Deląg tłumaczy się z drwin na temat komentatorów TVP. "Moją intencją było..."
- Paweł Deląg zakpił z wymowy dziennikarzy TVP, którzy komentowali mecz Anglia-Francja na mundialu w Katarze. Dostało się Mateuszowi Borkowi i Januszowi Michalikowi
- Aktor najnowszy post w mediach społecznościowych także poświecił temu wątkowi. Postanowił wyjaśnić "co było jego intencją"
"Piękna porażka Anglii i wspaniały trener. Czy ktoś może komentatorom polskim zasugerować, aby jednak mówili 'strzał', a nie 'sczał'... Bo już lekko jestem zdezorientowany, o co im chodzi" – napisał Paweł Deląg na swoim InstaStory po obejrzeniu starcia Francuzów i Anglików. Spotkanie komentowali akurat Mateusz Borek i były piłkarz Janusz Michalik.
Deląg odniósł się do zamieszania wokół jego wypowiedzi o komentatorach TVP
Ta uwaga aktora obiła się szerokim echem w mediach, co niezbyt mu się spodobało. W związku z tym aktor postanowił jeszcze raz pokłonić się nad kwestią kompetencji dziennikarzy sportowych TVP.
Na wstępie zapewnił: "Szanuje pracę komentatorów, czy w telewizji publicznej, czy w stacji komercyjnej". "Często to świetni fachowcy, cenie ich wiedzę i pasję zawodową (trzeba kochać sport, aby o nim mówić). Moją intencją było to, aby jeno zwrócić uwagę na subtelność i zawiłość polskiego języka, który i samym Polakom problemy sprawia" – dodał.
Wspomniał też o współpracy, która mogłaby się okazać pomocna dla komentatorów: "Uważam, niemniej, że to świetny pomysł, aby zawodowy komentator pracował przy mikrofonie z praktykiem znającym się na rzeczy". "Z ogromną sympatią i szacunkiem dla Mateusza Borka i Janusza Michalika. Mateusz jesteś zawodowcem, a Panu Januszowi końcówki nie będą już sprawiały problemu, tak, jak i mi czasami ortografia. Panie Januszu, dziękuję za profesjonalny komentarz, wiedze i serca dla piłki" – podsumował.
Spięcie Deląga z gwiazdorem TVP
Kilka tygodni temu między Pawłem Delągiem a jednym z prezenterów TVP wywiązało się niemałe spięcie.
Aktor zapytany w rozmowie z playkrakow.news o kontynuację popularnej sagi nawiązał do poczynań Jarosława Jakimowicza. Wykazując się klasą, mimo ewidentnej niezgody wolał głębiej nie analizować wyborów dawnego kolegi.
"Jarek Jakimowicz teraz zrobił wielką karierę telewizyjną. (…) To jest dosyć przykre. Wolałbym na ten temat nie mówić, jaka to jest kariera telewizyjna i pozostawić to bez komentarza" – powiedział aktor w trakcie rozmowy.
Słowa te bardzo szybko dotarły do prezentera TVP. Współprowadzący program "W kontrze" poświęcił komentarzowi Deląga całe dwa posty na swoim Instagramie.
Prezenter TVP Info z jednej strony miał ewidentny żal do Deląga, że mówił o "Młodych Wilkach 3" choć za kulisami miało tam dojść do "ściemy i oszustwa producenta". Jakimowicz jednak w swoim stylu zdecydował się obrażać aktora w skandaliczny sposób. "Widzę, że zostało ci coś z filmowego GIEROJA, którym nigdy nie byłeś i nie będziesz w życiu. Dlaczego? Bo jesteś oszustem. Oszukujesz bliskich, dalszych widzów i fanów. Przez 30 lat milczę, bo jestem lojalny, ale skoro w taki sposób tu się o mnie wyrażasz i tak oceniasz moją pracę i tzw. karierę, to ja ocenię twoją. Od momentu zdjęć do filmu "Przemytnicy" my wszyscy wiemy, że jesteś gejem (w oryg. jest literówka "jestem gejem" - red.). Sam się z tego nam zwierzałeś wielokrotnie" – czytamy.
Następnie nazwał aktora kilkukrotnie "Pedalągiem" i zaszantażował go. "Zrobię listę facetów, z którymi się spotykałeś i jak będziesz udawał GIEROJA, to ty ich wsypiesz, bo ja ją upublicznię" – napisał Jakimowicz. W konsekwencji Deląg zapowiedział, że skandalicznymi postami zajmą się jego prawnicy. Dodał też mistrzowski wpis, którym subtelnie odniósł się do afery.