Rusza Turniej Czterech Skoczni. Odmienieni Polacy znów mają rządzić na skoczniach

Krzysztof Gaweł
28 grudnia 2022, 06:19 • 1 minuta czytania
Już w środę czeka nas pierwszy akcent 71. Turnieju Czterech Skoczni, czyli najbardziej emocjonującej i najpiękniejszej imprezy w skokach narciarskich. W Oberstdorfie elita weźmie udział w kwalifikacjach, które będą przystawką przed pierwszą odsłoną rywalizacji. Polacy znów są wielkimi faworytami imprezy, a oczy całego świata zwrócone są na lidera Pucharu Świata Dawida Kubackiego. Czy to będzie jego turniej? Początek rywalizacji o godzinie 16:30.
Fot. AP/Associated Press/East News

– Wiem, co mam robić – mówi przed startem 71. Turnieju Czterech Skoczni lider Pucharu Świata i wielki faworyt całej imprezy, Dawid Kubacki. Nasz skoczek perfekcyjnie rozpoczął sezon 2022/2023, od dwóch wygranych w Wiśle. A potem wygrał jeszcze dwa razy i łącznie w ośmiu konkursach był na podium sześć razy, w tym cztery na najwyższym stopniu. Czy trzeba lepszej rekomendacji przed pierwszym dużym wyzwaniem w sezonie? Chyba nie.

Przed rokiem Biało-Czerwoni weszli w sezon bardzo słabo, a gdy wszyscy liczyli, że forma eksploduje na Turnieju Czterech Skoczni, jeszcze się pogrążyli. Piotr Żyła zdołał dolecieć do jedenastego miejsca w drugich zawodach w Garmisch-Partenkirchen i do trzynastego w Bischofshofen, co dało mu potem łącznie pozycję 15. w klasyfikacji generalnej. Dawid Kubacki męczył się niemiłosiernie, choć rok wcześniej rozstawiał rywali po kątach wespół z Kamilem Stochem.

A nasz lider i obrońca tytułu w dwóch pierwszych konkursach był 41. oraz 47., aż został wreszcie wycofany po wielkim ociąganiu przez sztab Biało-Czerwonych. Lepiej radził sobie nawet Turek Fatih Arda Ipcioglu, co mówi samo za siebie. Minął rok i pod wodzą Thomasa Thurnbichlera nasz zespół wraca odrodzony na TCS. Kubacki imponuje formą, Żyła jest tylko krok za nim i nie wypada z czołówki. A Stoch właśnie został mistrzem Polski i z tygodnia na tydzień skacze lepiej i lepiej.

A przecież Turniej Czterech Skoczni wygrywał trzy razy, a na przełomie 2017 oraz 2018 roku wygrał wszystkie cztery konkursy jako drugi skoczek w historii. Teraz znów może odpalić, a jeśli złapie swój rytm, rywalom będzie go ciężko zatrzymać. A może przyszedł czas na czwartego triumfatora z Polski, czyli Piotra Żyłę? Dotąd na koncie wygrane w najbardziej prestiżowej imprezie w skokach mają Adam Małysz, Dawid Kubacki i Kamil Stoch.

Kto może zagrozić Biało-Czerwonym?

Znakomitą formą popisuje się Słoweniec Anze Lanisek i to on będzie najgroźniejszym rywalem Dawida Kubackiego. Siedem lat na swój drugi triumf czeka lider Austriaków Stefan Kraft, a chrapkę ma niemiecki mistrz Karl Geiger. A przecież obaj będą skakać na swoich domowych obiektach. Rok temu faworytem był Halvor Egner Granerud, ale Norwega zjadła trema. Czy odpali teraz, gdy znów jest w świetnej formie? Zagadką jest broniący tytułu Japończyk Ryōyū Kobayashi.

Z drugiego rzędu zaatakować mogą Manuel Fettner, Marius Lindvik czy Michael Hayboeck, ale będzie im ciężko wbić się między faworytów. Co ciekawe, w środę na Schattenbergschanze do rywalizacji stanie raptem 61 skoczków, co jest najgorszym wynikiem kwalifikacji od 60 lat. Skoki narciarskie rozwijają się dość zaskakująco wolno, a tak mała liczba skoczków musi dziwić. A przecież znów na trybunach będą kibice, a emocje są gwarantowane.

Odpadnie z rywalizacji raptem 11 skoczków, mamy więc szansę zobaczyć sześciu Polaków w zawodach. Poza Kamilem Stochem, Dawidem Kubackim i Piotrem Żyłą w zawodach udział wezmą weteran Stefan Hula, bardzo dobry od początku sezonu Paweł Wąsek oraz 19-letni debiutant Jan Habdas. Trener Biało-Czerwonych liczy na dalekie skoki i kolejne okazje, by wykuwać formę przed imprezą sezonu, czyli mistrzostwami świata w Planicy (21 lutego – 5 marca 2023 roku).

Turniej Czterech Skoczni powstał krótko po wojnie, w 1953 roku. Najwięcej zwycięstw w historii na czterech obiektach (Oberstdorf, Garmisch-Partenkirchen, Innsbruck, Bischofshofen) ma na koncie legenda skoków, Janne Ahonen. Fin był najlepszy aż pięciokrotnie, raz wygrał ex aequo z Jakubem Jandą z Czech. Cztery wygrane odnotował Jens Weissflog. Niemiec sukcesy odnosił w dwóch ostatnich dziesięcioleciach ubiegłego wieku. Trzy wygrane odnosili wspomniany Kamil Stoch, Niemiec Helmut Recknagel i Norweg Bjoern Wirkola.

Kto napisze historię jako kolejny? Środowe kwalifikacje na Schattenbergschanze w Oberstdorfie rozpoczną się o godzinie 16:30. Wcześniej skoczków czekają sesje próbne, a już w czwartek o 16:30 pierwszy konkurs i walka o Złotego Orła. Cały 71. Turniej Czterech Skoczni pokażą na swojej antenie Eurosport oraz telewizja TVN.