Organizatorzy sylwestra TVP sprostają wymaganiom Górniak? Chodzi o nocleg

Joanna Stawczyk
28 grudnia 2022, 15:19 • 1 minuta czytania
Przygotowania do wielkich koncertów 31 grudnia idą pełną parą. W tym roku najwięcej zamieszania jest wokół "Sylwestra Marzeń z Dwójką" z uwagi na skład występujących artystów. Teraz jeden z serwisów przekazał, że organizatorzy muszą sprostać specjalnym wymaganiom Edyty Górniak. Wokalistka ma nie życzyć sobie noclegu w tym samym hotelu, co Justyna Steczkowska.
Organizatorzy sylwestra TVP mają problem z Edytą Górniak? Nocleg w hotelu Fot. VIPHOTO/East News; Artur Zawadzki/REPORTER

Organizatorzy sylwestra TVP mają problem z Edytą Górniak? Nocleg w hotelu

Na "Sylwestrze Marzeń" zabraknie nie tylko byłej członkini Spice Girls i Melanie C, która po tym, jak usłyszała jakie poglądy prezentuje Telewizja Polska, postanowiła zrezygnować z udziału w imprezie. Widzowie nie zobaczą także koncertu Maryli Rodowicz. Ujawniono kulisy zamieszania. W TVP mieli już znaleźć kozła ofiarnego za porażkę wydarzenia organizowanego przez publicznego nadawcę.

Na koncercie, który będzie transmitowany 31 grudnia na antenie TVP2, prym będą wiedli artyści, wykonujący muzykę z gatunku disco polo, co specjalnie nie dziwi, ale wciąż budzi oburzenie Polaków. Na scenie w Zakopanem zagra oczywiście Zenek Martyniuk, ale także Weekend, Marcin Miller i zespół Boys, Piękni i Młodzi, Playboys, Defis, Classic, MiłyPan, Sławomir i Kajra oraz Voyager.

Będą też gwiazdy takie jak m.in. Marina, Sara James, Viki Gabor, Golec uOrkiestra, Edyta Górniak czy Justyna Steczkowska z synami. Nie jest tajemnicą, że dwie ostatnie wymienione panie nie darzą się zbytnią sympatią.

W tym roku ich konflikt jeszcze bardziej się zaognił. A wszystko przez to, że Steczkowska zarzuciła Górniak kłamstwo ws. honorarium za koncert na rzecz Ukrainy, który miał być charytatywny. Od tego zaczęła się ich medialna awantura. Ostatnio na łamach Pomponika Górniak wypowiedziała się na temat występu na jednej scenie w sylwestrową noc. Ostudziła natomiast nadzieje na to, że dojdzie między nimi do pojednania, tak jak miało to miejsce w przypadku jubileuszu Dody, gdzie Steczkowska i Rabczewska zaśpiewały symboliczny utwór "Znak pokoju".

– Jak ja bym była na jej miejscu, to mi by trochę było teraz niezręcznie, bo ta szala się przechyliła na niekorzyść dla niej, bo to ona zaatakowała – powiedziała w wywiadzie Górniak. Jednocześnie wspomniała o dobrej relacji ich synów Allana Krupy i Leona Myszkowskiego, którzy także pojawia się na zakopiańskiej scenie.

– Wiedziałam, że jak zaproponowano nam wspólnie z Alanem, to pomyślałam sobie, że fajnie będzie się spotkać muzycznie, szkoda, że nie możemy się przyjaźnić, bo nasze chłopaki się lubią – oznajmiła.

Piosenkarka zaznaczyła, że nie odzyska już zaufania do Steczkowskiej. – To już jest teraz nie do odzyskania. To zaufanie jest już utracone bezpowrotnie – stwierdziła, dodając, że niee przyjęłaby jednak przeprosin przed publicznością. – Nie uznałabym tego za szczerość, dlatego, że szczerze powinno się przepraszać w oczy, a zrobienie show przed kamerami odebrałabym jako rozgrywkę dla mediów – oceniła.

Nadmieńmy, że ostatnio Steczkowska, odnosząc się do owego konfliktu powiedziała: "Ja bym bardzo chciała, żeby Edyta pamiętała, że ja nie jestem jej wrogiem. Zawsze byłam orędownikiem jej talentu, jej urody i wszystkiego. Mam nadzieję, że kiedyś przyjmie to do serca i zaśpiewamy coś razem. Chciałabym bardzo". Tymczasem Pudelek, cytując swojego informatora, donosi, że Edyta Górniak nie chce spać z Justyną Steczkowską i Mariną Łuczenko-Szczęsną w jednym hotelu. Zadaniem organizatorów ma być to, żeby drogi artystek w żadnym wypadku nie skrzyżowały się.

– Reżyser Sylwestra Marzeń dobrze wiedział, co robi, zapraszając Edytę i Justynę. Cała Polska chciałaby zobaczyć ich sceniczne pojednanie, na co niestety na dzień dzisiejszy szansy brak – przekazała osoba współpracująca z TVP.

Górniak miała postawić sprawę jasno, dlatego osoby pracujące przy imprezie, miały dopasować harmonogram prób tak, by panie na siebie nie wpadły - ani na scenie ani na backstage'u.

– Edyta lubi ciszę przed wyjściem na scenę, a Marina na pewno przyjedzie ze swoim synem, więc możliwe, że Górniak chce chronić swoje uszy od zbędnych hałasów – dodał informator serwisu.

Warto nadmienić, że Górniak już w święta Bożego Narodzenia była w Zakopanem. Gwiazda, która kocha góry, relacjonowała swoje poszukiwania otwartego kościoła. Chciała się pomodlić, ale wszystko było zamknięte.

– Cóż to za czasy, że wyznaczone są godziny na modlitwę. (...) Zawsze myślałam, że w takie święta kościół jest otwarty przez te wszystkie trzy dni przez cały czas albo przynajmniej kapliczki są pootwierane. Czasami przecież lubimy się modlić sami – zagrzmiała oburzona.