w pierwszej połowie. To było za mało na dziś. Dziś brakowało paru elementów, przy bramkach można było się lepiej zachować – powiedział Robert Lewandowski.
Dziennikarz zapytał, czy jakość Francji była czynnikiem, który mimo naszej walki jednak zdecydował o wyniku.
– Oczywiście, to była Francja. Szczególnie szkoda pierwszej bramki, niepotrzebnie złamaliśmy linię spalonego. Może gdybyśmy w pierwszej połowie strzelili bramkę, potoczyłoby się to inaczej – zaznaczył Lewandowski.
Po czym padło pytanie o to, czy Robert Lewandowski zagra jeszcze na mundialu. Odpowiedź naszego najlepszego napastnika była wymowna. – To jest jeszcze daleka droga. Do kolejnych mistrzostw jeszcze dużo czasu. Wiele zależy od radości z gry. Gdy gramy defensywnie, tej radości nie ma – podsumował polski kapitan w rozmowie z TVP.
Lewandowski na raty strzelił rzut karny
Gdy losy meczu były już rozstrzygnięte, Robert Lewandowski na raty wykorzystał rzut karny. Jednak stało się to w okolicznościach, jakie trudno sobie wcześniej przypomnieć w jakimkolwiek meczu. Po pierwszej, nieudanej próbie, powtórzono rzut karny i tym razem Lloris nie zdołał już obronić strzału.
Nasz kapitan w doliczonym czasie gry wziął piłkę i ruszył strzelać rzut karny, który sędzia Jesus Valenzuela podyktował za zagranie ręką Dayota Upamecano po centrze Kamila Grosickiego. "Lewy" strzelił jedenastkę fatalnie, wprost w ręce Hugo Llorisa, ale arbiter nakazał ją powtórzyć, bo bramkarz Les Bleus wyszedł za szybko z bramki. Drugie uderzenie naszego kapitana okazało się już znakomite, Polska przegrała mecz 1:3.
A oto sposób, w jaki "Lewy" strzelał karnego na raty.
Polska przegrywa z Francją 1:3
Cały mecz z Francją przegraliśmy 1:3. Biało-Czerwoni zagrali swoje najlepsze spotkanie, ale to nie wystarczyło na mistrzów świata. Francja wygrała po golach Oliviera Giroud i dwóch Kyliana Mbappe. Honorowe trafienie dla Polski zdobył Robert Lewandowski.
W pierwszej połowie Polacy starali się grać jak równy z równym i także mieli swoje okazje. Kluczowa okazała się 37. minuta gry, gdy trzy razy w odstępie kilku sekund strzelaliśmy na bramkę Llorisa. Nie udało się jednak zakończyć tego bramką. Jednak trzeba przyznać, że nawet w pierwszej połowie Francuzi mieli ich więcej. Po przerwie ich o wiele większe umiejętności doszły do głosu, tak jak piłkarski geniusz Kyliana Mbappe.
Francuz dwukrotnie pokonał Wojciecha Szczęsnego, wcześniej uczynił to Olivier Giroud. Polacy do końca walczyli choć o honorowe trafienie, po czym Kamilowi Grosickiemu w doliczonym czasie gry udało się wywalczyć rzut karny.